reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kulinarne zachcianki Marcówek :)

Dzisiaj mnie naszło na czekoladę, a chwilę później na ogórki konserwowe..i tak zagryzłam czekoladę ogórkami- stanowczo odradzam takie połączenie. A jutro kalafiorek będzie mniam, cały dzień za mną chodził dzisiaj.
Ja na wadze póki co stoję w miejscu.
 
reklama
A mnie ciągle i nieustannie chodzą po głowie gołąbki mojej mamy, aż się ślinię na samą myśl :-) już ją o tym poinformowałam i obiecała że jak przyjedzie to mi zrobi, huraa. Także byle do 8 września. Chyba muszę poinformować mojego S. że się z nikim nie podzielę, wszystkie będą moje :D
 
jotka nie dziwie sie nie ma to jak domowe goąbki mamy :)

mi mąż dzis zrobil placki ziemniaczane, bo od dwoch dni za mna chodzily juz :)
 
Mnie jakies 2 tygodnie temu prześladowały kabanosy, jak nie zjadłam to robiłam sie nieznośna:-D. Przed ciążą czekolade zjadłabym na raz a teraz jak o niej pomyśle to mnie odrzuca, w ogóle za słodyczami nie jestem teraz. Za to w lodówce MUSZĘ mieć jakiś owoc, duuużoo owoców. No i od czasu do czasu mam ochote na sledzia w smietanie :-D
 
NomiMalone ja z czekoladą mam tak samo! :-D przed ciążą mogłam jeść tabliczkę dziennie, a teraz bardzo bym chciała, ale na samą myśl robi mi się niedobrze :baffled:

Wczoraj miałam ochotę na pizzę, ale taką domową i zrobiłam pyszną... :-D
Bardzo jestem na siebie zła jak jem wieczorem.... Staram się tego nie robić, bo nie chcę dużo przytyć, ale ochota na pizzę była silniejsza :-D
Przed ciążą codziennie pijałam około litra herbaty - a teraz nie mogę nawet łyka! Tragedia...
Poza tym u mnie bez jakichś większych zachcianek - bardziej mam "odechciajki" :-D
Waga w miejscu :-)
 
NomiMalone i Marcia92 - witajcie w klubie "obrzydzonych" czekoladą :-) Dopiero od tego tygodnia mogę na nią patrzeć - ale jeden kawałek zdecydowanie mi wystarczy, by mieć dość. Wczoraj zjadłam prince polo (ale bez czekolady) i zastanawiam się, jak tego dokonałam...
Za to kwaśne żelki to jest to!!! :-D No i od kilku już dni chodzi za mną gotowana fasolka strączkowa... A w tym roku, jak na złość, w ogródku deficyt...
 
Ja ogólnie lubię czekoladę, ale w pierwszej ciąży nie jadłam jej w ogóle, bo nie miałam na nią ochoty, mimo że mąż kupował. Teraz mam ochotę i jem często. Za to z potraw obiadowych to od kilku dni chodzi za mną wątróbka drobiowa (pewnie wiele dziewczyn nie lubi, ale ja przepadam) i byłam dziś w dwóch sklepach mięsnych, ale późno kończę pracę i już nie było, bo się sprzedała:-pMam nadzieję, że jutro mi się uda kupić.
 
reklama
Czekolada to broń boże nie to czego potrzebuje:-p

Fasolka po bretońsku, bigos, śledzik, pierożki ruskie - te rzeczy mogę jeść na okrągło:) Z owoców - nektarynki.
Najgorsze, że odrzuciło mnie od kawy i chyba przez to mam ciągoty na coca-cole (kofeina) :( pozwalam sobie na łyczka ale nie więcej...
 
Do góry