reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwiecień 2011

reklama
cieszę sie że nie tylko u nas ten problem :-)
Ducha- dawaj niani 50 zł więcej i nich myje podłogi :-D
Petinka- z ubraniami też mam plage ale to głównie mąż, zostawia gdzie stoi a później się wścieka że nie ma np skarpetek czystych, ale to przez tą łazienkę. w tamtym mieszkaniu miałam miejsce na brudy a w tej na razie nie mam jak :-(
 
Nati – ja małej kupiłam wodną zabawkę z biedronki – taką żabę co to jeszcze bańki mydlane puszcza. A czaiłam się na kręgle pluszowe.. potwierdzam, że super zabawki. Młody dostał duże pudło klocków – lego to nie są ale też super jakość i cena.. za 630 klocków niecałe 60 zł.. a z odkładaniem na swoje miejsce też mam mega problem za co mnie małżon goni.. widziały gały co brały. Jutro się u mnie nowa biedra owiera i lecę też na zakupy w środę chociaż już w sobotę zrobiłam ale pampków za 19,99 nie odpuszczę :-)
ducha – u mnie to samo z pracą.. rozum jeszcze nie wrócił do siebie po ciąży – serce o tym wie ;-) Babole robię i godzinę w pracy na rozruch w poniedziałek potrzebuję bo czuję jakbym tu nowa była. Wszystko z Tobą ok!!

pierwszy raz od powrotu do pracy miałam syndrom poniedziałku.. za cholerę nie chciało mi się tam iść.. do 12 jakoś zleciało ale potem się mega dłużyło. Fajnie że zaczynają mi spływać umowy, które kulałam i jakoś się kręci. Oby tak dalej. Dobrze że mam fajne laski bo się odstresuję, pośmieję i jest ok. Młoda dziś w żłobku po 2 tygodniach pobytu w domu i zobaczymy jak długo się zdrowa utrzyma..

Młody oglądał wczoraj na tvn program o braku wody w Afryce, obejrzał zdjęcia chorych na anoreksję (wczoraj przez cały dzień zjadł 1 kawałek chleba z amlette, pół kolteta mielonego i widelec ziemniaków) a po godzinie przyszedł do mnie zapłakany że nie chce umierać.. no wymiękam.. w tym tygodniu ma jeść obiady w przedszkolu – chociaż trochę – a jak nie to w poniedziałek idziemy na pobranie krwi bo muszę zobaczyć czy anemii nie ma..
Milka śpi ale już chyba się budzi.. popełza, wykąpię ją i dzień mija.. szybko mi czas jakoś leci.. a chata do ogarnięcia ale siły nie mam -
 
ufff, doczytałam weekend.
Zabawki w Biedronce fajne, fajne :tak:.
baby, tak czytam jak gotujesz i myślę sobie... co się dzieje z Twoimi słoikami, które tyle czasu robiłaś, a my Ciebie podziwiałyśmy i się Tobą inspirowałyśmy... ehhh, moje poszły do kosza (bynajmniej większość - nie nadaję się do wekowania :-(). A teraz kupuję gotowe słoiczki bo nie mam dostępu do wiejskiego zdrowego mięcha i to tylko hippa pożera mój potworek :baffled:.

No i ja też nie wiem ostatnio jak się nazywam. Tymek robi sobie w nocy ok. dwugodzinną przerwę w spaniu, no porażka. Gdybym nie pracowała to ok, ale jak muszę rano wstać i myśleć to tragedia.
A w ogóle wsadziłam sobie dzisiaj w nocy palca z żelem na dziąsełka w oko :szok::nerd:.

No i szlag mnie już trafia, bo cały czas na szmacie latam, siadam tylko żeby nakarmić Tymka, sama zjeść szybko i ululać Młodego. Kurde, głupio tak jak Ci ktoś przychodzi do domu żeby było syfnie :sorry2:.

Ehhhh, jest czad. Ale już odliczam dni do świąt a między świętami i sylwestrem mam wolne, więc może trochę odpocznę, pod warunkiem że goście nie przyjadą, bo jeszcze nie wiadomo...

Adi moje słoiczki prawie wszystkie zjadł, tylko część dyni mi poleciała :( , a teraz nie mam słoików więc w pojemniczkach mrożę

ducha, jakbym miała nianię, to pewnie też bym pucowała, bo byłoby mi głupio, że iles tam godzin w moicm syfie ma spędzić.

