reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

dziewczynki dziś 33 dpt , 4 dniowego zarodka i nie ma echa serduszka ;(
Ja bylam na usg 30 dnia po transferze i też jeszcze nie było. Bardzo sie tym martwilam i przez cały tydzień chodzilam jak cien. Poszłam tydzień później i serduszko biło. A dziś byłam u lekarza i zaczęłam 12 tydzień ciazy i dzidzia ma 5,40 mm. Także nie załamuj się bo to nie matematyka 😚
 
reklama
Hej, mam 27 lat od 2 lat bezskutecznie staramy się o dziecko. Najprawdopodobniej w maju przystąpimy do procedury in vitro. Mogłaby mi któraś z Was opisać jak to wygląda? Kiedy wizyty, jak często, zastrzyki sama podaje czy muszę do kliniki jeździć? W teorii wiem co, kiedy i jak będzie się działo. Ale tak z praktycznego punktu widzenia. Może to i głupie ale boję się o grafik w pracy, czy dam radę to pogodzić czy może lepiej od razu iść na l4. Po punkcji na pewno pójdę na zwolnienie..
 
Moze tak na szybko napisze co się ze mną działo. Kilka lat wcześniej byłam w ciąży, poronienie w 9 tyg ciąży, następnie ciąża pozamaciczna, wycięty lewy jajowód - to historie z poprzednim partnerem. Poszłam razem w mężem do kliniki, plemniki słabe więc dieta keto o witaminy, nasienie w normie. Ja na wstępie dostałam skierowanie na laparoskopię, oprócz błony, której było za dużo nic więcej nie znaleźli... Po 1 stymulacji 3 pęcherzyki ale nic się nie zadzialo. 2 stymulacja byłam w ciąży (ale podejrzewam, że była to ciąża biochemiczna) bo lekarz powiedział, że byłam trochę w ciąży , 3 stymulacja 1 pęcherzyk, progesteron ale wynik negatywny pomimo tego, że na teście dnia 13 wyszła mi bardzo blada kreska ciąży...
Mam 0Rh-, za każdym razem dostawałam immunoglobuline.
Jednym słowem cos w macicy no bozarodek nzaro
Moze tak na szybko napisze co się ze mną działo. Kilka lat wcześniej byłam w ciąży, poronienie w 9 tyg ciąży, następnie ciąża pozamaciczna, wycięty lewy jajowód - to historie z poprzednim partnerem. Poszłam razem w mężem do kliniki, plemniki słabe więc dieta keto o witaminy, nasienie w normie. Ja na wstępie dostałam skierowanie na laparoskopię, oprócz błony, której było za dużo nic więcej nie znaleźli... Po 1 stymulacji 3 pęcherzyki ale nic się nie zadzialo. 2 stymulacja byłam w ciąży (ale podejrzewam, że była to ciąża biochemiczna) bo lekarz powiedział, że byłam trochę w ciąży , 3 stymulacja 1 pęcherzyk, progesteron ale wynik negatywny pomimo tego, że na teście dnia 13 wyszła mi bardzo blada kreska ciąży...
Mam 0Rh-, za każdym razem dostawałam immunoglobuline.
Za dużo błony? To nie przeszkadza? Zarodki się implantuja więc podejrzewam że on vitro niewiele zmieni dopóki nie znajdziesz problemu. Powiem ci jak było u mnie..u mnie nigdy nie było implantacji dopiero jak zrobiliśmy przed transferem: badanie endometrium (okazało się że mam przewlekle zapalenie które trzeba było przeleczyc - przeleczylismy), scratching i aktywacje endometrium i zaraz podeszłam do transferu i się udało. Teraz też się okazuje, że potrzebuje bardzo duże dawki progesteronu od samego początku bo inaczej ciąża by się nie utrzymała. Wcześniej przez 6 lat nikt nic nie znalazł i mówili że wszystko jest idealnie. Także widzisz trzeba szukać, czasem są to jak widać błache sprawy a tyle lat mi zmarnowały. Co ci mówi lekarz?
 
Kurcze mega dużo masz tego proga a wynik faktycznie słaby. U mnie też bez szału, chyba słabo go przyswajamy. Prolutex da radę tyle że odczujesz to i w kieszeni i na brzuchu 🥴
Ja daje radę z tymi igłami 0.33 tyle że bardzo powoli idzie i trzeba trochę siły w to włożyć 💪
Kocham to forum. Dziękuję! Mam te strzykawki od menopuru 0,33 przechodzi idealnie. Dobrze że się spisalysmy. Jestem zachwycona 😎 nosz ku* nie wiem co z tym progiem. Myślisz że to też mógł być powód nieudanych transferów? W poprzednich opcjach dostawałam nawet nie połowę tego no to jak się mogło udać 😳
 
