reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

reklama
Laurko- gratuluję udanej wizyty i dorodnego dzieciaczka. Moja córeczka też jest duża miała 684g 2 dni temu i też wspominał o cesarce. Jak lekarz nie jest pewien to ja bym się nie nastawiała na płeć.

lenka-:-(

krakowianko- wpółczuję tej luteiny ale jak uzasadnia lekarz to nie masz wyjścia. Mój mąż też na L4, ale mnie jakoś nie bierze choroba, może dlatego, że na początku jego choroby wyjechałam do rodziców na 3 dni.

mitaginko- wydaje mi się , że wiem o czym mówisz /piszesz/. Może więcej odpoczywaj, a jak nie przejdzie to ja chyba bym wybrała te kilka dni obserwacji w szpitalu. Podbrzusze czasami boli bo wszystko się naciąga i zmienia swoje rozmiary.
 
laurko ja miałam usg 4d, ale dzidzia ułożyła się z nóżkami na główce i mało co było widać, więc lekarz jak sprawdzał płeć, to i tak przełączał się na zwykły obraz. Nawet chciałam, aby zrobił w 4d zdjęcie płci na potwierdzenie, ale się nie udało. Myślę więc, że tu nie chodzi o to czy 2d czy 3d, ale właśnie o ułożenie
 
witam sie wieczorową porą :)
Gratuluje udanych wizyt i poznania płci :)
lenka :(
Laurko spory ten Twoj bobasek :) a odwrocic sie jeszcze moze takze spoko
Beata witaj
Miłego wieczoru pozdrawiam
 
Laurko usg przy złym ułozeniu dziecka do podpatrzenia nic nie da, tak mi się wydaje. Lekarka, która mi robiła usg też chciała uchwycić, ale buziaka w 3D, ale mój synuś tak się ułożył,ze nie dała rady. Musisz czekać i liczyć,ze się ułoży jak należy do podpatrywania:)

Lenka współczuję....tylko się nie zamartwiaj...wiem łatwo powiedzieć.

Witam nową Kwietniówkę.

Cocosowa gratuluję:)

Mitaginka może faktycznie dla pewności idź na kilka dni do szpitala. Zobaczą co i jak, porobią ktg i się okaże co to te bóle i czy są dla Was groźne.
 
Melduję się po wizycie :-) Z dzieckiem wszystko ok. Wszystkie parametry w normie. No jedynie waga duża, bo 630 g :szok: Niestety maluszek jest ułożony poprzecznie, więc jeśli się nie odwróci, to będzie cesarka. W sumie mnie to nie przeraża, więc się za bardzo nie przejęłam. Zawsze wolałam ból po od tego w trakcie ;-)

No i najważniejsze- z racji tego ułożenia poprzecznego, bardzo trudno było określić płeć. Pan doktor powiedział, że wygląda mu to na dziewczynkę, ale pewności nie ma. Tego się najbardziej obawiałam, że będę wiedziała jakie są podejrzenia co do płci, ale nie będzie to 100% pewności. Teraz nie wiem czy nastawiać się na dziewczynkę czy nie?? Chciałabym kupić jakieś sukienusie, ale w sumie lekarz dał mi tylko 80% pewności. Następne usg dopiero w 33 tyg, ale na odwrócenie się dziecka w sumie za bardzo nie liczę, bo moja mama miała dwa porody przez cesarskie cięcie z tego właśnie powodu. Dlatego pewnie do końca nie będę wiedziała jaka płeć :-(

No i jeszcze jedno- maleństwo było baaardzo ruchliwe. Pan doktor ledwo je zmierzył :-D Śmiał się, jak mówiłam, że ono prawie wcale nie śpi, bo kopie w dzień i w nocy. No i wyjaśniło się moje ciągłe parcie na pęcherz. Dzidziuś ma pupę w mojej miednicy, więc nie ma się co dziwić, że ciągle chce mi się sikać ;-)

Gratuluje dużego bobska:):) o do płci to nigdy do konca pewnosci nie ma...moja kolezanka cala wyprawke dla diewczynki miala skompletowna a chlopiec sie urodzil:-D:-D

Niestety kocurka musiałam uśpić,wróciłam jakąś godzine temu od weta.Kotek się zatruł chyba amoniokiem,znowu sie zatkał a pęcherz miał jak banie.To moczenie co ja brałam za sikanie to ponoć kropla w morzu tego co on powinnien wysiusiać.Z 3 szklanki jak to powiedział lekarz .
Jest mi strasznie ciężko .Brakuje mi go cholernie ale ważne że już się nie męczy

Bardzo mi przykro, rozumie jak musisz sie czuc ale tego co pisalas kotek sie meczyl juz dluzszy czas wiec nie bylo wyjscia:-(

Ja znowu dzisiaj spanikowałam i pojechałam do ginki, u której byłam tydzień temu. Jestem chyba zbyt słaba psychicznie i za bardzo się pewnymi rzeczami przejmuję. Jak się siedzi całymi dniami w domu, z zaleceniami leżenia to naprawdę można zwariować. I tak dzisiaj siedziałam i zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno robię wszystko, co mogę w sprawie tych skurczy i bólów..., czy na pewno no-spa mi wystarczy. I postanowiłam pojechać do ginki. Zbadała mnie i powiedziała, że generalnie jest ok, szyjka w normie i że mam dwa wyjścia do wyboru: albo szpital i kilkudniowa obserwacja, albo stopniowe wprowadzanie Fenoterolu- na razie jedna tabletka dziennie rano...cały czas zastanawiam się, gdzie jest granica pomiędzy tymi "dopuszczalnymi bólami", a tymi zagrażającymi...bo jakby nie było, te moje bóle nie są na ogół bardzo silne, niektóre z Was też pisza, że je mają...ja tylko nie chcę mieć poczucia, że coś bagatelizuję...nie wiem, czy mnie rozumiecie...

lenka przykro mi z powodu kotka, ale masz rację- najwazniejsze, że się już nie męczy

No pewnie ze cie rozumiemy...lepiej sie upewnic niz potem zalowac ze sie zbagatelizowalo:tak:

Spokojnej nocki brzuchatki
 
Lenko współczuje straty przyjaciela

mitaginka gdybym miała wybierać parę dni obserwacji w szpitalu a fenoterol wybrała bym szpital.

