i takie historie są piękneSuper że masz zdrową dietę, trzymaj tak dalej!
Ja się strasznie bałam podchodzić do transferu w zeszłym roku. Czułam że to "marnowanie" zarodka a mój zarodek własnej wisi na piersi
Trzymam kciuki
reklama
hachette
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Kwiecień 2020
- Postów
- 8 555
Niestety kochana, im dalej w las tym nie jest łatwiej. Co mogę Ci poradzić- kup sobie najcieńsze dostępne u Ciebie igły, u mnie insulinowki 0,3mm wchodziły jak w masło. Od kliniki dostałam chyba 0,45 i one już trochę bolały. Ja jestem na zastrzykach od początku stymulacji, czyli od stycznia/lutego, najpierw menopur itd, później po transferze progesteron, teraz w ciąży heparyna codziennie i niestety z czasem jest coraz gorzej, brzuch coraz większy wiec ciężej znaleźć miejsce do kłucia, coraz więcej zrostów itd. Ale jak trzeba to trzeba niektóre dziewczyny kłują w udo albo w ramię - tez możnaMyślałam, że z zastrzykami będzie tak, że im wiecej zrobię tym lepiej będzie mi szło, a tymczasem podczas pierwszej procedury super mi szło, ale teraz już tylko z Prolutexem ciągle coś nie tak - a to naczynko i krwawienie, a to krwiak, a to guzek po zastrzyku Czy to może być dlatego, że brzuch już taki wymęczony? Jakie są Wasze doświadczenia?
Tak jak tam miałambeta pozytywną już w 6dt a test wyszedł dopiero za jakiś tydzienDziewczyny 10 dpt test negatywny. Beta dopiero w piątek. Dziś ból głowy jak przed okresem. Odstawiać te szpryce na własna rękę czy męczyć do piątku dla formalności ? Zdarzyło sie Wam 10 dpt negatyw a beta pozytyw? Transferowana była słaba morula…
Agnieszka322
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2019
- Postów
- 68
Witam. Czy ktoś się zetknął z tym, że Fertile Chip nie zostało zastosowane pomimo uzgodnień z lekarzem? Dostałam tylko taką informację, że nasienie nie spełniało parametrów go tej procedury . Czy to jest możliwe? Skoro nasienie jest złe, wszyscy polecają Fertile Chip do takiego nasienia a suma summarum okazuje się, że nie zostało zastosowane to znaczy, że nasienie jest aż tak bardzo złe, czy jest dosyć dobre czy może lekarz i embriolog nie dogadali się między sobą co do zastosowania tej procedury???? Nigdzie nie mogę uzyskać konkretnej odpowiedzi. Może tu się uda pozdrawiam.
Ja po wczorajszej wizycie stymulację mam przełożoną na październik. Okazało się, że od niecałych dwóch tygodni moje miasto ma dofinansowania i czekamy na zgodę. Trochę szkoda jednego miesiąca, ale przy takich kosztach i braku śnieżynek po pierwszej procedurze zdecydowaliśmy, że przystąpimy do programu a zaoszczędzona kasa przyda się na zastrzyki i leki.
Wesoła_Aga
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Grudzień 2019
- Postów
- 3 928
Ja po wczorajszej wizycie stymulację mam przełożoną na październik. Okazało się, że od niecałych dwóch tygodni moje miasto ma dofinansowania i czekamy na zgodę. Trochę szkoda jednego miesiąca, ale przy takich kosztach i braku śnieżynek po pierwszej procedurze zdecydowaliśmy, że przystąpimy do programu a zaoszczędzona kasa przyda się na zastrzyki i leki.
Zleci, zleci.
Super, że jest opcja dofinansowania Sporo jednak w kieszeni tak jak piszesz.
Wykorzystaj ten czas - może zrób coś dla siebie
Przypominam, że dofinansowanie jest na 3 razy i nie dotyczy mrozaków
Myszko
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2020
- Postów
- 3 282
Dziewczyny, ja tylko daję znać, że beta od poniedziałku nie drgnęła. Jestem totalnie załamana Mimo wszystkich obaw i wątpliwości, jak zobaczyłam dwie kreski to pomyślałam, że się udało. Na co ja w ogóle liczę w tym wieku!?!? Nie mam już siły. Nie wiem co robić dalej. Mamy jeszcze dwa zarodki ale niższej klasy. Chyba mi się zasoby zdrowia psychicznego wyczerpały. Wiem, że wiele z Was przeszło więcej i się nie poddało, ale ja już nie mam czasu, żeby otrzepać rajstopki i walczyć dalej. Od maja jestem poza domem, bez męża. Nawet nie wiem czy w Australii robią transfery kobietom po 45 rż Dziś mi się przypomniało, że tego nie sprawdziłam. Polskie prywatne kliniki są wyjątkowo liberalne w tym zakresie.
hachette
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Kwiecień 2020
- Postów
- 8 555
Tak strasznie mi przykro…Dziewczyny, ja tylko daję znać, że beta od poniedziałku nie drgnęła. Jestem totalnie załamana Mimo wszystkich obaw i wątpliwości, jak zobaczyłam dwie kreski to pomyślałam, że się udało. Na co ja w ogóle liczę w tym wieku!?!? Nie mam już siły. Nie wiem co robić dalej. Mamy jeszcze dwa zarodki ale niższej klasy. Chyba mi się zasoby zdrowia psychicznego wyczerpały. Wiem, że wiele z Was przeszło więcej i się nie poddało, ale ja już nie mam czasu, żeby otrzepać rajstopki i walczyć dalej. Od maja jestem poza domem, bez męża. Nawet nie wiem czy w Australii robią transfery kobietom po 45 rż Dziś mi się przypomniało, że tego nie sprawdziłam. Polskie prywatne kliniki są wyjątkowo liberalne w tym zakresie.
reklama
LU36
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2020
- Postów
- 1 460
Przykro mi ale skoro masz zarodki to może warto im dać ta szanse? Dużo siły, żebyś najpierw sobie to przetrawiła w głowie zanim podejmiesz dalsze decyzje. Pamiętaj, ze masz w sobie więcej siły niż Ci się wydajeDziewczyny, ja tylko daję znać, że beta od poniedziałku nie drgnęła. Jestem totalnie załamana Mimo wszystkich obaw i wątpliwości, jak zobaczyłam dwie kreski to pomyślałam, że się udało. Na co ja w ogóle liczę w tym wieku!?!? Nie mam już siły. Nie wiem co robić dalej. Mamy jeszcze dwa zarodki ale niższej klasy. Chyba mi się zasoby zdrowia psychicznego wyczerpały. Wiem, że wiele z Was przeszło więcej i się nie poddało, ale ja już nie mam czasu, żeby otrzepać rajstopki i walczyć dalej. Od maja jestem poza domem, bez męża. Nawet nie wiem czy w Australii robią transfery kobietom po 45 rż Dziś mi się przypomniało, że tego nie sprawdziłam. Polskie prywatne kliniki są wyjątkowo liberalne w tym zakresie.
Podziel się: