anetka1990
Fanka BB :)
Witam Was wszystkie tak późna już porą.
Chcę się z wami podzielić moimi niemiłymi przejściami z ostatnich dni.... Otuż w poniedziałek wieczorem wylądowałam na IP z silnymi bólami brzucha i krocza... Lekarz wysłuchawszy z czym przychodzę odrazu oznajmił, że bez obserwacji na oddziale się nie obędzie. Podejrzewał skracająca się szyjkę i poród przedwczesny... Od ręki zbadał mnie ginekologicznie oraz wykonał USG dopochwowe i przez powłoki brzuszne.... Szyjka okazała sie dość wporządku... Z maluszkiem wszysko było ok. Jest ułożony główka w dół, ale jego główka wg lekarza jest bardzo nisko co może powodować na cisk na krocze i tym samym bóle... Tak wię poleżałam na oddziale do piątku. Faszerowano mnie lekami na podtrzymanie, przeciwbólowymi (w sensie że nospą) i jeszcze wieloma innymi... Miałam badania krwi i moczu, ale one na szczęście były ok. Tak więc w piątek wypisano mnie do domu (na szczęście jeszcze w dwupaku)... Oczywiście musze do porodu już siedzieć na l4, bardzo się oszczędzać i uważać na siebie i przede wszystkim na maluszka.
Po poniedziałkowy Usg okazało się, że mój brzdąc waży już 1888g i przybiera prawie 400g na tydzień (SZOK!!!!). Jeżeli dzidzia będzie tak przybierać na wadze to do porodu może ważyć nawet 4,5kg...
Zmieniono mi także datę porodu z 5.04 na 27.03.... Czyli 9 dni wcześniej.
Pozdrawiam Was kochane Trzymajcie się jak najdłużej w dwupakach
PS. właśnie próbuję was nadrobić
Chcę się z wami podzielić moimi niemiłymi przejściami z ostatnich dni.... Otuż w poniedziałek wieczorem wylądowałam na IP z silnymi bólami brzucha i krocza... Lekarz wysłuchawszy z czym przychodzę odrazu oznajmił, że bez obserwacji na oddziale się nie obędzie. Podejrzewał skracająca się szyjkę i poród przedwczesny... Od ręki zbadał mnie ginekologicznie oraz wykonał USG dopochwowe i przez powłoki brzuszne.... Szyjka okazała sie dość wporządku... Z maluszkiem wszysko było ok. Jest ułożony główka w dół, ale jego główka wg lekarza jest bardzo nisko co może powodować na cisk na krocze i tym samym bóle... Tak wię poleżałam na oddziale do piątku. Faszerowano mnie lekami na podtrzymanie, przeciwbólowymi (w sensie że nospą) i jeszcze wieloma innymi... Miałam badania krwi i moczu, ale one na szczęście były ok. Tak więc w piątek wypisano mnie do domu (na szczęście jeszcze w dwupaku)... Oczywiście musze do porodu już siedzieć na l4, bardzo się oszczędzać i uważać na siebie i przede wszystkim na maluszka.
Po poniedziałkowy Usg okazało się, że mój brzdąc waży już 1888g i przybiera prawie 400g na tydzień (SZOK!!!!). Jeżeli dzidzia będzie tak przybierać na wadze to do porodu może ważyć nawet 4,5kg...
Zmieniono mi także datę porodu z 5.04 na 27.03.... Czyli 9 dni wcześniej.
Pozdrawiam Was kochane Trzymajcie się jak najdłużej w dwupakach
PS. właśnie próbuję was nadrobić