reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Hej babeczki.

Nie mam jak was czytać. Mam tyle pracy, że na nic poza snem czasu nie mam. U mnie nie koniec problemów. Po mojej dziwnej becie odstawiłam leki jak dr kazał. Przyszedł okres i trwał coś koło pół dnia. Potem tylko plamienia. Poszłam zrobić betę jak dr chciał a tam 1700. Qrwa juz nic nie rozumiem. Byłam przed chwilą na USG i nic nie widać. Zrobiłam jeszcze raz betę i teraz czekam na wynik. Nasz niech mi jeszcze coś się w środku zrobi to już nigdy się nie uda... 😭
Przepraszam że się do waszych sytuacji nie odniosę ale ręce mi się trzęsą i łzy lecą że stresu.
Nie chce straszyć ale ja tak niestety miałam przy cp 🥺 Beta rosła potem się zatrzymywała , odrobinkę rosła i znów stała …. Na usg nie było nic widac dopiero po kilku dniach zobaczyli w jajowodzie 🥺. Oby to nie było to 🙏🏻🙏🏻🙏🏻
 
Nie chce straszyć ale ja tak niestety miałam przy cp 🥺 Beta rosła potem się zatrzymywała , odrobinkę rosła i znów stała …. Na usg nie było nic widac dopiero po kilku dniach zobaczyli w jajowodzie 🥺. Oby to nie było to 🙏🏻🙏🏻🙏🏻
Ja podejrzewam że to to. Bo w macicy nic nie było. Nawet małego. W jajowodzie tez nic nie widziała. Czekam na dzisiejszy wynik. Potem powtórka w sobotę i wizyta w klinice. Może lepszy sprzęt mają. No nic. Czuję się dobrze więc zostaje czekać.
 
U mnie jest 37C. Ponizej 28C nie spada w lecie nigdy, nawet w nocy o to trudno.
W Afryce, w Grecji, w Teksasie kobiety prze cala ciaze zyja w uoalach powyzej 40C i luz.
Musialbys wlezc do nagrzanego piekarnika, zeby zrobic dziecku (i sobie) krzywde.
Obyś miała racje... 😣 Ale i tak będę się pewnie obwiniać, że nie wyszłam spod tej kołdry, kurde byłam dosłownie cała mokra przez to i miałam gorączkę na bank...
 
Dzwonilam dziś do labu, raz jeszcze. Tym razem mi powiedzieli, że komórki morfologicznie wyglądały ok.
8 sztuk i że są w szoku, że tak wyszło bo takie sytuacje praktycznie im się nie zdażają, żeby żadna się nie zapłodniła.

I że prawodpodobnie coś na etapie stymulacji nie zagrało.

Jedyne co zrobiłam to odstawiłam metfrominę ale sami mi kazali.
hmmm mi jak robili badanie komórek jajowyych i im z żadnej z 20 komóre nie wyszedł żaden wynik (w sensie nie udało im się sprawdzić, czy komórki są wadliwe, czy nie) to też stwierdzili, że im się pierwszy raz w historii coś takiego zdarzyło.... (nawet lekarz pokazywał mi - oczywiście anonimowo - jak wynik wygląda u inne pacjentki u które na 10 komórek 3 były poprawne, 7 wadliwych genowo) powiem szczerze trudno uwierzyć, że badania i czy zapłodnienia, których robią setki, tysiące aż tak ich mogą zaskoczyć. Wg mnie gdzieś ktoś w labie popełnił błąd, tylko kto się przyzna, a my jaką mamy możliwość sprawdzenia..... No ja już to olałam, bo pomimo zwalonego badania to były zarodki, choć kosztowało mnie to dużo nerwów i kasy więcej; ale przynajmniej efekt jest.
 
Obyś miała racje... [emoji21] Ale i tak będę się pewnie obwiniać, że nie wyszłam spod tej kołdry, kurde byłam dosłownie cała mokra przez to i miałam gorączkę na bank...

Obwiniac za co? Koldra nie zrobila dziecku krzywdy. Przestań sie torturowac. Bylas mokra, bo miałaś goraczke i się pocilas.
 
hmmm mi jak robili badanie komórek jajowyych i im z żadnej z 20 komóre nie wyszedł żaden wynik (w sensie nie udało im się sprawdzić, czy komórki są wadliwe, czy nie) to też stwierdzili, że im się pierwszy raz w historii coś takiego zdarzyło.... (nawet lekarz pokazywał mi - oczywiście anonimowo - jak wynik wygląda u inne pacjentki u które na 10 komórek 3 były poprawne, 7 wadliwych genowo) powiem szczerze trudno uwierzyć, że badania i czy zapłodnienia, których robią setki, tysiące aż tak ich mogą zaskoczyć. Wg mnie gdzieś ktoś w labie popełnił błąd, tylko kto się przyzna, a my jaką mamy możliwość sprawdzenia..... No ja już to olałam, bo pomimo zwalonego badania to były zarodki, choć kosztowało mnie to dużo nerwów i kasy więcej; ale przynajmniej efekt jest.
Widziałam cenę badania 20 komórek, wycina z butów.
Zobacze co mi za tydzień lekarz powie, ale nie nastawiam się pozytywnie. No i to, ze kolejna stymulacja dopiero za 3 cykle pewnie bo odstęp musi być.
Wzięliśmy kredyt na dom, z zapasem bo podejrzewaliśmy, ze nasza przygoda z ivf trochę potrwa. Gdyby nie to, to teraz musielibyśmy brać kredyt bo procedura z KD to 20k. Teraz za samo zapłodnienie, punkcję itd 12k, jak krew w piach. Pocieszam się, ze jak będzie KD to mój wiek już nie będzie tak istotny.
 
reklama
Do góry