A ja się pożarłam z mężem i generalnie ma doła. Chciała bym mieć jeden wieczór bez wrażeń.... może się wybiorę do tego szpitala przynajmniej sobie odpocznę i niech się przekona jak to jest kiedy jest sam z dzieckiem. :(
 
hej :-)

lenko
, strasznie mi przykro.. ale naprawde zal kociaka.. tym bardziej, ze to juz nie pierwszy raz tak sie meczyl. bardzo ci wspolczuje.

Laurko,
ja nawet twierdzenia na 100% nie biore na powaznie ;-) zawsze jest ta nutka niepewnosci. ale 80% to chyba faktycznie malo.

Cocosova
, jeny, a dalabym reke uciac sobie, ze bedzie corcia :-) nie, no ta moja intuicja w ciazy zdecydowanie mnie oklamuje! szok! buziak i wracaj do nas szybko!

mitaginko
, zgadzam sie z dziewczynami. lepiej dmuchac na zimne. idz i skonsultuj z lekarzem :-) ja tez zawsze panikuje. i przynajmniej krocej sie martwie, bo badanie rozwiewa wszelkie watpliwosci i sie uspokajam. i o to chodzi. :-)

ja mam mieszane uczucia co do jutrzejszego USG. ide do tego drugiego gina, ale jakos nie mam ochoty. nie chce, zeby mi nawkrecal cos o tej torbieli. jesu. mam nadzieje, ze znikla i nie bedzie podstaw do obaw. ale cos sie boje, ze ma jakies sklonnosci do panikowania i znowu mnie wystraszy.
no ale buzka dzidzi na 3D posluzy mi za rekompensate.. ;-) ech. trzymajcie kciuki.

kupilam juz prezenty dla mojego meza i nie moge sie nacieszyc, bo pierwszy raz w zyciu chyba ;-) nie mialam z tym problemu, mialam kilka pomyslow i wszystkie zrealizowalam, tzn. kupilam, co uwazalam i wiem, ze bedzie zadowolony :-)

dzieci mam obmyslone, rodzicow mniej wiecej tez, zostala tesciowka, tesc i szwagierka. siostra sama sobie wybierze, zawsze tak robimy i potem sie wymieniamy ;-) ja zawsze od niej kupuje sobie ksiazki ;-) bo zwykle mi zal bardzo kasy na ksiazki, ktore mam raz przeczytac. i zwykle kupuje te, ktore juz czytalam i chce miec na wlasnosc.

ja znowu o prezentach, heh ;-)
 
Marma, bosz, ten twoj malzon, no.. nie wie, ze musi ci dac swiety spokoj..? chociaz moj nie bylby lepszy, jakby mial cos do mnie to na pewno by nie powstrzymal go moj 'odmienny stan'. ech, faceci. buzia wielka.

a ja wlasnie wyjelam pyszne babeczki z piekarnika :-) musialam zabic zapach zurku z cebula :-D i udalo sie, hehe..
 
reklama
Dziękuję za tyle ciepłych słów :-) Na Was zawsze można liczyć :-) Chyba mnie przekonałyście, że nie warto iść na usg 3d. Zresztą ja po kopniakach przypuszczałam już, że dziecko jest inaczej ułożone, bo jednak mam je w nietypowych miejscach. Nie liczę za bardzo na obrót dzidziusia, bo jest duży, a zresztą, tak jak mówiłam, moja mama też miała ten problem. No ale zobaczymy. Z ciuszkami się jeszcze wstrzymam, a na razie cieszymy się z dziewczynki. Mąż co prawda liczył na syna, ale i tak jest szczęśliwy.

nati_k ja też myślę, że jednak poczęcie przed owulacją sugeruje dziewczynkę. Jednak lekarze podchodzą do tego z przymrużeniem oka. My staraliśmy się w 12 i 14 dniu cyklu, więc myślę, że ten pierwszy termin zaskoczył. Zresztą z tego powodu jakoś tak miałam przeczucia bardziej na dziewczynkę, niż na chłopca. A mężowi już obiecałam, że drugi będzie na pewno synuś.

Ogólnie dzisiaj mam dobry dzień. Dostałam od znajomej klka używanych ciuszków po jej synku. Niby nic nadzwyczajnego, ale przyda się bardzo :-) 4 czapeczki, pajacyki, śpioszki i wełniany sweterek. Cieszy mnie to bardzo. Poza tym moi dziadkowie zadzwonili, że o wózek mamy się nie martwić, bo oni chcą go kupić swojemu pierwszemu prawnukowi :-) Trochę mi głupio, bo oni ciągle nam coś kupują, ale dziadek powiedział, że to jest ich przemyślana decyzja i my nie mamy nic do gadania. Mamy tylko sobie wybrać i zamówić, a oni zapłacą. Z kolei moja mama, jak to usłyszała, to mówi, że ona też chce coś kupić i czy w takim razie może to być łóżeczko, materac i pościel. Jakoś mi tak ulżyło, bo teraz już wiem, że z taką pomocą na pewno damy sobie radę :-)
 
Do góry