Witajcie
Mój Iguś miał 2 dni biegunki,dostał nifuroksazyc na zatrzymanie,nie pomogło,nie chciał pić...poszlismy do szpitala odesłali nas do rejonu,w rejonie nie było naszego lekarza rodzinne a strasza wiekiem lekarka,której po prostu nie ufam,tak jak inne mamy...kazała dawac mu to dalej,i przez 4 h nie dawac jesc a zamiast jedzenia florinal,probiotyki z elektrolitami,smakowała jak woda z płynem do naczyn,mały nie chciał pic,był głodny,dalismy mleko, było troche spokoju,w nocy znów biegunka,tym razem sluz podbarwiony krwia. zadzwoniłam do szpitala na izbe i mówie ze nie chce do rejonu...lekarz kazał przyjechac. zrobił małemu gazometrie,wyszło ok,mówi ze jak na 11 kupek dziennie to ma rewelacyjne wyniki...a poki krwi nie ma w kazdej kupce trzeba czekac,powiedział ze dieta z samego floridralu to jakas kpina,dziecko padnie...kazał tydzień mleka nie dawac,a marchwianki,chrupki,bułki razowe,ryż z bananem lub jabłkiem,duzo pic...mały ciagle głodny,ciagle na rekach,ja juz psychicznie wysiadam,w nocy prawie nie spalam. teraz padam na pysk,kregosłup mnie boli od noszenia. nie wiem co bedzie w nocy,igus sie ciagle na jedzenie budzi,nigdy nie przespał nocki,jak nie dostanie mleka wybudzi sie...a dodatkowo kupki robi dalej,po kazdym posiłku,niby gestsze,ale ciagle sa i ciagle ze sluzem z krwia..juz nie wiem co robic..czy któras z Was-Mam miała podobna sytuacje..ratujcie!