Hej, mam 27 lat od 2 lat bezskutecznie staramy się o dziecko. Najprawdopodobniej w maju przystąpimy do procedury in vitro. Mogłaby mi któraś z Was opisać jak to wygląda? Kiedy wizyty, jak często, zastrzyki sama podaje czy muszę do kliniki jeździć? W teorii wiem co, kiedy i jak będzie się działo. Ale tak z praktycznego punktu widzenia. Może to i głupie ale boję się o grafik w pracy, czy dam radę to pogodzić czy może lepiej od razu iść na l4. Po punkcji na pewno pójdę na zwolnienie..
Tak w skrócie: zależy od protokołu czy krótki czy długi. Zastrzyki to w brzuch dajesz sobie sama. Na pewno te pierwsze wizyty przygotowujące będą. Najpierw podpisanie przez obojga zgody na procedurę potem na pewno będzie trzeba zrobić jakieś badania typu igg igm hormony etc, nie wiem czy nie będą wymagać też badania nasienia, jeśli bedziesz szła na sztucznym cyklu, to raczej za wiele wizyt nie będzie przed pobraniem zbadają z 1 raz hormony i ustalą termin pobrania komórek zapewne tego samego dnia partner pojedzie z Tobą oddać nasienie. Potem kwestia transferu ale tak jak mówię to wszystko zależy od tego czy będą jakieś dodatkowe badania jakie będą zarodki, możliwe że w jednym cyklu uda się wam wszystko załatwić. Po transferze w zależności od kliniki będą wizyty na pobranie krwi hormonów USG albo każą ci po prostu zrobić u siebie betę po transferze i tyle. Wszystko zależy w jakiej klinice robisz. Im lepsza i droższa tym więcej dodatkowych Wymysłów 😎 dużo też zależy jak daleko od domu. Ja mialam większość procedur w klinice 80km od domu to po prostu załatwiałam to w czasie pracy. Wszystko na czas. Z zegarkiem w ręku wyrywalam się z pracy na około 3 godziny i już :) podstawowe pytanie: Macie jakąś diagnozę? Robiliście jakieś badania?
 
cześć dziewczyny, z racji, że jesteście skarbnicą wiedzy podbijam najpierw do Was a potem będę szukać w necie. podchodziliśmy teraz do ICSI, dziś zadzwonił lekarz, że tylko jedna komórka ze wszystkich 4 pobranych podjęła na chwilę pracę ale przestała współpracować. Lekarz powiedział że mam chyba problem z komórkami, dokładnie nie wie jaki bo nie mogą tego zbadać, i zaproponował żebym przebadał kariotyp lub in vitro z komórkami dawczyni (co nie wchodzi w grę). Czy miałaś któraś podobnie i skończyło się to dobrze?
Ja mam problem z komórkami i niestety to jest bardzo duży problem. Podczas 3 stymulacji z łącznie 41 pobranych komórek mieliśmy tylko 2 blastki. Bardzo słabą z drugiej procedury która rozwijała się do 3 dnia, potem stanęła i znów ruszyła. I z ostatniej procedury 1 bardzo dobrą, właśnie czekam na betę.
Kariotyp mam dobry, u mnie zdecydowanie wina wieku.
Mi też lekarz oznajmił, że tylko komórka dawczyni albo adopcja zarodka.
A ty ile masz lat? Jakie macie nasienie?
My w ostatniej procedurze użyliśmy nasienie dawcy i mimo słabych komórek mieliśmy 1 piękną blastkę.
 
Ja mam problem z komórkami i niestety to jest bardzo duży problem. Podczas 3 stymulacji z łącznie 41 pobranych komórek mieliśmy tylko 2 blastki. Bardzo słabą z drugiej procedury która rozwijała się do 3 dnia, potem stanęła i znów ruszyła. I z ostatniej procedury 1 bardzo dobrą, właśnie czekam na betę.
Kariotyp mam dobry, u mnie zdecydowanie wina wieku.
Mi też lekarz oznajmił, że tylko komórka dawczyni albo adopcja zarodka.
A ty ile masz lat? Jakie macie nasienie?
My w ostatniej procedurze użyliśmy nasienie dawcy i mimo słabych komórek mieliśmy 1 piękną blastkę.
Jak kwestia wieku? Ile masz lat? A jakie amh?
 
reklama
Dziewczyny z racji tego że kolejny raz nie udało mi się zajść w ciążę to zaczynam myśleć nad zmianą kliniki. Czy myślicie że to dobry pomysł? Ufam swojemu lekarzowi niby ale nie wiem co robić. Dziewczyny które dzięki in vitro mają bobasa albo są aktualnie s ciąży, gdzie się leczyłyście? Chodzi mi o Warszawie. Ja w Invimedzie, miałyście z moja klinika do czynienia? Jak oceniacie?
 
Do góry