reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Dzieki za odpowiedz dziewczyny. :-)


wilmek u nas jest caly rok w zaleznosci od pogody. Na swita jakos bylo zamkniete a zima i tak nikt nie jezdzil, jak bylam 3tyg temu to bylo ale pustki, a dzis wyszlo wszystkich jak grzybow po deszczu. Sprzedajacy nie mieli miejsc gdzie sie rozstawiac normalnie! Ja chcialam isc teraz bo potem wogole juz nie bede miec sily. Ja takie wyjscie teraz pol dnia odsypiam. :-)
 
reklama
cucumber dziewczyny maja racje...jedz na IP. Lezała ze mna na przedporodowej w jeden dzien dziewczyna własnie z gestoza- opuchnieta masakrycznie, bialko w moczu, wysokie cisnienie. Musiala robic bilans płynów- ile wypiła, ile wysiusiała (siuskała do specjalnego pojemnika zwanego tulipanem). Musieli rozwiazac jej ciaze przez cc w 32tc, bo to zagrazało juz nawet jej zyciu...z tego co wiem, to z sali poporodowej trafiła od razu na oddział nefrologiczny...
U Ciebie to wcale nie musi byc to..., ale lepiej sprawdzic...
 
M

Ja na chwilę zajrzałam, ponarzekać jak zwykle. Nie mam siły siedzieć przy komputerze. Miałam dzisiaj jechać na zakupy ale jestem tak spuchnięta, że lewo do wc się daję radę dotoczyć i to na piętach bo nie jestem w stanie postawić stopy. Mam spuchnięte nawet uda o twarzy nie wspominając, oczy jak szparki. Już dzisiaj ryczałam przez to, bo tyle chciałam robić a nie jestem w stanie. W dodatku pęka mi głowa z bólu. Ta opuchlizna wcale po nocy nie mija, cały czas tak samo a nawet z dnia na dzień coraz bardziej. Gdybym lżejsza była to bym prosiła, żeby mnie ktoś do kibelka nosił. Mąż mnie chciał na IP zaciągnąć, ale się nie dałam. Nie będę z obrzękami jechać, bo pomyślą, że jakaś panikara jestem a ginka jak zwykle nie odbiera telefonu. Już zaczynam myśleć, że ten co podała to jakiś służbowy i nosi go tylko jak jest w pracy a w domu nie.

powiem Ci że ja sie z opuchlizną borykam od ponad miesiąca, i oczywiście jest coraz gorzej, ale białka w moczu nie mam, no i na ostatniej wizycie nawet sam lekarz zauwarzył że jestem opuchnięta. A masz moze w domu ciśnieniomierz ?..- to jest ważne. Jak ciśnienie w normie to nic złego raczej sie nie dzieje. Tak mi lekarz powiedział. Trzeba kontrolować
no i Cyclo 3 Forte 2x dziennie bierz, to nie zaszkodzi, bez recepty..

a no i mi też po nocy nie schodzi ze stóp niestety:-(

w moim przypadku to po prostu taka uroda ciąży


ale jak masz sie denerwować to lepiej sprawdź na IP czy wszystko OK

to tylko takie moje refleksje, ale wiem że z rzucawką nie ma żartów
 
A kiedy macie zamiar poscielic lozko? Wiekszosc pewnie i tak kolderke i przescieradlo zostawi malzom do zrobienia al mi chodzi np o baldachim i ochraniacz? Bo ja poscieli w kolysce nie mam ale na te boki zaklada sie taki material i na "budke" tez. I teraz nie wiem kiedy to zrobic bo P na pewno tego nie zrobi bo to zbyt skomplikowane...
Zreszta pamietam w lozeczku baldachim i ochraniacz tez juz byl dlugo przed bo P to tylko posciel jak ja bylam w szpitalu zarzucil.
I teraz nie wiem czy juz (zostaly 3tyg i teoretycznie wszystko moze sie zdazyc) czy czekac i ewentualnie w trakcie skurczy zakladac? Co myslicie?
 
asiunia ja mysle, ze teraz nie ma jeszcze sensu...po co ma sie to kurzyc...a jak wrócicie ze szpitala to w ostatecznosci mały chwilke pospi w foteliku, a Ty w tym czasie zalozysz ten ochraniacz...tak mysle
 
No wlasnie tez nie chce zeby sie bez sensu kurzylo, a z drugiej strony wciaz mam wrazenie ze jeszcze cos musze zrobic, ze nie zdaze czy cos...
Do tego od paru dni chyba od przed wczoraj czuje ruchy mlodego na mojej cipce. Tutaj wypycha mi sie pupa i nogami i rownoczesnie czuje jak pcha glowe na cipke bo az mnie cala boli a potem czuje mrowienie. Tez tak macie?


