reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

A ja mam pytanie do dziewczyn które maja już dwójkę i więcej dzieci. Czy drugi poród był "gorszy" od pierwszego? Jak to było u Was?
bardzo dobre pytanie tez jestem ciekawa ;-)
ja gdzies wyczytalam podobnie jak baby pisala ze jak skonczony 36tydzien i dziecko powyzej 2500 to nie wczesniak ale nie wiem ...
alez mnie dzis plecy bola i przy okazji brzuch jak na @ ale nie mocno wiec ok...
mam pytanie tak z ciekawosci: czy nadal jezdzicie samochodem w sensie ze same?
 
reklama
dokładnie tak- po skończonym 37tc ciaza jest donoszona...
a co do porodów to ja mysle, ze nie ma reguły, który lepszy, czy łatwiejszy- dzisiejszy przyklad hatorskiej...jej drugi poród byl gorszy niz pierwszy, co zreszta pisała w dzisiejszym smsku
 
Ja dzisiaj nawet jechałam na KTG sama, ale staram sie rzadko tak jeździć, do szpitala musiałabym sie tłuc całe miasto i przesiadać więc prawie 1,5 godz. tramwajami, a autkiem 30 min. obwodnicą, dlatego wolę autko... ale gdybym sie źle czuła to bym nie pojechała, no i na pewno nie gdzieś daleko tylko tak po miescie jeżdżę
 
jak lezalam w szpitalu to byla dziewczyna ( tak dla ciekawosci samotna po in-vitro- reszte sobie dopowiedzcie :) ) w 15tc z blizniakami i gin powiedzial zeby juz lepiej nie jezdzila- ale plamila i byla to ciaza mocno zagrozona.
 
ja od jakiegoś miesiąca już troszkę boję się sama kierować autkiem że złapie mnie nagle jakiś ból itp dlatego darowałam sobie póki co. co prawda zawsze jak mam coś do załatwienia to akurat mąż jest i jeździmy razem także nie mam problemu z tym ale sama wyruszę już jak się rozpakuje :D
 
ja gdybym mogła, to i tak bym tak nie ryzykowała...bałabym sie własnie jakiegos nagłego skurczu (takiego co to ruszyc sie nie mozna i brakuje oddechu) i ze podczas takiej akcji mogłabym nie panowac ani nad soba, ani nad samochodem ;)
 
powróciłam od ginki:-) i niestety nie urodzę w tym tygodniu a dopiero 5 chociaż kto wie.....tfu tfu:-D wszystko pozamykane ale główka już bardzo nisko. Na pocieszenie kupiłam buciki i wsunęłam tortillę:-D a teraz idę nadrabiać forumowe zaległości...:tak:
 
reklama
a ja jeżdzę autkiem :) zimą miałam mężowy zakaz, bo opony już nie takie, a ślisko i w ogóle... ale teraz mogę :) i w sumie nie jeżdżę daleko - raptem tylko po Gdyni, ale jeżdżę dużo. nawet do szkoły, gdzie mam z 15min piechotką, bo straaaaasznie mnie męczy chodzenie ;p
ale do szpitala ze skurczami pojadę taxi :p
 
Do góry