reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

anawoj a P jest absolutnie na 'tak'. zadnych wątpliwości? zastrzeżeń?
10 dni na podjęcie decyzji to w normalnych okolicznościach bardzo mało, ale jakby się urodził dzisiaj czy jutro Michaś to już w ogóle MAŁO MALUSIEŃKO!!
teraz oboje patrzycie na wszystko inaczej. a takiej decyzji w pośpiechu się nie podejmuje.
no ale Ty to wszystko wiesz...
ciekawa jestem tylko co P na to..w sensie czy ma jakieś wątpliwości czy jest absolutnie na tak?

edit: Anawoj właśnie zauważyłam że Ty masz już dwójkę chłopaków urodzoną w marcu a Michaś będzie trzeci... :) no to marzec Twym miesiącem jest;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie dziewczynki.

w imieniu Majki dziękuję za życzenia zdrowia: przeszło, do teraz nic. Fiu, ale już myślałam,że szpitalem się skończy, a ja na oddział dziecięcy, gdzie grypy żołądkowe szaleją, to ciężko. Na szczęście przeszło.

Anawoj powodzenia na rozmowach z małżem, mam nadzieję,że podejmiecie decyzję najlepsza dla całej rodzinki.

Wy tutaj spacerkujecie, a my się kisimy w domu, Maja ma sie dobrze, ale gorączka niewielka jest...
Dostałam wczoraj od koleżanki kolejne ciuszki i gadżety, normalnie nie mam gdzie tego wszystkiego upychać, szok. Właśnie piorę opakowanie od leżaczka-bujaczka fishera i niemoge sie nacieszyc z tego gadżetu, no i super karuzela, rewelacja:)))))
Miłych spacerów i spokojnej niedzieli wszystkim.
My wieczorkiem skręcamy ostatnie już meble, to wstawie zdjątka może jutro mi sią uda.
 
Witajcie niedzielnie u mnie dziś było 16stopni w cieniu :)

Anawoj - super z tym marcem, a jeśli mogę zapytać planowaliście 4 dziecko, no i Morgaine i Aenye 3cie?

Anawoj czas taki trochę napięty na takie decyzje....fajnie by było pojechać tam parę razy...zaznajomić się z otoczeniem.....no szpitale w okolicy już masz opanowane ;) bo to przecież nie tylko dom, gospodarstwo ale szkoły, przychodnie.....miejsce pracy, decyzja należy do Was, to też jest kawał od Waszego obecnego domu, a wiadomo jak to przy budowie nadzór musi być, mąż często jeździ, więc Ty będziesz to robić?...pytań dużo jak macie odpowiedzi na większość to może warto...

Aenye- myślałam o openerze, ale z takimi maludami nie wpuszczają, nie chciałabym też zagłuszać muzy, poza tym zimno bywa :) możnaby jechać nad morze, dzieciaki z dziadkami by wypoczywali, a my z mężem na koncertach, ale to jest wyzwanie tak cały dzień...a tu karmienie, itp., w tym roku pasujemy. Mamy zaplanowane wakacje na wrzesień więc jakoś przeboleję ;)

Eywa - a gdzie jeździcie nad morze? My przez Białogard przejeżdżamy jak jedziemy nad morze, ale mam dalej, jakieś sto parę km.

Oświeciłyście mnie z tą herbatką...to chodziło o herbę z liści malin, a nie malinową z owoców....opinii jak zwykle dużo :) a już myślałam, że zacznę rodzić po mojej ulubionej konfiturze malinowej, którą zajadam z serkiem mascarpone i bułeczką.. :)
 
Hej, melduję się, że żyję jeszcze... chyba. W nocy z piątku na sobotę złapała mnie grypa żołądkowa, wyplułam chyba wszystkie możliwe wnętrzności. Wczoraj gorączka, głowa mi płonęła po prostu. Tragedia. Plecy od ciągłego leżenia wysiadły do tego stopnia, że dzisiaj w nocy już w ogóle nie mogłam sobie znaleźć odpowiedniej pozycji. Do tego ta chrzaniona gorączka, głowa płonęła, a reszta ciała dreszcze. Cholera, że też nie miało się kiedy przypałętać to ***** :(((.
Na szczęście dzisiaj wiosna, więc króciutki spacerek juz w wiosennej kurteczce, więc jest dobrze. Powoli wracam do żywych.
Troche Was doczytałam, ale kompletnie nie pamiętam której co miałam napisać, wybaczcie, jeszcze mało sił we mnie :(. Za chorowitki trzymam kciuki.
Ściskam Was wszystkie cieplutko. Może jutro wrócę do aktywnego życia na bb.
Cmmokkk :***
 
Ducha - oj wymęczyłaś się. zdrówka Ci zyczę
Hatorska - moi dwaj synowie są z pierwszego małżeństwa. kilka lat temu nie wyobrażałam sobie posiadania większej ilosci dzieci. Sytuacja jednak się zmieniła, chcieliśmy z Pawłem mieć wspólne dziecko,dziś mam pewnośc, że to bardzo nas zblizyło. Decyzja o posiadaniu Janka była w 100%zaplanowana, nastepne dziecko miało być po 4-5 latach albo wcale.w zalezności jak potoczyłyby się nasze sprawy finansowe itp. oraz moje zdrowie....tymczasem los nam spłatał figla. żeby było ciekawiej, zanim dowiedziałam się o ciąży, zrobiliśmy sobie grilla ze znajomymi z morzem wina....kilka dni później zrobiłam test, zaintrygowana tym, że nieco przytyłam...a starałam się odchudzić....
ot i tak to wyszło. przyznam, że na początku byłam w szoku totalnym

co do gospodarstwa, odbylismy poważną rozmowę...Paweł własnie pojechał na spacer do lasu, chyba chce przemyśleć. zobaczymy, mamy jeszcze kilka dni na dyskusje....ehhh, powiem Wam 23 marca czy wzięlismy udział w przetargu ;-)

przed obiadem zrobilismy sobie długasny spacer celem wywołania wilczka z lasu. przeszłam prawie 2km....wszystko mnie na.... boli...a skurcze takie jak wcześniej. załamka

apropos morza....to ja pochodzę ze Sławna...i w 90% plażuje się w Darłówku.
 
Ale dzisiaj pospacerowałam :) Godzinkę spokojnego spaceru, nogi mi odpadały już pod koniec ale czuję się świetnie. Tego mi było trzeba, spacerów a nie leżenia. Co prawda teraz zamiast kostek mam dołki i ogólnie nogi od kolan w dół jak dwa słupy.
A w lodówce właśnie robi się sernik na zimno :D Tylko nie wiem jakim cudem przesadziłam ze śmietaną i nie będę miała gdzie wlać galaretki. Będzie taka cieniutka warstewka bo inaczej nie da rady a i tak nie dałam całej warstwy śmietanowej. Szkoda mi było wyrzucać i resztę dałam do pucharków i doleję na górę galaretkę, która zostanie. Tylko ciekawe, kiedy my to wszystko zjemy :p Trzeba będzie kogoś jutro zaprosić na serniczek ;) Może któraś z Was mnie odwiedzi? :)
 
reklama
Hello
dzień chyli się ku końcowi a my wymęczeni spacerkiem i słońcem. Mieliśmy dziś spotkanie z położną, którą będę miała przy porodzie. Super babka taka ludzka i ciepła. A M właśnie robi francuskie rogaliki, będzie wyżerka na kolację :biggrin2:


z pozytywnym nastawieniem życzę miłego wieczora :biggrin2:
 
Do góry