reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

bardzo dziękuję za Twoją odpowiedź ! Ja jutro postaram się jechać oddać krew na zbadanie kariotypu by choć troszkę rozjaśnić sytuację bo strasznie się stresuję.
My mamy po 32 lata, amh w normie, mój mąż ma nasienie powiedziałabym dobre = 170 mln, morfologia 2 % ale przy takiej ilości plemników wynik jest dość spory.
mogę zapytać ile Ty masz lat i czy mieliście problemy z nasieniem?pozdrawiam
Wy jesteście jeszcze młodzi więc ja bym się tak łatwo nie poddawała. Wciąż wierzę, że można trafić na kilka dobrych komórek tylko kwestia ile razy będziesz musiała się stymulować i ile kasy macie.
Ja mam 40 lat, mąż ma słabe nasienie ale lekarze cały czas twierdzili, że to nie wina nasienia tylko moich komórek, bo coś tam nie tak z jakimś wrzecionem w tych moich komórkach. Mimo zapewnień lekarzy, że z nasienia coś się wybierze zdecydowaliśmy z mężem, że chcemy zwiększyć szanse i do moich słabych komórek weźmiemy bardzo dobre nasienie dawcy na pół z nasieniem męża. I właśnie z nasienia dawcy mamy 1 piękną blastkę, która mam nadzieję właśnie się wgryza 😉 a z nasienia męża nic
Jeśli tym razem znowu się nie uda, mimo gadania lekarzy chcę spróbować jeszcze jednej stymulacji z nasieniem dawcy, żeby ostatecznie się przekonać czy naprawdę nie mam szans z własnymi komorkami
 
reklama
Dziewczyny z racji tego że kolejny raz nie udało mi się zajść w ciążę to zaczynam myśleć nad zmianą kliniki. Czy myślicie że to dobry pomysł? Ufam swojemu lekarzowi niby ale nie wiem co robić. Dziewczyny które dzięki in vitro mają bobasa albo są aktualnie s ciąży, gdzie się leczyłyście? Chodzi mi o Warszawie. Ja w Invimedzie, miałyście z moja klinika do czynienia? Jak oceniacie?
Hej.Ja jestem z Wawy i leczyłam sie w Invimedzie u Dworniaka.Jestem po 2 transferze i drugiej procedurze.Drugi transfer udany jestem obecnie w 8 miesiacu ciazy.Mam jeszcze mrozaczka.Wiesz trudno powiedziec mi sie udalo wiec sukces jest.Na temat lekarza... to pomine😏 Niby powinnam miec spotkanie z koordynatorem a nie widzialam kobiety na oczy.Mi ta klinike polecil moj ginekolog(do ktorego oczywiscie wrocilam i prowadzi mi ciaze)
 
Wy jesteście jeszcze młodzi więc ja bym się tak łatwo nie poddawała. Wciąż wierzę, że można trafić na kilka dobrych komórek tylko kwestia ile razy będziesz musiała się stymulować i ile kasy macie.
Ja mam 40 lat, mąż ma słabe nasienie ale lekarze cały czas twierdzili, że to nie wina nasienia tylko moich komórek, bo coś tam nie tak z jakimś wrzecionem w tych moich komórkach. Mimo zapewnień lekarzy, że z nasienia coś się wybierze zdecydowaliśmy z mężem, że chcemy zwiększyć szanse i do moich słabych komórek weźmiemy bardzo dobre nasienie dawcy na pół z nasieniem męża. I właśnie z nasienia dawcy mamy 1 piękną blastkę, która mam nadzieję właśnie się wgryza 😉 a z nasienia męża nic
Jeśli tym razem znowu się nie uda, mimo gadania lekarzy chcę spróbować jeszcze jednej stymulacji z nasieniem dawcy, żeby ostatecznie się przekonać czy naprawdę nie mam szans z własnymi komorkami
właśnie to samo chodzi mi po głowie - żeby nie poddawać się. Ja przy tej procedurze wykupiłam dodatkowo obserwację tego wrzeciona , ale nic mi dziś nie mówił lekarz o tym, tylko od razu o tych KD. Ale bez kariotypu i tak dalej nie ruszymy prawda?
 
