reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwiecień 2011

anawoj - trzymam za Ciebie kciuki!

Morgaine - masz rację - szacun dla aenye za wgląd w BB

Dzięki dziewczyny za rady w sprawie teściowej. Ja po prostu jestem za mało asertywna przy niej, nic nie odpowiem na jej głupi tekst, przełknę tą gorycz, ale jak już jej nie widzę dopiero mi się włącza małe narzekanie, płakanie i takie tam. Mąż mi zawsze powtarza, że jego matka zawsze taka była ale jak ona umie innym zwracać uwagę czy dogryzać to mam robić to samo. Tylko, że ja nie chce jakiś dziwnych niepotrzebnych pyskówek i kretyńskich sytuacji dlatego w wielu przypadkach po prostu się nie odzywałam. Chyba czas to zmienić, bo jak zaczyna mi teraz dziwnie dowalać to co będzie po urodzeniu córci? Racja w końcu to moje dziecko i kto ma je znać lepiej jak nie matka? Onie nie, nie dam się:-D:no:
herbatita - ja zwykle też nie odpyskowywałam swojej tesciowej, tylko zagryzałam zęby, albo odwracałam się na pięcie i wychodziłam, ale ona w zasadzie mało była upierdliwa. Była, bo od jakiegoś czasu też mamy przeboje. Ale już się nauczyłam, że trzeba ją naprostować, że gada od rzeczy i się wchrzania zamiast pilnować swoich spraw, że miała czas by się swoim życiem zajmować,więc mojego niech nie układa i że nie potrzebuję jej rad, albo że ma pomysły rodem ze średniowiecza i to wszystko grzecznie i raczej spokojnie z usmiechem na twarzy, choć szlag trafia. Raz tylko przegięła i myślałam że ją zabiję dosłownie, jak wypaliła, że stratę dziecka chcę sobie zrekompensować kupując kota. Ale wtedy to synus - mój mąż ją wyprostował, oj się działo!
Masz racje -nie daj się! Nie daj sobie wejść na głowę, wyznacz granicę. A dalej wrzuć na luz.
 
reklama
dranissimo Dobrze ze z bananem wyszlaś, co do wagi to nie bierz bytnio do siebie, usk nie jest dokladne a co powiedziec o macaniu;-)

A ja zamowilam plakat na sciane synciowi z jego podobizna i kartki wielkanocne dla rodzinki rowniez:tak: i wlasnie mi sie przypomnialo ze obiadu nie zrobilam:zawstydzona/y:
 
a z moją teściową to tak pośrodku. w sumie to każdemu by narzucała i dyktowała, ale absolutnie nie robi tego złośliwie, wręcz przeciwnie, chciałaby dobrze dla każdego. ale nie rozumie że biedronka i wszystko za 4zł plus lumpeksy to jedyne sklepy na świecie, typowa kobieta co idzie na ilość nie jakość. u mnie w domu wręcz przeciwnie. M jak zaczął do mnie przychodzić i jadać obiady co moi rodzice ugotowali to był w szoku że jedzenie może tak smakować, bo teściowa gotuje typu: troche wody zamiast mleka, mąka zamiast śmietany, takie dziadostwo no po prostu...
na przykład kupiła ostatnio kurtkę zimową Konradowi, jakąś za parę groszy jak zima się kończy, a on na przykład mało spodni miał bo wyrósł i zamiast zapytać co potrzebuję albo dać parę groszy choćby na te spodnie, to kupuje coś czego nie potrzebujemy...

ale to tak napisałam żeby określić sytuację, bo każdy jest jaki jest i dopóki krzywdy moim dzieciom nie robi, to nie narzekam. w końcu nie musi nam pomagać itd.
a co do krzywdy, to dzieci by żywiła lizakami i chipsami, i nie przetłumaczysz kobiecie!!

ehh ciekawe jaką ja będę teściową, obym była w ogóle hahahah;-)
 
ja przeżyłam gehennę z byłą teściową, przez pewien czas pozwoliłam jej wejść sobie na głowę,ale potem zmądrzałam. Pawła mamy nie spotkałam nigdy, zmarła na raka kilka tygodni po tym, jak poznaliśmy się. jedynie zdążył jej powiedzieć, że kogoś "ma"
ogólnie współczuję przepraw z tesciowymi. ciekawe, że one też kiedyś były młode, rodziły dzieci i użerały się ze swoimi tesciowymi, czy ktoś nie mógłby przerwać tego zaklętego kręgu??

pospałam, poleżałam i czas brać się za jakąś uczciwą pracę.

aaaa, pisałyście ostatnio o kontroli ZUS. nic nie chciałam Wam mówić, bo aż w szoku byłam, ale mnie skontrolowali jakieś dwa tyg temu. napisałam Wam, że idę do fryzjera na 11 nastepnego dnia. wracam, a tu kartka, że o 10.50 miałam kontrol i nie zastali mnie w domu ( poprzednie zwolnienia były ze wskazaniem "leżeć" a ostatnie nie, więc o co kaman?) zadzwoniłam do szanownej pani i powiedziałam, ze spałam i już. a co? nie wolno mi? a ona do mnie, że gdybym miała dzwonek przy drzwiach, to bym usłyszała.a tak, to ona w okno kuchenne stukała. nosz.....zeźliła mnie. nic mi nie zrobili, bo do cholery mam prawo chodzić. mało tego, mimo L4 mam obowiązek płacić składki zus, podatki i składać deklaracje....więc w sumie trochę pracuję. eh, czepiają się.
po kontroli stwierdziłam, że na forum podczytuje nas ktoś sympatyzujący z zusem....normalnie powaznie się przejęłam. ale to chyba przypadek...prawda? dzisiaj przelali mi kasę...i za chwilę skończą się akcje z L4, więc olać sprawę
 
własnie mój mężu się śmieje,że damy kiedyś Natalce popalić na starość, jeśli on upodobni się do swoich rodziców, a ja do swoich:D wtedy biedne te nasze dziecię by było:)

a ja ściełam włosy....aaaaa chciałam tak mocno w sumie,więc nie narzekam, ale doszłam do wniosku,że w 9 można rzec miesiącu ciąży 2 wypady piechotą na miasto(mieszkam na uboczu) jednego dnia to za dużo już;)
 
dobra, wrocilam szybciej niz planowalam. Maks zarzygal mi pol auta :-/ :-/ :-/ na szczescie moja kochana mama wrocila ze mna i pomaga mi ogarniac te zarzygane ciuchy i foteliki.
ale ogolnie mlody juz w swietnym humorze, cos mu musialo zalegac po prostu, a wychlal cala butle soku, to ma. ech no. jak nie urok to sraczka, a jak nie sraczka to rzyganko. juppi!
 
edit: ale za jedno trza aenye pochwalić.
wpadła do domu na chwilkę z zakupami, ale bb odwiedziła;-) szacun

bo to uzależnienie jest:-D

aaaa, pisałyście ostatnio o kontroli ZUS. nic nie chciałam Wam mówić, bo aż w szoku byłam, ale mnie skontrolowali jakieś dwa tyg temu. napisałam Wam, że idę do fryzjera na 11 nastepnego dnia. wracam, a tu kartka, że o 10.50 miałam kontrol i nie zastali mnie w domu ( poprzednie zwolnienia były ze wskazaniem "leżeć" a ostatnie nie, więc o co kaman?) zadzwoniłam do szanownej pani i powiedziałam, ze spałam i już. a co? nie wolno mi? a ona do mnie, że gdybym miała dzwonek przy drzwiach, to bym usłyszała.a tak, to ona w okno kuchenne stukała. nosz.....zeźliła mnie. nic mi nie zrobili, bo do cholery mam prawo chodzić. mało tego, mimo L4 mam obowiązek płacić składki zus, podatki i składać deklaracje....więc w sumie trochę pracuję. eh, czepiają się.
po kontroli stwierdziłam, że na forum podczytuje nas ktoś sympatyzujący z zusem....normalnie powaznie się przejęłam. ale to chyba przypadek...prawda? dzisiaj przelali mi kasę...i za chwilę skończą się akcje z L4, więc olać sprawę

no to łagodnie się z Tobą obeszli:tak: jak byłam ostatnio w szpitalu leżała ze mną laska która miała kontrolę w czasie pobytu w szpitalu i jak wyszła to musiała zaświadczenie ze szpitala dostarczyć- nawet wypisu nie chcieli a też miała l4 "chodzące" Pani jej powiedziała że to znaczy tylko tyle że może po domu chodzić a nie wychodzić gdzie chce....:szok:
 
zus musi być biedny skoro za kobity w ciąży sprawdza, ciekawe czy mnie skontrolują ale ja od 18 stycznia jestem na zwolnieniu więc może nie zdążą przyjść
 
reklama
Ja jestem na zwolnieniu od początku września i mnie nie kontrolowali... ciekawe czemu, moze to zależy czy mała czy duza firma... bo koleżanke na własniej działaności od razu sprawdzali
 
Do góry