reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwiecień 2011

AguHan na wyniki testu Pappa to chyba 2 tyg się czeka. ot zwykłe pobranie krwi. usg genetyczne u mnie trwało 10minut - nie więcej. łącznie z włączeniem sprzętu itp.sądzę, że godzinka nie więcej i uwiniesz się ze wszystkim

z podróżowaniem w czasie ciąży radziłabym uważać. ja pozwoliłam sobie poprzednio na wyjazd do Sławna ( w sumie 1100km) w 19tygodniu (około) tak mnie wytrzęsło, że potem leżałam tydzień w szpitalu - nerki nawaliły
jeśli już się wybieracie, lepiej zaplanować dużo czasu na podróż. godzina jazdy - godzina przerwy. spacer, przekąska itp. wtedy sądzę, że jest bezpieczniej
 
reklama
Dzikuska, :-) dokładnie...

Nati, mój mąż nigdy nie wie w którym jestem tygodniu. I też mało się interesuje ciążą, zresztą ja również niewiele mu mówię. Pierwszą ciążę przeżywałam strasznie, o niczym innym nie myślałam i nie mówiłam. Teraz mu odpuszczam :-D Zajmuje się młodym, też nie pozwala mi nic dźwigać, ciągle robi plany na przyszłość, dla mnie to świadczy o zaangażowaniu. A brzuch i poprzednio rzadko mi dotykał, więc żadna różnica. Po wizycie pyta o wszystko a potem przechodzi nad tym do porządku dziennego. W końcu to facet, dla mnie jego podejście jest zupełnie naturalne.

Aligator, :-)

AguHan, :-) ja prenatalne mam w poniedziałek więc jeszcze nie wiem jak wyglądają. Ale przez telefon kobieta mówiła że trochę zejdzie, bo kto inny wykonuje usg a kto inny przeprowadza wywiad i pobiera krew na papp-ę. I na każde pewnie trzeba coś czekać...
 
Witam wszystkie :)
Czytam, przeglądam, studiuje uważnie pokolei wszystkie wasze posty żeby wkrecić sie w tematy...
Narazie może jako nówka troszku się zaprezentuję :)
Jestem w 10tc, strasznie jesteśmy szczęśliwi z moim mężulą zwłaszcza, że już w drugim cyklu starań STRZAŁ W 10 :)
Jednak powiem Wam troszkę pozmieniał się mój punkt widzenia gdyż wcześniej to wyobrażałam sobie siebie jako w pełni sił i energi aktywną ciężarówkę, zajęcia fitness, codzienne spacery, basen... cóż aktualnie ledwo zwlekam się codziennie z łóżka, nudności 24 godzinne, big zgaga i jeszcze większy leń :/ W pracy zasypaiałam na siedząco i postanowiłam na kilka tyg posiedzieć w domku - pierwsze 2 dni leżałam plackiem, bez syropku na mdłości się nie ruszałam. Teraz zdecydowanie lepiej, rano wstaję z lekkim zachwianiem ale później energoczne sprzątanko i gotowanie dla mężuli i nawet rodzice się załapią :)
Za tydzień do pracy - już się nawet cieszę, powygłupiam się z moimi dziewczynami - ale wcześniej 28-go wizyta u ginekolog i badania przeziorności mojego maluszka, zaczynam zabardzo myśleć czy wszytko będzie ok że dziś w nocy jak po 2ej podraptałam siku to przynajmniej przez godzinkę nie umiałam zasnąć:/ Pierwsze poważniejsze badania... Też miałyście obawy?
To tak powiedzmy w skrucie :) o mnie

Zycze udanego słonecznego dzionka, ja zabieram się szybko za smażenie naleśników i z książką do ogrodu pędzę ostatnie promyczki słonka łapać
 
Witajcie,
ja jestem po USG tzw genetycznym,sprawdzona przezierność najwyższa z was bo 1,8 (ale w normie) i kośc nosowa, w sumie i tak sie namachał,żeby to uchwycić a spodziewałam się,że będę mieć więcej pomiarów i wyników.Ten moj gin jakiś jest stale z ograniczonym kontaktem,z głową w ekranie komputera, mało się interesuje a jak zadaje pytanie to w niewłaściwym momencie np "jak sie czuję" gdy akurat jestem rozkraczona na fotelu to cóż, nie mam nastroju sie rozgadywać i w sumie nie wiem czy on mnie po tych 3 wizytach jako tako kojarzy, a kazda 120-150 zł .Cóż jestem na etapie szukania innego który pracuje też w szpitalu ale za duży wybór to też żle, miotam się jak cholera ;/
Gdy szłam na wizytę byłam przekonana,że nie będę robić testu Pappa bo co mi po wyniku typu prawdopodobieństwo 1do 350 czy 1 do 100, dalej nic nei wiem na pewno, itp ale gin mnie przekonał,że zawsze to moze byc wskazówka czy warto robić amniopunkcję czy nie,jeśli np prpd wady byłoby wyższe niż ryzyko amniopunkcjI. Więc sie skusiłam, 175 zł poszło się tit a ja już serio mam dość wydatków.Ten test to pobranie krwi i wypelnienie formularza, razem z 5 minut. Czekanie na wynik 9 dni.
Wczoraj mnei zaatakowaly zatoki i łamało w kościach,lekko bolały mięśnie ale brałam tylko Sinupret psiocząc,że nie mogę doładować Ibuprofenu ktory zawsze mnei stawia na nogi.W ogóle wszystkie przeciwzapalne sa błe a ja goraczki nei mam ani bolu więc APAP mi na nic.Na szczęscie po wczesnym położeniu sie do łóżka, wygrzaniu, mleku z miodem dziś zostal tylko katar co spoko przeżyję a Sinupret swoją drogą serio polecam, świetnie udrażnia i upłynnia wydzielinę.
Agu Han, usg z wizytą trwało ok 20 minut a test Pappa jak pisalam z 5, max 10. Jeśli nie bedzie kolejek a wasz gin nie jest dużo bardziej rozmowny uwiniecie się w godzinę.Ja miałam usg kombinowane dopochwowe z brzusznym bo jednak trudno było uchwycić tylko przez brzusznym to co trzeba.
Marma, 3 godziny w samochodzie z dobrymi amortyzatorami to wg mnie żadne ryzyko jeśli nic się nie dzieje,też bylam na weselu siostry w 10 tygodniu ( a mam za sobą poronienie wiec generalnei uważam na siebie), 4 godz jazdy w jedną strone i sama prowadziłam.Dziecko siedzi sobie jak w baloniku w wodach płodowych, lekkie wstrząsy w niczym mu nei szkodzą. Jeśli ktoś Cie zawiezie to po prostu będziesz sobie sidzieć,leżeć w drodze, robcie przystanki a na weselu się obserwuj, nie forsuj, dobry nastrój i miłe wspomnienia powinny zadziałać pozytywnie.Możesz sie zawsze skonsultować ze swoim lekarzem ,myślę że nei powinien zabronić jeśli nie nakazał kategorycznie zalegać.
 