My po wizycie wszystko dobrze z krążkiem nawet więcej szyjki twardej i zamkniętej trzymamy się 😁 oddałam krew ,mocz do badania, ktg bez skurczy .
Kolejna wizyta w środę.
Teraz już chyba będą co tydzień wizyty by wyłapać w porę w razie co .
Często Cie badają, bardzo dobrze. Który u Ciebie tc ? Musisz leżeć z krążkiem badz bardzo się oszczędzać?
 
Hej, dzięki za odpowiedź. Mieszkam w Niemczech i mój niemiecki no cóż, kali jest kali pić. Przez tą koronę nie mogę wejść razem z mężem do gabinetu... Więc lekarz mówi zawsze do mnie prosto i łatwo, co bym zrozumiała. A może pomyliłam ten zabieg... Zaglądali od wewnątrz i oprócz jakiejś błony nie znaleźli nic więcej... Bylo to 2 lata temu, dostałam skierowanie przez pójściem na inseminacje. Nie wiem do kogo się udać... W moim regionie jest to najlepsza klinika... Również uważam, że coś jest nie tak, jeśli zarodek nie może się utrzymać...
No właśnie. Tak daleko nie zajdziesz. Badanie było bez sensu skoro nie mogłaś go nawet dobrze zrozumieć. Jak ważna jest diagnostyka ja się przekonałam i powiem ci że jak ktoś mi powie że nie może zajść w ciążę bez powodu to po prostu nie uwierzę. Oferowali ci on vitro albo jakieś badania? Miałaś robioną drożność jajowodów?
 
dziewczynki dziś 33 dpt , 4 dniowego zarodka i nie ma echa serduszka ;(
Może twój kropek potrzebuje jeszcze dzień lub dwa żeby się rozkręcić Musisz koniecznie powtórzyć USG za kilka dni Ja trzymam kciuki z całego serca żeby jednak było dobrze [emoji110][emoji110][emoji110][emoji110]
 
Super że te cienkie igły też ci podpasowały 😁
Co do proga to myślę, że niski poziom mógł mieć wpływ na nieudane transfery. Nie wiem dlaczego niektóre dziewczyny tak słabo go przyswajają. Sama też mam ten problem a mój lekarz ma na to wywalone. Dobrze, że istnieje prolutex, drogi, boli ale daje radę 😊
Mój też to olał a ja co wizyta uparcie powtarzałam: "znów mi spadł progesteron może dlatego miałam te krwiaki albo to jest z tym powiązane". W końcu ostatnio jakoś go oświeciło jak już zobaczył wynik proga 12, że może mi dać zastrzyki i to jesZcze z tekstem: "mogę pani dać prolutex w zastrzykach, ale to dość ciężkie zastrzyki. Jest pani pewna że chce?". Hehe pytanie, brałam od razu i mam wrażenie że od drugiej dawki czuję się lepiej. Serio
 
reklama
Hej.Ja jestem z Wawy i leczyłam sie w Invimedzie u Dworniaka.Jestem po 2 transferze i drugiej procedurze.Drugi transfer udany jestem obecnie w 8 miesiacu ciazy.Mam jeszcze mrozaczka.Wiesz trudno powiedziec mi sie udalo wiec sukces jest.Na temat lekarza... to pomine😏 Niby powinnam miec spotkanie z koordynatorem a nie widzialam kobiety na oczy.Mi ta klinike polecil moj ginekolog(do ktorego oczywiscie wrocilam i prowadzi mi ciaze)
Ja miałam spotkanie z koordynatorem ale to było w 2018 roku przed pierwszą ciążą i widzę teraz że dużo w prowadzeniu kliniki się zmieniło Też miałem wątpliwa przyjemność poznać Twojego lekarza jak mój był na urlopie, miałam Go nawet przy transferze i nawarczał na mnie jak miałam za mało wypełniony pęcherz aż się popłakałam.
 
Do góry