reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

milia- nom tempka podskoczyla pewnie przez ten progesteron bo z 9,1 wskoczyl na 49,0 :) ale obojetne teraz najwazniejszy dla mnie maz i jego zdrowie :)
 
reklama
Moje kochane dziewczyny, zmieniam zdanie co do Invicty-jak można kogoś u kogo stwierdza się początek poronienia,odesłać do domu bez żadnych leków i kazać czekać!!Powinni mi dać chociaż skierowanie do szpitala na obserwację! Ale do rzeczy...
Jak wracałam stamtąd poczułam w metrze jak ze mnie leci ciurkiem,potem miałam uda i spodnie we krwi aż wstydziłam się iść,trzęsłam się i płakałam, mój mąż przyleciał z pracy i podjął decyzję,że jedziemy do mojego takiego prywatnego lekarza, który pracuje też w szpitalu. Wyczekałam się w kolejce,bo byłam nie umówiona,ale przyjął mnie i sprawa wygląda następująco- dzieciaki są!!biją im serca,ale między nimi jest olbrzymi krwiak, który na nie uciska:-(mam bezwarunkowo leżeć plackiem i wstawać tylko na siusiu-być może krwiak się wchłonie-muszę się o to modlić, w najgorszym wypadku wypchnie mi dzieciaki.Dostałam Duphaston,żeby pomóc macicy i jak by znowu zaczęła lecieć krew mam jechać do szpitala w którym przyjmuje mój lekarz-zresztą kazał dzwonić do siebie na komórkę-zupełnie inny człowiek niż ta Pani DR z Invicty...
Napierajka również tulę Cię malutka tak samo jak wszystkie dziewczyny dla których ten miesiąc nie był szczęśliwy. Czasami sam pozytywny test nie jest jeszcze gwarancją sukcesu, przed nami naprawdę długa droga!!
Lola216 niestety jak ciąży nie prowadzi jeden lekarz to później każdy swoje mądrości wtrąca, nie przejmuj się tym choć wiem,że ciężko..a jaka jest różnica w wielkości twoich maluszków?
U mnie moje mają już po 16 mm, rozpychają macicę i pewnie stąd ten krwiak:-(
 
gienek - ufffffffff kamień z serca. najszanowniejsze ze maluchy są. Dobrze ze maż cie do lekarza zabrał. to leż teraz plackiem, a my tu wszystkie będziemy trzymać kciuki, modlić sie i zaklinać co się da by ten cholerny krwiak zniknal. Najważniejsze ze jeszcze nic straconego i dzieciaczki sa i serduszka bija. Oby tak dalej. Ja z nocki wrocilam i pierwsze co na neta zobaczyc czy jakies info od ciebie, cala noc myślami byłam z tobą. Tutaj w UK jak mialam plamienia (ja lekkie w porownaniu do twoich) lekarze mi mowili ze do 12 tygodnia ciazy nie ratuja. A powinni tez jestem tego zdania. Zwlaszcza nas kobitek po in vitro. Rozumiem tez ze stres mialas okropny, co przezylas to twoje. Mam nadzieje ze juz takich "przebojow" nie bedziesz mieć (jak zresztą każda z nas) leż, odpoczywaj a krwiak niech spada na księżyc.
 
GINIEK -kochanie modle sie za Ciebie i Twoje malenstwa i niech ten krwiak sie wchlonie !!!!!!boze czemu nas to spotyka !!!!! a u ciebie jak u mnie niekompetentna klinika i tyle na ten temat!!!!
 
Gienek, co chwile wchodze na BB, by sprawdzic,czy sa jakies wiesci od Ciebie. Dziekowac Bogu,ze sa 2 serduszka.uffff Dobrze,ze maz podjal meska decyzje i CIe zawiozl do dobrego i lekarza. Najwazniejsze,ze jestes pod odpowiedzialna opieka i w kazdym momencie mozesz liczyc na doktorka, to duzy komfort psychiczny. Odpoczywaj teraz kochana. My tu bedziemy sie za ciebie i malenstwa modlic. Ten krwiak paskundny akyszzzz niech sie wchloni i to szybkoooo.

Joweg, teraz mezus nawazniejszy. Musi walczyc a Ty musisz go wspierac. Sciskam mocno
 
gieniek...prosze napisz co tam u ciebie, bo bardzo sie denerwuje...modle sie, zeby wszystko okazalo sie wielka przykra pomylka...
agapl...a jak ty sie czujesz?
joweg...tobie tempka zaczela ladnie piac sie w gore...zycze ci duzo sily i wytrwalosci, bedzie dobrze!