Ostatnia edycja:
Natasza, ja miałam przezierność 2mm, ale gin mówił, że ok, choć jak zobaczyłam, że dziewczyny mialy 0,8 to trochę się przestraszyłam.
Powiem Ci, że lekarze to niestety tacy ludzie jak inni... brakuje im niekiedy taktu, czasem mają zły dzień... Mój gin ma takie jedno powiedzenie, które czasem doprowadza mnie do wewnętrznego wrzenia, kiedy idziemy robić USG mówi: a teraz sprawdzimy czy żyje...W poprzedniej ciąży chciałam przez to zmienić prowadzącego,ale suma sumarum to bardzo dobry fachowiec-podobno najlepszy w mieście, no i sympatyczny człowiek.
Już teraz się troszkę przyzwyczaiłam do tego tekstu. Mój mąż jest racjonalistą i dziwił mi się, że ja tak reaguję nerwowo na te słowa, bo przecież...cytuję: "rzeczywiście sprawdza na USG czy dziecko żyje".
 
Cześć dziewczyny, u mnie test za miesiąc. Strasznie się boję, wiem że jak pierwsze dziecko po 35 roku życia, to badania są refundowane, tylko na wynik wtedy czeka się dłużej, około 2 tygodni. Nie wiem czy zapłacić 400 zł i za dwa dni wszystko wiedzieć, czy też odpuścić i robić przez NFZ.
Niby trzeba myśleć pozytywnie, a nerwy są, pojawiają się obawy, nie mogę przez to spać normalnie.
 
Natasza, ja miałam przezierność 2mm, ale gin mówił, że ok, choć jak zobaczyłam, że dziewczyny mialy 0,8 to trochę się przestraszyłam.
Powiem Ci, że lekarze to niestety tacy ludzie jak inni... brakuje im niekiedy taktu, czasem mają zły dzień... Mój gin ma takie jedno powiedzenie, które czasem doprowadza mnie do wewnętrznego wrzenia, kiedy idziemy robić USG mówi: a teraz sprawdzimy czy żyje...W poprzedniej ciąży chciałam przez to zmienić prowadzącego,ale suma sumarum to bardzo dobry fachowiec-podobno najlepszy w mieście, no i sympatyczny człowiek.
Już teraz się troszkę przyzwyczaiłam do tego tekstu. Mój mąż jest racjonalistą i dziwił mi się, że ja tak reaguję nerwowo na te słowa, bo przecież...cytuję: "rzeczywiście sprawdza na USG czy dziecko żyje".

O jejku, faktycznie tekst niezły choć niby wiadomo,że same się zawsze obawiamy przed kazdym usg czy małe zyje ,zwłaszcza na wczesnym etapie , to uslyszeć od ginekologa coś takiego jest mniej zabawnie i budzi czarne myśli ale też uważam,że nie ma co pochopnie się wyrywać do zmian bo ktoś rzuciŁ dziwną uwagę (dlatego też nie popieram dziewczyn radzących Koot zmienić gina bo powiedział,że NFZ mu nie zapłaci za wiytę, niestety NFZ ma sporo absurdalnych obostrzeń i przepisów więc nie ma co się dziwić jak lekarz się podzielił informacją z pacjentka bo w końcu wcześniej ją przyjął, starannie sie zajął i kasy nie wymagał a to się liczy).Co innego gdy jest notorycznym chamem lub okazuje się mało fachowy.Ja po prostu pomyślałam,że ten mój mnie jakoś nei rzuca na kolana a nie pracuje w żadnym szpitalu a skoro mam płacić tyle za każdym razem to może za tą kasę zafudnuję sobie odrobinę komfortu,że jest szansa by moj lekarz był przy porodzie.Dzięki za info o przezierności, pocieszyłaś mnie!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Asiunia, trzymam kciuki :tak:

Madziarkas, ja wczoraj miałam wizytę z usg genetycznym a stresowałam się juz od dłuższego czasu. To normalne niestety. Dla mnie każda wizyta to nerwy czy wszystko jest ok :tak:

Natasza, super że wszystko ok :-)

AguHan, dlatego ja teraz wybrałam gina który nigdy nie mówi głupich tekstów i jest bardzo taktowny.
 
Do góry