reklama
Mój spermę oddał tylko raz i to zaraz po usunięciu jądra i przed radioterapią, więc przez stres mało było plemników.anna_ - moj maz dwa razy oddawal sperme i niby tak dziwnie podzielili ale niby tez mamy nie za duzo , tzn na inseminacje za malo zeby probowac tzn za duze ryzyko ze sie nie uda i ze stracimy duzo spermy, nom ja juz jade w poniedzialke do kliniki i zobaczymy co dalej , jak myslisz ? chyba zastrzyki juz nie ? ej a o co chodzi z ta hiperstymulacja ???
Ty pewnie już zaczniesz zastrzyki brać A dostałaś jakiś zastrzyk wyciszający wcześniej czy tylko brałaś antyki?
A jesli chodzi o hiperstymulację to jak wyprodukujesz za dużo komórek (ja miałam pobranych 25) to jajniki rosną do ogromnych rozmiarów, tworzą się torbiele a potem z nich może wydobywać się płyn który rozlewa się po otrzewnej.
Tak, transfer był odwołany... ale ja jestem zła, bo już 4 lata się przygotowuje, dbam o siebie, zbieram pieniądze na in vitro i juz bym chciała poczuć radość że się wkońcu udało!Aniu jak dobrze rozumiem miałaś odwołany transfer!! i ja to przeżyłam, ale dzięki temu masz więcej czasu aby dbać o siebie i przygotować się na przyjęcie maluchów!!
anna_ - nie mam pojecia ja na razie bralam tylko anty i mialam zadzwonic jak dostane @ , no i dostalam ale juz sie skonczyla hehe i w poniedzialek do kliniki mam jechac , a powinnam dostac cos na wyciszenie jeszcze jakis zastrzyk ? nic nie wiem wogole mi nic nie mowia prawie ..... nom nas strasznie obciazylo to in vitro i mamy kase tylko na jedno podejscie wiec musi sie udac
Ja miałam długi protokół, czyli w 21dc z antykami dostałam zastrzyk wyciszający i po 12 dniach dopiero zastrzyki stymulujące. Potem punkcja i ICSI.
Ty pewnie będziesz miała krótki protokół więc zaczniesz od razu z zastrzykami w poniedziałek.
Nic się nie martw. Lekarze nic nie mowią, bo myślą, że skoro my nie pytamy to wszystko wiemy, a prawda jest taka, że my nie wiemy za bardzo o co spytać:-) skoro kazali Ci przyjść w poniedziałek to pewnie wtedy się wszystko zacznie. A gdzie podchodzisz do in vitro?
Ty pewnie będziesz miała krótki protokół więc zaczniesz od razu z zastrzykami w poniedziałek.
Nic się nie martw. Lekarze nic nie mowią, bo myślą, że skoro my nie pytamy to wszystko wiemy, a prawda jest taka, że my nie wiemy za bardzo o co spytać:-) skoro kazali Ci przyjść w poniedziałek to pewnie wtedy się wszystko zacznie. A gdzie podchodzisz do in vitro?
u mnie w klinice nie mam stale tzn. swojego lekarza porowadzacego , co wizyta u innego , ostanio taki jeden tak mnie wkurzyl ze szok , powiedzila nam ze jego zdaniem to jestesmy mlodzi i on nam radzi poczekac to za pare lat jak osiagne wiek to 50% zapoldnienia pokryje mi ubezpieczenie , a pierwsze pytanie z jego strony to " Czy wiecie Panstwo ile to kosztuje?" mowie Wam takiego bezczelneog typa nigdy nie spotkalam
reklama
Rzeczywiście dziwny lekarz. U mnie w klinice jest 3 lekarzy i też nie zawsze do tego samego się trafi, ale ja jestem zadowolona. Ja leki dostałam w klinice na wizycie, pierwszy zastrzyk zrobiła mi pielęgniarka z instrukcją jak robić potem samemu. W związku z tym że miałam długodziałający zastrzyk wyciszający to potem dostawałam tylko jeden zastrzyk dziennie. Jeśli nie miałaś wyciszającego zastrzyku to chyba będziesz dostawać teraz codziennie dwa zastrzyki jeden wyciszający a drugi stymulujący. Chyba że też dostaniesz wyciszający w jednej dawce długodziałającej. Zastrzyki nie takie straszne, spokojnie samemu można zrobić.
Podziel się: