reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

ja przy pierwszej ciazy poszlam z moim jeszcze wtedym narzyczonym i mowie "mamo musimy ci cos powiedziec(i zaczelam sie smiac" a ona nato" wiem ze jestes w ciazy "i po sprawie teraz dowiedzieli sie w niezbyt milych okolicznosciach bo karetka zabierala mnie do szpitala z krwotokiem ale caly czas mnie wspieraja przy Juli byli wspaniali mimo iz z Tomkiem niebylismy jeszcze po slubie ale planowalismy, zato dziadkowie sie odemnie odwrucili wtedy bo dziecko bo bez slubu i tak cale 9 mies. az zobaczyli Julke i wszystko im przeszlo:)
 
reklama
Ja się bałam bo w sumie ledwie te 20 lat mam, studia na głowie, a ponieważ ja jestem wpadką( moi rodzice mieli 19 lat jak się urodziłam) to zawsze mi powtarzali żebym uważała i poczekała...no a ja im taki numer wycięłam:-) jak zadzwoniłam powiedzieć mamie i powiedziałam to słyszę jak woła do mojego taty: Maciek powiedz jej coś ona sobie ze mnie znowu jaja robi:-D

Ale zareagowali baaaardzo pozytywnie i bardzo mnie wspierają:-) Moi dziadkowie też w miarę ok za to babcia narzeczonego jest obrażona właśnie bo ślubu nie ma...
 
zmieniło się tyle przez 4 miesiące, że wszystko ogranicza sie do słów... kocham, ale na koncie zero, związek na odległość, niespełnione obietnice... miał być dom, na początek mieszkanie... i nic, a ponoć ma grube miliony.. nie ma mieszkań do wynajęcia w naszej miejscowości, są do kupienia... ale jakoś to go nie interesuje... ostatnio się nachlał gdzieś, spadł ze schodów, okłamywał mnie, że nie ma zasięgu... a ja cała noc się zamartwiałam... i miarka się przebrała, ja nie mogę umierać ze strachu, a do tego zero wsparcia poza gadaniem... powiedziałam mu, ze jestem i jak sie zastanowi co jest dla niego ważne i będzie miał dla mnie jakieś konkrety, to czekam... minął tydzień...
A z tym USG 3D uważacie, ze warto iść? Bo ja myślę, że nawet jak nie dowiem się czy córeczka czy synek, to dowiem się chociaż czy wszystko w porządku, bo jakoś mnie ten mały dzidziuś zmartwił strasznie... a liczę dobrze, Ludzik jest niby pierwszy dzień 18 tygodnia, a wyszło na usg że 16 tydzień...
 
Hmm...dobrze rozumiem, że on cie oszukuje i tak naprawdę nic o nim nie wiesz? Czy może po prostu jesteś zła bo nie kupił mieszkania?

Co do USG 3d nawet jeśli coś jest nie tak to chyba to już nic nie zmieni. Słyszałam, że to raczej taka fajna pamiątka jest. No ale ja się dokładnie nei znam-więc poczekaj na opinię osób , które to miały.
 
Hmm...dobrze rozumiem, że on cie oszukuje i tak naprawdę nic o nim nie wiesz? Czy może po prostu jesteś zła bo nie kupił mieszkania?

Wiesz co, okazuje się, że nic o nim nie wiem... może była to zbyt pochopna decyzja, strasznie chciałam mieć dziecko... no i będę miała. A mieszkanie... nie jestem materialistką, raczej chodzi mi o bajki, które opowiadał, niepotrzebne obietnice, zawiedzione nadzieje, marzenia opłacone łzami...
 
zmieniło się tyle przez 4 miesiące, że wszystko ogranicza sie do słów... kocham, ale na koncie zero, związek na odległość, niespełnione obietnice... miał być dom, na początek mieszkanie... i nic, a ponoć ma grube miliony.. nie ma mieszkań do wynajęcia w naszej miejscowości, są do kupienia... ale jakoś to go nie interesuje... ostatnio się nachlał gdzieś, spadł ze schodów, okłamywał mnie, że nie ma zasięgu... a ja cała noc się zamartwiałam... i miarka się przebrała, ja nie mogę umierać ze strachu, a do tego zero wsparcia poza gadaniem... powiedziałam mu, ze jestem i jak sie zastanowi co jest dla niego ważne i będzie miał dla mnie jakieś konkrety, to czekam... minął tydzień...
Strasznie to trudne co piszesz. Jestem tylko jednego pewna. Powinnaś z nim porozmawiać. To jest ojciec dziecka które nosisz w sobie. Nie ma co się obruszać i dąsać. Niech stanie na wysokości zadania. Albo przynajmniej powiedz mu czego od niego oczekujesz. Nie pozwalaj mu zawinąć kity i uciec bez słowa od odpowiedzialności. I masz rajce pięknymi słowami piekło wybrukowane. Mają być konkrety i męskie decyzje a nie wywijaki i wymijanki.
 
Maryś, ja mu powiedziałam, napisałam tez list... jasno, konkretnie... a on mi pisze "dobranoc" jakby nigdy nic... a to nie jest jakiś szczeniak, facet ma czterdziestkę... nie da się rozmawiać, bo mówisz jak do ściany. jak mu powiedziałam, że czeka na konkrety, to zamilkł i tylko takie banały na dzień dobry i dobranoc i cisza... nic się nie dzieje. Powiedziałam mu, że odchodzę, że raczej pozwala mi odejść, jeśli nie dostanę od niego więcej, chociażby najgorszej prawdy... nic, mam ciszę. Czyli co?
 
Och rozumiem...to niezbyt fajnie:| ale musisz z nim porozmawiać- cokolwiek jest lub było między wami nie zmienia to faktu, że jest on ojcem twego dziecka i też ma wobec niego obowiązki jak i prawa. Lepiej ustalić pewne rzeczy wcześniej. Dużo się naczytałam o przypadkach, że tatuś zwiał, potem pojawiał się jak dziecko miało 4 latka i od razu do sądu poleciał, że matka mu kontakt utrudnia i on chce swoich praw rodzicielskich.
 
mogę nie uznać ojcostwa... nie da sie nakazać matce przeprowadzenia badań dna, a żeby on uznał dziecko, to ja muszę się zgodzić. I akurat 200zł alimentów nie jest warte tego, bym musiała się kiedyś prosić o zgodę, np. chcąc wyjechać z dzieckiem na zagraniczne wakacje. Tylko czy o to w tym chodzi... jak z Wami rozmawiam, to jakoś mi lepiej, ale są takie całe noce przepłakane, albo poranki, jak dzisiejszy...

Dziewczyny, które sa już mamusiami - co z tym USG 3d, co myślicie? Dlaczego miało być skończone 17 tygodni, a teraz na normalnym USG Ludzikowi wychodzi, że ma 16?
 
reklama
bardzo mi przykro, ale dobrze to nie rokuje....
najlepiej by bylo porozmawiac (jesli nie mozecie w 4 oczy, to chociaz telefonicznie, a nie przez smsy)
jesli Ci zalezy walcz...
jesli juz wlaczylas i dalej nic... nie marnuj sobie zycia

glowka do gory
trzymamy kciuki
 
Do góry