reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Witaj missidor w naszej paczce! Wspólnie pokonamy wszystkie problemy.
Matylda! Ile transferujesz zarodków? Trzymam mocno kciuki!

A ja mam nowe wiadomości. Dziś na wizycie ustaliliśmy że podchodzę do krótkiego protkołu z antagonistą. Za tydzień zaczynam brać duphaston i plasterki oesclim. Potem czekam na @ i następnego dnia daję już puregon po 150. Cieszę się bardzo że mam juz plan i mogę konkretnie działać. Punkcja i transfer ma wypaść na koniec czerwca/poczatek lipca.
 
reklama
Witaj missidor w naszej paczce! Wspólnie pokonamy wszystkie problemy.
Matylda! Ile transferujesz zarodków? Trzymam mocno kciuki!

A ja mam nowe wiadomości. Dziś na wizycie ustaliliśmy że podchodzę do krótkiego protkołu z antagonistą. Za tydzień zaczynam brać duphaston i plasterki oesclim. Potem czekam na @ i następnego dnia daję już puregon po 150. Cieszę się bardzo że mam juz plan i mogę konkretnie działać. Punkcja i transfer ma wypaść na koniec czerwca/poczatek lipca.

Super, czyli zaczelas dzialac!
Czy ten puregon dawke 150 dostajesz tylko 1 dnia a potem nie wiesz co dalej? bo u mnie jak i u ciebie spodziewalis sie slabego odzewu i dostalam puregon podwojna dawke i gonal i jeszcze pare dni clo- czyli wiecej niz norma. I odzew byl w sam raz, 6 pecherzykow, 5 robaczkow.

Ja sie martwie zniknieciem Lolitki- dlugo sie nie meldowala...

Witam!!!
na tym forum jestem nowa,ale w staraniach już doświadczenie jakieś jest ;-)pisze do Was dziewczyny bo od jutra tj. 20.05 zaczynam stymulacje do pierwszego ivf !!! widzę jak się tu na wzajem wspieracie i tez tego mi potrzeba...myślałam ze dam rade sama ale jednak dzisiaj zaczęło się ciężko...jakaś chora faza mnie dopadła!!!:-(wiem, ze to dopiero początek mojej drogi ale jak już pisałam doświadczenie jest ponieważ jestem po 2 inseminacjach i niestety nic.
mam nadzieje ,ze znajdę bratnie dusze które mnie wesprą...!!!

Witaj w naszym gronie! trzymaj sie z nami bo nam tu razem z górki jest a nie pod :)
Jest sie komu wyżalic i szybko wtedy dołki przechodza :)

Rany boskie, zobaczcie na jaki artykuł właśnie trafiłam...
Ciekawe czy ksiądz będzie miał dylemat czy ochrzcić nasze dzieci i pozwolić im pójść do komunii...

Albo in vitro, albo komunia
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nasze dzieci przeciesz nie będą inne od tych poczętych w naturalny sposób.. Poczeły się w inny sposób ale z miości i są wyczekiwanie. Kościł przesadza i staje się zaściankowy. Nie ma prawa dyktować mam jak mamy żyć. Zajeliby się własnym "podwórkiem".Decyzje o in vitro są cieżkie ale dla nie których to jedyna szansa na posiadanie dzieci.
Poprostu nie powiem księdzy jak poczeło się moje dziecko i tyle.

Rzadko się odzywam ale trzymam kciuki za wysoką bete wszyskich was które niedługo testuja
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nasze dzieci przeciesz nie będą inne od tych poczętych w naturalny sposób.. Poczeły się w inny sposób ale z miości i są wyczekiwanie. Kościł przesadza i staje się zaściankowy. Nie ma prawa dyktować mam jak mamy żyć. Zajeliby się własnym "podwórkiem".Decyzje o in vitro są cieżkie ale dla nie których to jedyna szansa na posiadanie dzieci.
Poprostu nie powiem księdzy jak poczeło się moje dziecko i tyle.

Smutne, nie? naprawdę boli jak się czyta cos takiego...
 
witam ;-)

ja nie wiem...kościół- kościołem ale jakoś w innych krajach Unii Europejskiej in vitro jest refundowane i nikt afery z tego nie robi. wiec,ja mam wrażenie że to polski kościół jest dziwny jakiś!?... jestem katoliczką- a nie zeschizowaną maniaczką ,a niektórzy poprostu nie potrafią chyba tego rozdzielić;-)

dziewczyny mam prośbę...jutro ide do gina i zaczynam stymulacje moze odowiedzcie mi o co mam go pytac, bo znajac zycie rzyjde do domu i bede miala 1000 pytań do :( a tak spisze na kartce w punkty i polece na ostro ;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam Was. Podczytuję Wasz wątek, gdyż ten temat dotyczy także mnie. Jestem 7 dpt i mam coraz więcej obaw. Od wczoraj odczuwam bóle brzucha identyczne z tymi zapowiadającymi nadejście @. Strasznie się tym martwię. Nie mogłam dziś spać. Całą noc buszowałam po Internecie i szukałam jakiś informacji na ten temat. No i w zasadzie nie wyczytałam niczego co by mnie uspokoiło. Co o tym sądzicie? Zaznaczę jeszcze, że to moje drugie podejście do in vitro i poprzednim razem było tak samo. Na kilka dni przed planowanym testowaniem odczuwałam bóle miesiączkowe no i nic z tego nie wyszło. Dlatego tak mnie to przeraziło.
 
