Witajcie wszystkie mniej lub bardziej wyspane
Koga, Pokhara ja sie juz doczekac przyszlego roku nie moge, moze uda nam sie domek wybudowac, a mamy o tyle dobrze, ze budujemy sie niejako w sadzie dziadka mojego M babcia hoduje mnostwo roznych dobrych rzeczy, ale juz nie bardzo daje rade i strasznie sie cieszy, bo w koncu bedzie miala regularna pomoc w ogrodkua ja przy domku tez cos posieje, chociaz troche sie obawiam, bo nawet kaktusy mi wiedna, ewidentnie nie mam reki do roslin...plus domku jest tez taki, ze to mala osada praktycznie w lesie, nasz dom bedzie szosty, tam jest niesamowite powietrze...no i ogromne podworko do biegania dla Bejbiska;-)
SaaRaa przychodza mi do glowy rozne bardzo radykalne rozwiazania, jak na przyklad cos w rodzaju gorsetu na plecy...ale z drugiej strony moze jednak przynajmniej z czesci jazd bys zrezygnowala...
Koga, Pokhara ja sie juz doczekac przyszlego roku nie moge, moze uda nam sie domek wybudowac, a mamy o tyle dobrze, ze budujemy sie niejako w sadzie dziadka mojego M babcia hoduje mnostwo roznych dobrych rzeczy, ale juz nie bardzo daje rade i strasznie sie cieszy, bo w koncu bedzie miala regularna pomoc w ogrodkua ja przy domku tez cos posieje, chociaz troche sie obawiam, bo nawet kaktusy mi wiedna, ewidentnie nie mam reki do roslin...plus domku jest tez taki, ze to mala osada praktycznie w lesie, nasz dom bedzie szosty, tam jest niesamowite powietrze...no i ogromne podworko do biegania dla Bejbiska;-)
SaaRaa przychodza mi do glowy rozne bardzo radykalne rozwiazania, jak na przyklad cos w rodzaju gorsetu na plecy...ale z drugiej strony moze jednak przynajmniej z czesci jazd bys zrezygnowala...