P.s. Za ostatnim razem jak wrocilam ze szpitala to ledwo dowloklam sie do sypialni po schodach a co dopiero jeszcze bym miala lozeczko ubierac.... Hmm....
 
Dziewczyny doradzcie mi.

Jestem zalamana. Choróbsko nie puszcza. Juz sama nie wiem co mam brać. bylam 3 dni temu i lekarza - kazala lezec pic cieple plyny i plukac gardlo. G***o pomaga. Może goraczki juz nie mam, ale gardlo boli tak, ze ani jesc, ani mówić. Jak kaszlę, to odrywa mi się wydzielina, ale razem z krwia. Troche sie tym przestraszylam. Nie mam sily zeby nawet pojsc do apteki. Calymi dniami sama jestem, chce mi sie ryczec. Czaserm mi ktos doniesie jakies bułki i cos na kanapki. Nie wiem czy z Julkiem wszytsko ok, kiedy ja w takiej rozsypce.
Doradzcie mi czy moge jakies tabl na gardło, albo jakis syrop na ten kaszel. Bo ta cala Pani doktor nie pozowlila mi nic na gardlo. Dodam, ze cala armia w postaci miodu cytryny czosnku syropu z cebuli syropu malinowego Prenalenu i paracetamolu przerobiona - dupa...

Potem Was podczytam, bo ja znowu egoistycznie tylko o sobie. Najpierw musze doczłapać się do apteki .

cocosova, może napar z korzenia imbiru, mnie zawsze pomaga, działanie podobne do czosnku, tylko smak znacznie lepszy, można dodać miodu, a wtedy to tuż bardzo miodzio:tak:

Ja właśnie Qlfowi muszę zapodać, bo od tygodnia też zmaga się z jakimś gardłowym bakcylem:baffled:

...a ja właśnie ogarnęłam temat Inkowego pokoju, parę dni temu małe przemeblowanko, w piątek sprzątanie, a dzisiaj zmalowałam pierwszy obrazek dla Małej...no po prostu muszę się pochwalić (wszystko miało być inaczej, mieliśmy przenieść sypialnię i urządzić pokoik dla Skarba gdzie indziej, a z braku "laku" wyszedł w pracowni...

Pstrykniete.pl - Galeria chroniona hasłem

hasło: zxc
 
Joll super te koty :)

Asiunia P założy co bedzie umiał a Ty założysz resztę jak będziesz miała siłę, przecież jeden czy dwa dni bez baldachimu to nie tragedia, Ja zostawiłam wszystko mojemu do założenia, jak da rade to założy, nie to nie, przecież świat sie od tego nie zawali, ma wszystko ułożone w safie w jednym miejscy i spróbuje, moze mu sie uda :)
 
reklama
Asiunia ja też bym sobie nie zawracała póki co główki baldachimami;) też liczę,że mężu się w tym ogarnie, jak nie to trudno, nawet jak nie dam rady sama to go poinstruuje już po powrocie dokładnie;)

ja dziś nawdychałam się jodu, co prawda pogoda do kitu,ale Kołobrzeg już żyje swoim życiem, już dużo turystów, stoisk, aż dziwnie było spacerować;) potem ulubiona chińska knajpka zaliczona, śmieje się jak robimy takie wypady itp ,że to nasz ostatnie póki co, a na pewno nigdy nie będą tak spontaniczne jak teraz;)

w każdym razie brzusio się napina niemiłosiernie,ale to pewnie normalne? dziś wymyśliłam,że może bym zaczęła rodzić po kilku wejściach na latarnie morską;) ale była zamknięta,hehe
 
Do góry