reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

ja chwalę dziś mojego M. - lodówkę dzisiaj rozmroził i umył!!!

Margaret - głowa do góry!!!

ja też bym tak chciała, ale mój to nie wiedziałby jak to się robi :wściekła/y: tak się zastanawiam to chyba tylko ja trafiłam na takiego lewego do wszystkiego, mówię wam masakra, i dalej jestem zła

szczęśliwa to leż, bo faktycznie nie ma to jak we własnym domku, wierzę, że wszystko będzie dobrze,
margaret ty tak poważnie? ja wiem, że różnie bywa, ale mam nadzieję że się ułoży, w tym momencie to mogłabym oskalpować mojego P., ale jaki jest i jak mnie denerwuje, nawet teraz, to wiesz, jakoś bez niego hmm.. wolę nie myśleć.
 
reklama
bo Spaczyna tak jest że i mój m. ma zdolnosci które nie zawsze sie przydają w życiu...a bez nich też zle...
 
Faceci... z nimi zle, bez nich sporadycznie lepiej, ale najczesciej jednak gorzej....moje szczescie wlasnie zostalo poinformowane, ze ma szczescie, ze dzisiaj awantury nie mial. Dwie godziny prasowalam miniaturowe ubranka, on siedzial i rozwiazywal sudoku. A roboty troche bylo. Zeby to bylo popoludnie, to pol biedy, ale to bylo ok. 20.00. A on powolutku sie poruszal..... w koncu mu powiedzialam, zeby troche przyspieszyl, bo mi cisnienie rosnie odwrotnie proporcjonalnie do jego tempa poruszania sie...no i przyspieszyl, zrobil wszystko blyskawicznie i mnie przeprosil, a ja sobie dopiero pozniej przypomnialam o jego kolanie:-) skoro twierdzi, ze juz dobrze chodzi, to ok, ale mnie sie to kolano nie podoba...On jest jak dziecko - tak bardzo mu zalezy na pojsciu na scianke, ze bedzie sciemnial, ale na szczescie latwo daje sie spacyfikowac:-)

A no i autko bede miala w poniedzialek - lipa w tym lesie bez wlasnego srodka transportu, tym bardziej, ze jade do rehabilitanta po sweze tape'y, moze cos poradzi na te cholerne rozlazace sie zebra...juz nie umiem glebszego oddechu wziac....jak tak dalej pojdzie czeka mnie cesarka....

Szczesliwa lez i dbaj o siebie a wszystko sie pouklada;-)
 
hej rybeńki:happy:

szczęśliwa - trzymam kciuki, najważniejsze, że z maluchem ok, wytrzymasz, byleby 36 tydzień skończyć i można rodzić:happy:

margret - z facetami bywa ciężko, ale bez nich ... warto dać sobie szansę:happy: on też jest pewnie lekko przerażony i tak reaguje:dry:

manja - rozmroził lodówkę:szok: brawo!!!! mój nie umie drzwiczek od pralki otworzyć:-D:-D:-D

w Poznaniu był dzisiaj super ciepły i słoneczny dzień - normalnie wiosna!!! zaliczyliśmy więc długi spacer przez pola do stadniny koni, którą z Maksem zawsze odwiedzamy

no i byliśmy u znajomych, którzy mają tygodniowego synka - rety ja już zapomniałam, jaki on był mały!!!:szok:
 
witam:) w koncu mam czas by posiedziec troszke przy komputerze:-) caly czas gdzies chodzimy, nie mam czasu na nic....:zawstydzona/y: ale coz, za tydzien slub wiec nie ma sie co dziwic:-p
maluszek troszke mniej szaleje, chyba ciasno mu sie zrobilo.... ale wszystko poza tym w porzadku:-)
do slubu juz prawie wszystko gotowe czekam tylko na odbior sukni i moge isc do oltarza:-)tylko jeszcze spowiedz mnie czeka...:sorry2: a stres coraz wiekszy.....:baffled:
 
To ja dołanczam do grona pokłóconych z M.
Margaret jak czytałam Twojego posta to jakbym widziala nasz zwiazek w ostatnich czasach.Wogole sie nie mozemy dogadac,klotnie o glupoty i czepianie sie Bóg wie o co_Ostatnio stwierdzilam ze nasze dziecko to chyba sie z nerwiaca urodzi od tego mojego płakania.Szkoda gadać.:wściekła/y:
Szczęśliwa dasz radę z tym leżeniem i zobaczysz że wszystko będzie dobrze.
 
Dzięki Dziewczyny za słowa otuchy... widzę, ze nie tylko u mnie tak się dzieje.
Ja nie zamierzam się tak łatwo poddawać i mam nadzieję, ze się ułoży. Na pewno najważniejszy test przejdziemy jak się Tola urodzi i wtedy zobaczymy... Jak sie nic nie zmieni to wtedy będziemy myśleć co z tym począć... bo przeciez nie ma co się męczyć w nieskończoność. A póki co... mimo nerwów trzeba jakoś przetrwać... choć czasem na prawde cięzko.

Szczesliwa dobrze, ze się odezwalas... Kochana no to teraz musisz dbac o szyjkę i grzecznie leżeć, trzymaj się cieplutko:tak:już niedługo.

Dobranoc
 
reklama
hejka babeczki:-)

ale padnięta jestem po dzisiejszych zakupach, ale przyjamniej mam już prawie wszytsko oprucz wózka bo sie nie moge zdecydować i rożka bo koor mi sie nie podobał:-D i takie drobnostki zostały a tak to już wszytsko:tak:
kurcze nawet nie wiedziałam że tak odrazu wszytsko kupie no ale łądnych pare godzin jeździliśmy po sklepach:dry:

a moj mężuś sobie kupił prezent dzisaj pleysteision3 :dry:i teraz siedzi i gra nie wychodzi mu to i po mnie krzyczy :-D ale jest zabawny:-D


a jeżeli chodzi o ruchy to moja mała w ciągu dnia nawet jest spokojna ale jak sie wieczór zbliża to idzie oszaleć, brzuch to mi faluje:-D i tych ruchów jest z pewnością wiecej niż 10

nic zmykam sie myć i do łóżeczka hmmmm pewnie sama bede spać bo m bedzie całą noc grał hahaa a raczej prubował grać :-D:-D:-D

dobranoc i dobrej nocki życzę
 
Do góry