reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

Ja właśnie też wole być na swięta w domu ze względu na moją córeczkę... dlatego ustaliłam z ginekologiem ze wyjmie mi pessar od razu po świętach- dlatego nie nastawiam się na wcześniejszy poród, choć wiem że i taka opcja jest oczywiście możliwa.
 
reklama
Dzisiaj to już byłam z Anią na czterogodzinnym spacerze :-)
Tym razem z wózkiem, więc jeszcze częściowo musiałam pchać wózek już z nielekką trzylatką. Staram się ostatnie chwile poświęcać w 100% Ani, póki mogę być tylko dla niej. Pogoda super, choć dzisiaj był trochę zimny wiatr.
Odwiedziłyśmy też mojego tatę i rodziców mojego J na cmentarzu. Stwierdziłam, że to już może ostatnia szansa i pewnie już nie dotrę na święta.
Wieczorem upiekłam jeszcze ta szarlotkę z tego przepisu z kaszą manną. Pycha!
Nadal mam dużo energii i zero skurczów i bóli. Może trochę bolą mnie podeszwy stóp po tym dzisiejszym maratonie (w czasie tego spaceru ani na chwilę nie usiadłam).
Został mi już tylko 1 dzień do terminu!
Jutro idę na wizytę do gina. Nie chce mi się znowu siedzieć 1,5 h w poczekalni. Miałam nadzieję, że już nie będę musiała. Zobaczymy co mi powie.
Mam nadzieję, że ta szyjka wreszcie się skróciła!

Ni nic. Dobranoc! Mam nadzieję, że mąż jeszcze zdąży mnie dzisiaj ogolić przed jutrzejszą wizytą i naciągnę go na witaminkę S ;-):tak::-D
 
Ja z tego wszystkiego mimo ze padnieta jestem to zasnac nie moge...Jutro zrobie maraton po innych warszawskich szpitalach, moze sie gdzies zlituja i mnie przyjma....Staram sie byc dobrej mysli....Szkoda tylko ze tak na sam koniec wyszlo, bo bym sie wczesniej zainteresowala jak jeszcze na 'chodzie' bylam bo teraz ciezko mi sie poruszac...ale coz....Mam nadzieje ze znajde gdzies takie fajne warunki jak w sw. Zofii....3majcie kciuki.
Spokojnej nocy Wam wszystkim i do uslyszenia.
 
dobranoc kobietki

boję się iść spać czy znowu nie obudzą mnie skurcze .....:baffled:

jestem totalnie rozkojarzona .... nie mogę na niczym skupić myśli:-(

Gabi - dzięki za propozycję ;-) dla mnie jednak im dziecko starsze tym łatwiej, bo poprostu lepsze porozumienie

ech już Wam nie smęcę :baffled: może w końcu przechodząc koło garderoby wrzucę coś do mojej torby szpitalnej albo .... przejdę się do lodówki po lody:eek:
 
Witam się z rana... doczytywanie przy śniadanku trwa...
Pozdrawiam wszystkie kwietniówki rozpakowane, rozpakowujące się i do rozpakowania :D
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
oj widzę, że 10 stron przede mną więc chyba nie doczytam bo za godzinkę wychodzę...
 
Witam z bladego świtu,
ja znowu mam chore dziecko:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: i znowu nie wiem co mu jest. Wczoraj z przedszkola dziwny wychodził a potem pojawiała się temperatura i zaczął wymiotować (choć nieco dziwnie, bo po tym jak "wypluł" z siebie wypitą wcześniej wodę, natchmiast zażarł bułkę, której już nie oddał). Na szczęscie noc spokojna, choć oczywiście nie przespana, bo nasłuchiwałam czy nic się nie dzieje. Normalnie nie wiem co z tym dzieckiem...

Dobrze, że za oknem ładnie. Może jak gorączki nie będzie miał to wywlokę potwora i dotlenię trochę. Mam nadzieję, ze do poniedziałku śladu nie będzie po chorubsku, bo zwariuję.


Gabi - dzięki za propozycję ;-) dla mnie jednak im dziecko starsze tym łatwiej, bo poprostu lepsze porozumienie
Koga z jednej strony łatwiej, bo dużo da się wytłumaczyć, a z drugiej małego bierzesz pod pachę i idziesz, a z takim podrośniętym "walczysz", bo tego nie ubierze, tego nie chce, na to nie ma ochoty....

Ani jeden ani drugi mój gin nie maja KTG w gabinecie.
Szczerze powiedziawszy miałam w życiu tylko jedno KTG - w ciąży z Anią, już na porodówce. Na 6 godzin przed urodzeniem.
I w tej ciąży chyba będzie podobnie, bo jeszcze nie maiłam robionego.

Ja w pierwszej ciąży KTG miałam robione przed porodem chyba ze dwa razy i szłam normalnie na odział ze skierowaniem od gina i mi robili (bez łaski). Teraz też jeszcze nie było mowy o KTG.


Witaski wieczorkiem,

Widze ze sporo nowych kwietniówek przybyło- witam się serdecznie.

Ja dziś nigdzie nie wyszłam i troche mi z tym smutno było ale- oszczedzałam siły na jutro. Jutro jade z małżem i z moją córeczką na całodniowy wypad do ZOO i może jakiś obiadek w między czasie i już nie mogę się doczekać!! Pewnie w sobote znowu nie będę mogła się ruszać ale co tam...chce oststnie chwile poświęcić w 100% córce, później będzie to trudne...
Mam nadzieję że nie zaczne rodzić w ZOO bo to dopiero byłoby mało zabawne :) ale szczerze powiem że jakoś wewnętrznie się już przygotowałam na to ze rodzę po świętach i ciągle mam wrazenie że mam jeszcze TYLE czasu...
No ale dzidzia miałaby może darmowy wstęp do zoo ;-)

A ja chce rodzic w swieta bo tlumu w szpitalu nie bedzie przynajmniej.Jak bylam w wigiie na patologii to bylo git i rodzina mogla wejsc na oddzial

A ja od m. dostałam absolutny zakaz rodzenia w święta, bo on nie ma zamiaru spędzać świąt w szpitalu, za to bardzo chciałby się najeść i "zresetować". Hmmm, jak mnie wnerwi to zrobię mu na złość ;-)

witam kochane!!!

jestem, nie było mnie przez pewien czas dużo sie w moim życiu działo i dużo też zmieniniło ale wierze że to wszytso wyjdzie mi na dobre:sorry:
ja czuje sie dobrze i córcia też w poniedziałek byłam u lekarza i jeste wszytsko dobrze, mała waży już 2900 termin mam niby na 28.04 ale lekarz powiedział że może sie przeciągnąć na maj:baffled::szok::baffled::szok: i mam pozwolenie żeby iść na wesele 18.04 to może wtedy mnie coś ruszy:-D
zaraz biore sie za czytanie ale chyba nie jestem w stanie nadrobić tego wszytskiego ale bede sie starać

pozdrawiam

Ewelyn, super że z Tobą i dzidzią wszystko ok, ale jeżeli chcesz i możesz to napisz coś więcej o zmianach, bo pamietam że sytuacjia nie wyglądała ciekawie.

Idę zrobić sobie jakieś śniadanko, bo zaczyna mnie saać w żołądku.
Miłego dnia życzę, pozaglądam później.
 
Dzień dobry wszystkim w ten piękny poranek. Moja bardzo ruchliwa córcia znowu nie dała mamie pospać, więc ja już:-) na nogach. Mężuś wyprawiony do pracy, więc mogę coś więcej o sobie napisać;-). Jestem szczęśliwą mężatką od 21 czerwca 2008 (prawie 10 miesięcy), więc nie za długo. To nasza pierwsza ciąża - oczekujemy córeczki Zuzi. Ciąża od samego początku przebiegała prawidłowo, więc pracowałam do 7,5 miesiąca, ale potem macica zaczęła mięknąć i zrobiło się lekkie rozwarcie i teraz siedzę w domku (drugi miesiąc):sad: na zwolnieniu. Nastraszyli mnie, że będzie wcześniak, a tu proszę 9 dni do terminu porodu, a mała jeszcze w środku i się jej nie śpieszy - cały czas czekamy!!!!!:-):-):-):-):-):-):-)
 
Cześć Dziewczyny!!!

Ja też już obudzona - to do mnie niepodobne, zawsze kochałam długo spać. Ale za oknem już słońce, a ptaki wrzeszczały chyba od 5-ej rano... :happy:
Przynajmniej pogoda dzisiaj znów dopisze, z resztą zobaczymy.
O 12-ej wizyta kontrolna i USG - trzymajcie kciuki! :happy:

W nocy jak wstawałam do toalety, miałam trochę obolały brzuch i takie uczucie, jakbym sobie sporo pojeździła na rowerze na twardym siodełku :-( i nie wiem, czy uda mi się dzisiaj odebrać Mamę ze szpitala (bo jednak nie zostanie tam na weekend). No cóż, dziecko najważniejsze, jak mi nie przejdzie, nie będę ryzykować. Szkoda, że nie mogę liczyć na mojego brata... ale nie będę smęcić od rana:-(

Nie widzę żadnych nowych wieści z porodówek, nikt dzisiaj w nocy nie obudził Gabi sms-em? ;-), więc czekamy cierpliwie na Skunkankę :happy:

Poczłapię teraz do kuchni na śniadanie, później jeszcze do Was zajrzę, kochane, może po wizycie.
Narazie! I miłego dnia!!! :-)
 
No i ja się witam z ranka!!!

Najpierw doczytałam was troszkę przy herbatce a teraz chyba wracam do wyrka poleżeć jeszcze. Może coś sobie obejrzę ;-);-)

Najważniejsze newsy sprawdziłam i jak narazie bilans rozpakowanych na wczoraj 0, no a na dziś to na pewno będzie 1, bo skunkanki Wojtas ma dziś wyprowadzkę. :rofl2::rofl2: Trzymam kciuki!!!!!!:-):-)

Diabliczka powodzonka na wizycie , no i opamiętania dla brata !! Czekamy na wieści

Narka
 
reklama
Cześć kochane :biggrin2:

Wróciliśmy :-)

Iguś grzeczniutki, pokarmu już dużo :tak:. Daria póki co zachwycona braciszkiem (poza płaczem i ewentualnymi kupkami ;-)).

Ja ok., generalnie pod względem bólowym cc dużo lepsza od sn (o wiele znośniejszy dla mnie rodzaj bólu - w ogóle leków przeciwbólowych nie biorę, w szpitalu patrzyli na mnie jak na jakąś kosmitkę ;-), tzn. morfiny w kręgosłup nie dostałam bo najgorsze ewentualne efekty (powikłania?) mogłyby pojawić się wtedy w środku nocy, potem oczywiście coś tam dostałam w kroplówce na sali pooperacyjnej jak macica zaczęła się kurczyć i potem już nic...wczoraj 1 paracetamol tak na wyrost na drogę bo mogło trząść itp.). Tylko wnerwiające jest to, że forma wciąż nie ta ;-), ciężko się wstaje, chyla itp. a ja już bym chciała normalnie zacząć funkcjonować ;-)

Jak dam radę to postaram się fotki wrzucić.

Dzięki za wszystkie komplementy i gratulacje!!!
 
Do góry