lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
JoM - odpowiadajac na twoje pytanie.... po tych probach podchodzilam z wiekszym spokojem. nauczylo mnei to chyba pokory. owszem, zdenerwowanie bylo ale z kazda proba mniejsze. z eksytacji przy I probie przeszlam do po prostu nadziei ze sie uda w koncu tylko musze czekac i sie doczekalam. mysle ze to twoje 'obojetnosci' to po trosze naturalna ochrona przed potencjalna porazka na zasadzie 'jak sie nie bede nastawiac to i bolec bedzie mniej'. wydaje mi sie ze jest to naturalne. zycze Ci sily i wiary bo wiem ze duzo trzeba po kilku probach. wiesz ze kazda proba to szansa i nigdy nie wiemy w ktorej nam sie w koncu uda wiec trzeba naprawde wierzyc
Moon - strach to naturalna czesc tego procesu. wszystkie przechodzilysmy te nasze '2 tygodnie czekania' - absolutnie najdluzsze godziny i dni w zyciu. juz tylko 4 dni ci zostaly i mozesz betke robic. cierpliwosci i powodzenia choc wiem ze latwo mowic. ja mialam takie '2 tygodnie' juz 6 razy a ten 6sty raz wlasnie mnie kopie w brzucho jak pisze tego posta. niech cie nadzieja nie opuszcza a na objawy nie patrz
Moon - strach to naturalna czesc tego procesu. wszystkie przechodzilysmy te nasze '2 tygodnie czekania' - absolutnie najdluzsze godziny i dni w zyciu. juz tylko 4 dni ci zostaly i mozesz betke robic. cierpliwosci i powodzenia choc wiem ze latwo mowic. ja mialam takie '2 tygodnie' juz 6 razy a ten 6sty raz wlasnie mnie kopie w brzucho jak pisze tego posta. niech cie nadzieja nie opuszcza a na objawy nie patrz