Ciebie najmniej powinny interesować ich miny tylko dobro swoje i maluszka. Obserwuj się kobietkoTak tylko że tu mam zle wspomnienia ;/ widziałam ich miny jak powiedziałam in vitro. Kazali nie brać Estrofemu bo się nie bierze w ciąży. Wypis przyniosła sekretarka nawet nie było rozmowy z lekarzem. Betę sobie sama przeczytałam z wypisu. - już nie krwawie tylko brazowa końcówka tak jak za 1 razem
reklama
katharina203
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Styczeń 2016
- Postów
- 7 476
A może powinnaś juz pomyśleć o l4...Nie wiem czy to miało znaczenie ale leżałam przy "piecu kaflowym" że plecy się nagrzały mocno i wtedy poszłam do łazienki a tam krwawienie ;/ tak jakby pękło naczynko bo jakby jednorazowe krwawienie później już jakby końcówka się wydalala. Jak jutro będzie źle to pojadę bo w poniedziałek do pracy ;(
Czas mi tak.sie zdarza i nic się nie dzieję, ale lepiej sprawdzić. Czasami jest jakiś krwiak. I wtedy trzeba polegiwać.Nie wiem czy to miało znaczenie ale leżałam przy "piecu kaflowym" że plecy się nagrzały mocno i wtedy poszłam do łazienki a tam krwawienie ;/ tak jakby pękło naczynko bo jakby jednorazowe krwawienie później już jakby końcówka się wydalala. Jak jutro będzie źle to pojadę bo w poniedziałek do pracy ;(
Sama miewałam krwawienia .
Serduszkowelove
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2022
- Postów
- 1 239
Chciałam podejść w następnym roku, odpocząć finansowo i być po prostu dla siebie, dr powiedziała że dobrze podejść po biochemie od razu no zobaczymy i mój mąż bardzo chciał, zespół antyfosfolipidowy i trombofilia wykluczona, byłam chyba 2 dni po negatywnym wyniku, to był mój 1 transfer i był na naturalnym, teraz lecę na estrofemie a od poniedziałku progesteron , bardzo dobrze reaguje na leki co mnie cieszy, skutki ubocze minęły ufffff trzymam kciuki, żebyś podeszła teraz jeśli mocno tego pragniesz , ja jestem zmęczona, jeśli by teraz nie pykło to robie sobie przerwę, glowa odpuściła zupełnie i nie mam ciśnienia, jakoś tak jestem obojętna i patrze na yo wszystko z dystansem, najgorsze jest to ze teraz poszło 1.5k na badania , z których znowu teoretycznie nic mi nie dolega... to frustrujące....Bynajmniej u Ciebie się coś działo, więc myślę przy kolejnym podejściu napewno Ci się uda. Podchodzisz teraz cykl po cyklu czy robiłaś przerwę jeden cykl ? Kiedy bylas u lekarza po nie udanym transferze ? Pytam ,bo narazie mój mi nie oddzwania ,a wysłałam mu dzisiaj wynik bety ujemny ,więc niewiem kiedy mam się zgłosić, a chciałabym w tym cyklu podejsc
dokładnie pamiętaj że nikt i tak nie doceni tego że Będziesz żyły sobie wypruwala w pracy tym bardziej że powinnaś odpoczywaćA może powinnaś juz pomyśleć o l4...
Coffe18
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2021
- Postów
- 3 731
Ojjj kasa idzie okropna … co chwile coś . Ale z drugiej strony wiesz Ty i lekarz ze te „choroby“ masz wykluczone i to nie tu jest problem . Cykl naturalny lubi płatać figle … cykl sztuczny jest dużo łatwiej lekarzowi kontrolować … oby się teraz udałoChciałam podejść w następnym roku, odpocząć finansowo i być po prostu dla siebie, dr powiedziała że dobrze podejść po biochemie od razu no zobaczymy i mój mąż bardzo chciał, zespół antyfosfolipidowy i trombofilia wykluczona, byłam chyba 2 dni po negatywnym wyniku, to był mój 1 transfer i był na naturalnym, teraz lecę na estrofemie a od poniedziałku progesteron , bardzo dobrze reaguje na leki co mnie cieszy, skutki ubocze minęły ufffff trzymam kciuki, żebyś podeszła teraz jeśli mocno tego pragniesz , ja jestem zmęczona, jeśli by teraz nie pykło to robie sobie przerwę, glowa odpuściła zupełnie i nie mam ciśnienia, jakoś tak jestem obojętna i patrze na yo wszystko z dystansem, najgorsze jest to ze teraz poszło 1.5k na badania , z których znowu teoretycznie nic mi nie dolega... to frustrujące....
