Witajcie, dziewczyny
Jestem na tym forum od kilku dni i przyznaje - zaczęłam podczytywać Wasz wątek. Jesteście niezwykle ciepła grupa i macie ogromną wiedzę, szacun! Postanowilam się przywitać.
Moja historia tak w skrócie... Mam za sobą 2 stymulacje i 6 transferow, 2 sniezynki wciąż czekają na swoją kolej
Transfer nr 1 - ciąża, ale bez szczęśliwego zakończenia... Synek miał wadę rozwojowa, która była operowana kilkukrotnie przez mój brzuch. Ciąża zakończyła się przedwcześnie, Synek zmarł kilka godzin po porodzie. Mój świat runal w gruzach...
Transfer nr 2 i 3 - beta leciutko drgnęła i spadla
Transfer nr 4 - ciąża, ze szczęśliwym zakonczeniem, mam wspaniała niespełna 3 letnia Corke
Transfer nr 5 - puste jajo płodowe
Transfer nr 6 - ciąża, obecnie 9 Msc, czekamy na Synka
Wiem jak to jest stracić wiarę w ralizacje tego największego marzenia... wiem czym jest ból i bezgraniczna rozpacz. Widziałam po postach, że jesteście na różnych etapach. Dużo wspaniałych wieści, dużo walki w toku. Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i życzę jak najlepiej. Kilka lat temu nawet bym nie pomyślała, że moje życie będzie tak wyglądało jak teraz... Życie naprawdę bywa przewrotne. Oby Was tylko pozytywnie zaskakiwało! Wszystkiego dobrego