My podłogi myjemy 2 razy w tygodniu (jeśli jest pełzające/raczkujące dziecko), atak to tylko raz. Odkurzam prawie codziennie. Jak mam wenę i sprzątam częściej to też lepiej nie jest.

nati, ja też mam straszny problem z odkładaniem na miejsce. a warstwiące się na pralce i czasem też w innych miejscach ubrania, to ostatnio jakaś plaga.

u nas też problem z odkładaniem na miejsce, wiecznie masę rzeczy zalega w salonie i latam wieczorem i to sprzątam... a odkąd Adi je sobie sam chlebek, owoce i cisteczka to muszę codziennie odkurzać bo po jedzeniu zawsze nakruszone:baffled: ale odkurzamy zawsze razem po gotowaniu obiadu, taka nasza zabawa wspólna :)

Nati gratki dla Karoli, zdolna dziewczyna :)

Dranissimo czyżbym coś źle napisała? pewnie tak:-p męza ochrzań i powiedz, ze małej należy sie nowa zabawka za kazdy jego zakup i stawiaj kreski na lodówce ;-):-D
 
dranissimo boski tekst o mżawce :-D
nati gratki dla Karoli!

mój dzień dzisiaj ciężki...
poszłam na 8:00, żeby robić bankomat, przed 16:00 cieszyłam się, że zaraz wyjdę... o 15:55 przyszedł serwisant tym razem do sejfu skarbca, powiedziałam, że nie będziemy tego teraz robić, bo idę już do domu, a dziewczyny muszą obsługiwać klientów i nikt nie może z nim siedzieć (sala pełna osób). On zadzwonił gdzieś tam, że jest problem, ten ktoś do naszej centrali, centrala (a ściślej biuro bezpieczeńtwa wewnętrznego) do mnie, że mam umożliwić mu wykonanie usługi i to jak najszybciej, bo usluga jest płatna na minuty :wściekła/y: wkurzyłam się na maksa, ale co miałam robić... wpuściłam go. Skończył o 17:30 :angry: A najlepsze było to, że nie bardzo wiedział, co i jak ma robić i wisiał na telefonie... W międzyczasie zadzwonił do mnie inny koleś w całkiem innej sprawie to się na nim wyżyłam :-( a potem przyszlam do domu: o 18 (a wyszłam o 7:30) i pech chciał, że poza M. zastałam w nim jeszcze teściową (M. zadeklarował, że ją odwiezie). I ona mimo że widziała, jaka jestem wkurzona, mówiła standardowo, że mam się uśmiechnąć itd. Więc w pewnym momencie powiedziałam jej, że będę się uśmiechac, jak będę mieć na to ochotę. I ta się obraziła i wyszła i czekała na M. na dworze. No więc zadzwoniłam do niej potem i przeprosiłam... ale chyba dalej ma focha. Generalnie jestem osobą, że jak jestem zła to bez kija nie podchodź...i stąd to wszystko...
a poza tym teściowa zaczęła mnie wkurzać tym, że przemeblowywuje mi dom, przestawia np. kwiatki, ustawia jakieś swoje świeczki, zapachy itd. To już przesada... jestem jej wdzięczna, że opiekuje się Tysią, no ale same pomyślcie... mój dom, a ona się szarogęsi... i strach jej coś powiedzieć, bo się obrazi...więc nie mówię tylko po swojemu ustawiam... gadałam o tym z mamą, to powiedziała, żebym nic nie mówiła, bo jeszcze się obrazi i zaniecha opieki nad małą...
 
hehe młodziak okruszkom daje spokój :-D

Mitaginko moze porozmawiaj spokojnie z tesciową, że jesteś wdzięczna itp ale prosisz o opiekę nad Tysią a z mieszkaniem sobie świetnie radzicie i moze sobie odpuscić i sie nie przemęczać :-) co do pracy to współczuję.... ale znam też ten ból, porażka...:-(
 
mitaginka - jak teraz nie zareagujesz to zacznie w szafkach po swojemu zmieniać.. a do sugestii wykorzystaj małżona. Lepiej samemu nie mówić ale jak synuś powie to zupełnie inaczej zabrzmi. Moja robi to samo ale jak zamieniła miejsce przechowyania solniczki i pieprzniczki to mimo że wiedziałam gdzie są to na beszczela zadzwoniłam do niej gdzie mi je schowala :wściekła/y: A sytuacji w pracy nie zazdroszczę..

Moja gwiazda zasnęła o 21 a młody przed 20 już spał. Boli go brzuch ale kupy nie zrobi
bo się cyka nie wiem czego i leżał i wciskał kupę.. załamka.. zamiast ogarnąć chatę lub/i poprasować idę do wanny i nie zamierzam wychodzić z niej przez co najmniej pół godziny
 
reklama
mitaginka – ja w sprzedaży ale godziny pracy 7:30 – 15:30 a teraz z okazji
karmienia 14:30. jakby co to oddział firmy jest też w Katowicach.. Praca w sprzedaży jest w miarę dobrze płatna ale wiedziałam że max. 3 lata i trzeba szukać czegoś innego..
 
Do góry