Masz wyznaczony dzień transferu już ?
Rozmawiałam wczoraj z lekarzem i mowil ,żeby podejsc drugi raz w tym cyklu. Także czekam na okres. O dziwo ja po takich dawkach żadnych skutków ubocznych nie miałam, nawet po estrofemie do tego miałam jeszcze lenzetto. Powiem Ci szczerze,że bardzo się nastawiłam na ten 1 transfer, a tu kolejny kopniak w dupe. Teraz też będę podchodzić 2 raz z dystansem, z żadnym nastawieniem i napewno po transferze odizoluje się od czytania kto jakie miał objawy ,testów i takie tam . Jak się nie uda to też robie przerwę na parę miesięcy, bo to jednak niszczy człowieka psychicznie i finansowo,bo koszty są mega . Z wyników się dowiedziałaś tyle, że straciłaś 1,5 tys . Mam nadzieję,że ten drugi raz będzie dla nas szczęśliwy Ja tez obstawiona byłam lekami acard ,encorton i zarodek bardzo dobrej klasy i nawet do zagnieżdżenia nie doszło. Może był za niski progesteron I nie daje mi to spokoju ,że był 2x podawany ,chociaż niewiem czy to miało jakiś wpływ. Jeszcze się zastanawiam nad tymChciałam podejść w następnym roku, odpocząć finansowo i być po prostu dla siebie, dr powiedziała że dobrze podejść po biochemie od razu no zobaczymy i mój mąż bardzo chciał, zespół antyfosfolipidowy i trombofilia wykluczona, byłam chyba 2 dni po negatywnym wyniku, to był mój 1 transfer i był na naturalnym, teraz lecę na estrofemie a od poniedziałku progesteron , bardzo dobrze reaguje na leki co mnie cieszy, skutki ubocze minęły ufffff trzymam kciuki, żebyś podeszła teraz jeśli mocno tego pragniesz , ja jestem zmęczona, jeśli by teraz nie pykło to robie sobie przerwę, glowa odpuściła zupełnie i nie mam ciśnienia, jakoś tak jestem obojętna i patrze na yo wszystko z dystansem, najgorsze jest to ze teraz poszło 1.5k na badania , z których znowu teoretycznie nic mi nie dolega... to frustrujące....
Rozmawiałam wczoraj z lekarzem i mowil ,żeby podejsc drugi raz w tym cyklu. Także czekam na okres. O dziwo ja po takich dawkach żadnych skutków ubocznych nie miałam, nawet po estrofemie do tego miałam jeszcze lenzetto. Powiem Ci szczerze,że bardzo się nastawiłam na ten 1 transfer, a tu kolejny kopniak w dupe. Teraz też będę podchodzić 2 raz z dystansem, z żadnym nastawieniem i napewno po transferze odizoluje się od czytania kto jakie miał objawy ,testów i takie tam . Jak się nie uda to też robie przerwę na parę miesięcy, bo to jednak niszczy człowieka psychicznie i finansowo,bo koszty są mega . Z wyników się dowiedziałaś tyle, że straciłaś 1,5 tys . Mam nadzieję,że ten drugi raz będzie dla nas szczęśliwy Ja tez obstawiona byłam lekami acard ,encorton i zarodek bardzo dobrej klasy i nawet do zagnieżdżenia nie doszło. Może był za niski progesteron I nie daje mi to spokoju ,że był 2x podawany ,chociaż niewiem czy to miało jakiś wpływ. Jeszcze się zastanawiam nad tym embrioglue.Chciałam podejść w następnym roku, odpocząć finansowo i być po prostu dla siebie, dr powiedziała że dobrze podejść po biochemie od razu no zobaczymy i mój mąż bardzo chciał, zespół antyfosfolipidowy i trombofilia wykluczona, byłam chyba 2 dni po negatywnym wyniku, to był mój 1 transfer i był na naturalnym, teraz lecę na estrofemie a od poniedziałku progesteron , bardzo dobrze reaguje na leki co mnie cieszy, skutki ubocze minęły ufffff trzymam kciuki, żebyś podeszła teraz jeśli mocno tego pragniesz , ja jestem zmęczona, jeśli by teraz nie pykło to robie sobie przerwę, glowa odpuściła zupełnie i nie mam ciśnienia, jakoś tak jestem obojętna i patrze na yo wszystko z dystansem, najgorsze jest to ze teraz poszło 1.5k na badania , z których znowu teoretycznie nic mi nie dolega... to frustrujące....
Ice41
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 2 157
Ja podejdę ostatni raz. Lekarz chce mi zrobić transfer próbny. 1 nie udał się, mimo, że endometrium grube, było embrioglue, zarodek 6.2.2, przebadany i też do zagnieżdżenia nie doszło. Lekarz chce sprawdzić czy nie mam jakiejś infekcji w macicy, stąd transfer próbny, bo zarodek powinien się zagnieździć wg niego.Rozmawiałam wczoraj z lekarzem i mowil ,żeby podejsc drugi raz w tym cyklu. Także czekam na okres. O dziwo ja po takich dawkach żadnych skutków ubocznych nie miałam, nawet po estrofemie do tego miałam jeszcze lenzetto. Powiem Ci szczerze,że bardzo się nastawiłam na ten 1 transfer, a tu kolejny kopniak w dupe. Teraz też będę podchodzić 2 raz z dystansem, z żadnym nastawieniem i napewno po transferze odizoluje się od czytania kto jakie miał objawy ,testów i takie tam . Jak się nie uda to też robie przerwę na parę miesięcy, bo to jednak niszczy człowieka psychicznie i finansowo,bo koszty są mega . Z wyników się dowiedziałaś tyle, że straciłaś 1,5 tys . Mam nadzieję,że ten drugi raz będzie dla nas szczęśliwy Ja tez obstawiona byłam lekami acard ,encorton i zarodek bardzo dobrej klasy i nawet do zagnieżdżenia nie doszło. Może był za niski progesteron I nie daje mi to spokoju ,że był 2x podawany ,chociaż niewiem czy to miało jakiś wpływ. Jeszcze się zastanawiam nad tym
Rozmawiałam wczoraj z lekarzem i mowil ,żeby podejsc drugi raz w tym cyklu. Także czekam na okres. O dziwo ja po takich dawkach żadnych skutków ubocznych nie miałam, nawet po estrofemie do tego miałam jeszcze lenzetto. Powiem Ci szczerze,że bardzo się nastawiłam na ten 1 transfer, a tu kolejny kopniak w dupe. Teraz też będę podchodzić 2 raz z dystansem, z żadnym nastawieniem i napewno po transferze odizoluje się od czytania kto jakie miał objawy ,testów i takie tam . Jak się nie uda to też robie przerwę na parę miesięcy, bo to jednak niszczy człowieka psychicznie i finansowo,bo koszty są mega . Z wyników się dowiedziałaś tyle, że straciłaś 1,5 tys . Mam nadzieję,że ten drugi raz będzie dla nas szczęśliwy Ja tez obstawiona byłam lekami acard ,encorton i zarodek bardzo dobrej klasy i nawet do zagnieżdżenia nie doszło. Może był za niski progesteron I nie daje mi to spokoju ,że był 2x podawany ,chociaż niewiem czy to miało jakiś wpływ. Jeszcze się zastanawiam nad tym embrioglue.
Edit. chcę mieć teraz coś na wyciszenie przy transferze, np. relanium na te pierwsze dni.
reklama
Artemida90
Fanka BB :)
ja brałam tylko po transferze jak czułam ból brzucha. Mialam tylko No spe max z polski wiec tylko ja używałamDziewczyny, brałyście Nospę przed i po transferze? W jakiej ilości? 3 razy dziennie? Tylko tę na receptę, czy ogólnodostępna z tą wyższą dawką też może być?
Podziel się: