U mnie wiedzą moi najbliżsi, rodzina i przyjaciele. Wie jeszcze mój bezpośredni przełożony w pracy. Pewnego dnia po prostu mu powiedziałam , płakałam i mówiłam ... ( Czułam potrzebę podzielenia się ta informacją gdyż nie raz po prostu muszę wziąć wolne i nie jestem z tych co ściemniaj że coś ... , tylko szczerze porozmawiałam i zrozumiał. Od tego momentu nie mam , w sumie nigdy nie miałam problemu żeby wyjść szybciej z pracy , czy jechać w czasie jej trwania na badania . Ba nawet niejednokrotnie w czasie pracy jechałam do Wrocławia do lekarza na kontrolę i wracałam do niej bez żadnego odrabiania itp.) Wszyscy bardzo mocno nam kibicują i wspierają jak tylko mogą
nie wyobrażam sobie nie powiedzieć nikomu o tym i sama to przeżywać. Wiem że mogę na nich zawsze liczyć . Niejednokrotnie korzystałam z ich pomocy gdy musiałam jechać do lekarza a jeszcze wtedy sama bałam się jeździć autostrada do Wrocławia ... Wiedza o wszystkim i nie zamęczają pytaniami jak tam ,kiedy transfer , udało się itp. wiedzą jakie to ciężkie wszystko więc czekają aż sama poinformuje . Samo to że wiedza , że wspierają jak tylko mogą , że są jest dla mnie bardzo ważne
otaczają mnie cudowni ludzie , którzy nie krytykują a są i wspierają
codziennie dziękuję Bogu że ich mam i wiem że będą najlepszymi dziadkami , ciociami i wujkami dla mojego dziecka . Już nie marzę o gromadce dzieci , teraz marzy mi się chodź jeden mały różowy bobasek