Hej Lusia:)
Wytrzymałaś już Kochana 7 dni, więc się nie zamartwiaj i poczekaj do testowania. Wiem że takie czekanie jest straszne, ale nie ma innego wyjścia. Mnie brzuch tez bolał jak na @ i udało się (przynajmniej na chwilkę:) ). Tak więc nic tutaj nie wymyślisz. Trzymaj się cieplutko i życzę wysokiej bety za 7 dni. A dlaczego podchodzisz do IVF, w czym tkwi problem, jeśli można oczywiście, i w jakiej klinice się leczysz, jesli można oczywiście?
 
Dziękuję Ewelino za słowa otuchy. Ja jestem z Trójmiasta. Przeszłam 8 nieudanych inseminacji i jedno in vitro w klinice INVICTA. W marcu zmieniałam klinikę na GAMETĘ, której oddział powstał w styczniu, w Gdyni. Na inseminacje skierowani zostaliśmy w związku z dramatycznie złymi wynikami mojego męża. Ja teoretycznie jestem okazem zdrowia. Przeszłam szereg badań i nic u mnie nie znaleźli, poza za wysoką prolaktyną (cały czas biorę BROMERGON na jej zbicie). Tak, czy owak inseminacje nie dały oczekiwanych efektów. Potwornie przeżyłam każdą z nieudanych prób. Potem to in vitro, w którym pokładałam wszystkie moje nadzieje. I też nic z tego. Nie mieliśmy też żadnych mrozaczków, więc całą procedurę musieliśmy zacząć od nowa. Wszystkie nasze zabiegi rozegrały się w terminie od listopada 2008 do września 2009. Sama więc widzisz w jakim to działo się tempie. Miesiąc w miesiąc bieganina po lekarzach, przyjmowanie leków. Te złudne nadzieje, ten czas oczekiwania i ciągłe przeżywanie wielkiego rozczarowania, bólu i żalu do całego świata. Koszmar. Teraz 13 maja miałam transfer dwóch zarodków i w potwornym stresie czekam na wyniki. Nawet nie chcę myśleć, że znomu nam się nie udało. Po prostu nie dam sobie rady z kolejną porażką. To byłoby już za wiele jak na moje skromne możliwości.
 
reklama
czesc wszystkim, na wstępie DZIEKUJE bo dzięki wam w miarę spokojnie przeżyłam moje 2 tygodnie po transferze, w poniedzialek 13dpt zrobilam test-sikacz i wyszly dwie kreski chociaz jedna slabsza, tego samego dnia wynik bety 443:szok::-D szok! po pierwsze nigdy nie widzialam w zyciu 2 kresek no i nie wiem co mam powiedziec, 15dpt czyli wczoraj zrobilam znow i kreski sa wypasione, takze kazdej z was sie uda tylko czasami trzeba przejsc przez pieklo i sie wyciszyc i wtedy jest ok, ja jestem jak wulkan ale mi tez sie udalo, co to wrazen po transferze to mialam przez 7 dni lekkie klucie tam gdzie wprowadzili moje 2 cwaniaczki, 8 dnia cisza i od 9 dnia mialam objawy jak na okres ale bez plamien, tylko mnie zawsze ciagnie prawe kolano;-)no i cycki tez ciagnely chociaz byly takie bardziej stozkowate, no i w nocy sie pocilam, siusiu latam czesto ale pije duzo, w nocy czasem wstane ale rzadko, poza tym skora sie zrobila b.gladka i ladne wlosy-cool, pytajcie o co chcecie, teraz czekam na moja drugą betę i jestem zła bo wyniki miały być dzisiaj rano -krew oddałam wczoraj rano ale niestety mieszkam w niemczech i tu pierszeństwo mają prywatnie ubezpieczeni-wkurza mnie to strasznie bo nikt ci tego nie powie a czekasz jak głupia i nie wiesz dlaczego, ok to tyle trzymam kciuki za was wszystkie!!!!! będzie OK bo nie ma innego wyjścia!!!

aha i co do in vitro i kościoła, nie słuchajcie tych bzdur, na ten temat powinny się wypowiadać jedynie osoby których on dotyczy bo reszta nie ma zielonego pojęcia, a za parę lat i tak wszystko będzie zalegalizowane i żal tylko tych małżeństw, które z szansy nie skorzystały bo ktoś im tak powiedział-straszne!!! no i nie zapominajmy że ci którzy nadal uważają że ziemia jest płaska nie powinni z domu wychodzić bo jak pechowo mieszkają na jej skraju to mogą zaliczyć lot w nieskończoną pustkę i co wtedy:-(......
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry