reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Co prawda pytanie nie do mnie, ale też miałam atosiban prawie przy każdym transferze... Bez wskazan, bo nigdy nie miałam robionych badań na nadmierna kurczliwości macicy... Jednakże nie jest to lek, który może zaszkodzić, więc u mnie był podawany na zasadzie, może pomoże... Trochę kosztowna sprawa, ale przy ostatnim transferze tez go wezmę...
Co lekarz to opinia. Ja tez chciałam atosiban ( leczę się w Novum u dr. Wojewódzkiego) i on mówił, ze nie ma potrzeby bo raczej stosują atosiban przy braku implantacji a ja miałam cp i biochem. Wiec nie brałam...
 
Tak czytam i znowu ogarnia mnie mega strach.
Mam rozpisaną kolejną stymulację (już 4) na lipiec i...
Mam brać tabletki antykoncepcyjne przez 2 miesiące, żeby zaplanować czas leczenia. Dawka menopuru 300 na pierwsze 8 dni + gonapeptyl. Moje amh 2.84, 40 lat, zawsze dużo oocytow ale niedojrzałych i słabej jakości.
Co ja mam robić, please, już żyć mi się odechciewa przez to in vitro
No właśnie u mnie totalnie duże dawki nie działały. 3 razy zrąbane stymulacje. 4 stymulacja- malutkie dawki ( 150 gonal f plus lamette przez 5 dni) rozpoczęcie kłucia od 3 dnia cyklu,lepiej na moj organizm podziałały. Punkcja dopiero w 13 dniu cyklu ( wcześniej nawet w 10-11) i podwójne uwolnienie ( żeby pecherzyki dojrzały)...
Ale kochana każdy jest inny. Ale jeśli miałaś już takie duże dawki i nie było efektu to może trzeba inaczej ❤️
 
Czasem trudno znaleźć słowa, żeby opisać co nam na sercu leży. Moim zdaniem żal czy rozpacz w takiej chwili to eufemizm. Zostaje tylko mega wku.rw i nie ma co się z tym zrobić... warto się nad sobą poużalać, warto się powkur...ć nad niesprawiedliwością życia. Bo życie jest niesprawiedliwe tylko nikt nie mówi, ze masz to brać na miękko i z taką klasą jak królowa Anglii :-) pisz co Ci tam ślina na język przyniesie. Ja rozumiem i jestem jakbyś potrzebowała trochę cynizmu itp:-)

w punkt :)
 
Myślałam i to nie raz. Ale weź tu na moim wypizdowiu kogos fajnego znajdź 🤦. Myślę, że jak pójdę do byle kogo, to po prostu znów założę swoją maskę i będę udawać 🤷
Wizyta online to jeszcze nie dla mnie. Choć jak moja walka zakończy się całkowicie, to na stówę będę musiała się do kogos wybrać ❤️
Wiesz co Fredzia. Nie czekaj, aż walka się zakończy - wtedy to będzie inny temat do przepracowania. Teraz jest ten trudny czas, w którym psycholog pomoże Ci poukładać sobie ten żal na niesprawiedliwość świata, spojrzeć bardziej z innej perspektywy - to też Ci może pomóc w tej kolejnej stymulacji i procedurze. Serio. Też chodziłam, co prawda przed i po terminacji, ale dużo mi to dało w tym kryzysowym momencie. Przemyśl to.
 
No właśnie u mnie totalnie duże dawki nie działały. 3 razy zrąbane stymulacje. 4 stymulacja- malutkie dawki ( 150 gonal f plus lamette przez 5 dni) rozpoczęcie kłucia od 3 dnia cyklu,lepiej na moj organizm podziałały. Punkcja dopiero w 13 dniu cyklu ( wcześniej nawet w 10-11) i podwójne uwolnienie ( żeby pecherzyki dojrzały)...
Ale kochana każdy jest inny. Ale jeśli miałaś już takie duże dawki i nie było efektu to może trzeba inaczej ❤️
Każda moja stymulacja była inna, za każdym razem inne dawki.
Zawsze dużo komórek ( 13, 16, 12) ale za każdym razem połowa niedojrzałych. I słabej jakości. I nie wiem czy wysokie dawki menopuru mogą obniżać jakość.
Teraz mam mieć podwójny trigger
Nie wiem co robić, przecież powinnam ufać lekarzowi
 
Rozmawialam o stymulacji z Zmorą;) . Mówił mi, że to stymulacja i odpowiednie dawki są kluczem do sukcesu. Suplementacja owszem ale odpowiednia stymulacja to podstawa.

Ja też miałam końskie dawki, można powiedzieć maksymalne. Nie mógł się nadziwić, że ktoś mnie tak załatwił. Pytał co to za "lekarz". Co mnie zdziwiło bo lekarze generalnie nie krytykują innych lekarzy, a tym bardziej nie po nazwisku, więc coś z tymi dawkami lekarstw musi być.

@maria_92 co u Ciebie bylo wskazaniem do atosibanu? Wlew z accofilu robili Ci w N.ovum ze swoim lekiem czy ich? (nie wiem dlaczego czcionka jest pogrubiona, nie umiem tego zmienić).

on mnie stymulował i wystymulował 34 jaja, ale ja też amh miałam w kosmos, więc chyba mu było łatwiej taki wynik osiągnać niż standardowo :D. W sumie to nie pamiętam, jakie dawki były, ale chyba zgodnie z celem, bo my mieliśmy badać jajka pod kątem tego, czy są wadliwe genetycznie czy nie. Teraz wiem, że ilość niekoniecznie przekłada się na jakość. I sie zastanawiam też, czy to nie dlatego z 20 komórek mieliśmy 3 zdrowe blastki (było 5 ale te 2 to już z tego co widzę na siłę były dohodowywane do 7 doby).
 
Zam.ora po prostu zapytał czy kiedyś miałam i czy chciałabym spróbować. Więc ja oczywiście wszystko chciałam co proponował [emoji23]
Żadnych badań kurczliwości macicy nic nie miałam.
Ale jemu też zaufałam w 100% i jak dziecko w szkole siedzialam cicho i słuchałam tylko [emoji23] w sumie to chyba trochę się go boje [emoji23][emoji23]
Wlew robił mi sam Zam.ora z moim lekiem
hehe bo to naprawdę specyficzny gość ;)
 
reklama
I ja psychologa polecam, nie jest to lekarstwo na całe in vitrowe zło, ale pomaga.

Pomaga inaczej na to wszystko spojrzeć. Gdyby nie psycholog to sama nie wiem jak bym skonczyła, było tak, że nie widziałam już sensu, sensu życia.
Nie potrafiłam patrzeć w przyszłość bo nie widziałam nic poza in vitro. Nic mnie nie cieszyło, liczyłam tylko godziny kiedy znów pójdę spać.

Pierwsze pytanie jakie zadał mi psycholog było: a co w przypadku gdy się nie powiedzie?
To były trudne rozmowy i sporo myślenia ale poukładałam sobie w głowie nie tylko ivf ale inne życiowe sprawy.
Spojrzenie na życie jako takie.
 
Do góry