anawoj - trzymam za Ciebie kciuki!
Morgaine - masz rację - szacun dla aenye za wgląd w BB
Masz racje -nie daj się! Nie daj sobie wejść na głowę, wyznacz granicę. A dalej wrzuć na luz.
Morgaine - masz rację - szacun dla aenye za wgląd w BB
herbatita - ja zwykle też nie odpyskowywałam swojej tesciowej, tylko zagryzałam zęby, albo odwracałam się na pięcie i wychodziłam, ale ona w zasadzie mało była upierdliwa. Była, bo od jakiegoś czasu też mamy przeboje. Ale już się nauczyłam, że trzeba ją naprostować, że gada od rzeczy i się wchrzania zamiast pilnować swoich spraw, że miała czas by się swoim życiem zajmować,więc mojego niech nie układa i że nie potrzebuję jej rad, albo że ma pomysły rodem ze średniowiecza i to wszystko grzecznie i raczej spokojnie z usmiechem na twarzy, choć szlag trafia. Raz tylko przegięła i myślałam że ją zabiję dosłownie, jak wypaliła, że stratę dziecka chcę sobie zrekompensować kupując kota. Ale wtedy to synus - mój mąż ją wyprostował, oj się działo!Dzięki dziewczyny za rady w sprawie teściowej. Ja po prostu jestem za mało asertywna przy niej, nic nie odpowiem na jej głupi tekst, przełknę tą gorycz, ale jak już jej nie widzę dopiero mi się włącza małe narzekanie, płakanie i takie tam. Mąż mi zawsze powtarza, że jego matka zawsze taka była ale jak ona umie innym zwracać uwagę czy dogryzać to mam robić to samo. Tylko, że ja nie chce jakiś dziwnych niepotrzebnych pyskówek i kretyńskich sytuacji dlatego w wielu przypadkach po prostu się nie odzywałam. Chyba czas to zmienić, bo jak zaczyna mi teraz dziwnie dowalać to co będzie po urodzeniu córci? Racja w końcu to moje dziecko i kto ma je znać lepiej jak nie matka? Onie nie, nie dam się
Masz racje -nie daj się! Nie daj sobie wejść na głowę, wyznacz granicę. A dalej wrzuć na luz.