Miliaa ,dziekuje ze pytasz. Czuje sie dobrze ale @ nie przychodzi, paskuda jedna. Brzuchol mam taki duzy a nic nie chce sie z niego oczyscic. Poza tym glowa mnie boli ale to moze przez pogode.
 
Gieniek - ojej biedaku az ciezko sobie wyobrazic przez co przeszliscie wczoraj. Ciesze sie bardzo ze 2 serduszka bija - to naprawde dobre wiadomosc.
;-*
 
Ciążę mam zagrożoną, nie wiem,czy jest jakaś szansa wybrnąć z tej sytuacji:-( nie mogę chodzić, nie mogę siedzieć ,mam takie napięcie w brzuchu i tak mnie tam kuje..
Joweg jesteś młodą osobą,ale bardzo silną, podziwiam Cię,że umiesz stawić czoła tylu przeciwnościach losu. Dodajesz jeszcze nam tutaj siły..Myślę,że tak silna i odważna osoba jak ty jest w stanie osiągnąć wszystko o czym tylko marzy:tak:
Marcikuk bardzo bym chciała,żeby on zniknął,ale niestety nie musi tak się stać-chyba to główna przyczyna poronień u kobiet taki krwiak. Ciekawe, jak on mi się tam zrobił, biorę Acard,więc nie spodziewałam się tego:-(
 
Gieniek - nawet nie wiesz jak sie cieszę , ze oba serduszka u Ciebie biją dalej :-) wczoraj był jakis pechowy dzień ale juz od dziś będzie dobrze. Jestem w szoku , ze w invikcie tak cię potraktowali , ja wiem ze w gamecie nigdy w życiu lekarz by mnie tak nie zostawił . On do mnie zawsze oddzwania do UK jak mam jakieś pytania czy wątpliwości , przepisuje mi progesteron i ja tylko jemu ufam:-)
Nawet wczoraj taka roztrzesiona po wizycie zadzwoniłam do niego i on zaczął sie śmiać z tego co mi ta głupia położna wczoraj powiedziała . U mnie różnica jest od samego początku czyli na USG w 6tc był tylko jeden zarodek, w 7t4d bily juz dwa serca i jeden miał 12mm a mniejszy 7mm, potem w 12tc - jeden 67 a drugi 52mm i cały czas utrzymuje sie ok tygodniowa różnica bo po prostu doszło pózniej do zagniezdzenia drugiego
i każdy mądry lekarz to wie a widać ze oba rosną proporcjonalnie. Testy prenetalne i Pappa wyszły dobrze. 2 tyg temu w polskiej klinice wsztstko dobrze a tu wczoraj jakas niewyspecjalizowana osoba zwykła położna mówi mi ze kości jednego dziecka są krótsze od drugiego dziecka co jest dla mnie logiczne bo skoro jest mniejsze to jak mogą być równe . Blizniaki potrafią różnic sie nawet 1 kg przy porodzie No ale pewnie ona o tym nie wiedziała. Za 9 dni idę niby do specjalisty wiec zobaczymy ale wiesz juz ziarenko strachu zasiala....
Trzymaj sie Gieniek i informuj nas na bierzaco. Ja jestem pewna , ze wszystko będzie dobrze:-)
Tylko naprawdę leż i nigdzie nie wychodz. A ty nie bralas progesteronu wogole ? Ja dopiero w tym tyg skończyłam brać.
Czytałam na innym forum jak dziewczyny miały tez krwawienia i okazało sie ze krwiak i po progesteronue sie wchlonal.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Gieniek - Zaklinam cie na wszystko - lez w tym lozku i wypoczywaj. Moze odrobine Cie pocieszy ze moja sasiadka tez w ciazy blizniaczej od samego poczatku byla w ciazy zagrozonej i oba malenstwa majo sie o juz o niebo lepiej - a termin juz za miesiac!

Ja powtorzylam test dzis rano no i niby jakas tam druga bladziocha sie pojawila.... zadzwonilam do kliniki i zostawilam im wiadomosc... Na ulotce napisane jest ze wynik odczytany po uplywie wiecej niz 3 min jest nieprawidlowy a moj cien cienia pojawil sie moze po 10 min.... takze nie wiem co myslec...
 
Ostatnia edycja:
Do góry