reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Oj odstawianie od cycka to przeprawa. Ja długo karmiłam bo 1,5 roku. I było trudno, ale jeszcze młody miał smoczek :p potem była walka o smoczek ale i tak pewnie duzo łatwiej. Powodzenia mamuśka :-)
Jakoś dajemy radę. Moja córka woli cycka 😂 walczy o niego, ale przegrywa 🤷🏼‍♀️
Z jednej strony chciałabym jeszcze karmić ale z drugiej chcemy podejść do następnej stymulacji i smrodek słabo mi przybiera 😔
 
reklama
Co prawda odpaliłam dziś wino i jestem po wizycie w klinice naszej pierwszej no i sie popłakałam! ale Boże to niebywałe, cud kochana, cud! Z całego serca gratuluje i wiesz... W imieniu wszystkich dziewczyn dziękuję, że to napisałaś, ta historia dodaje skrzydeł ❤❤💘
Życzę wszystkim Wam takich cudów. Wierzę, że Wam się też uda spełnić Wasze marzenia.
 
Nie zawsze [emoji6]
U mnie idzie jak po masle. Zostalo jedno karmienie ok 4-5h00 nad ranem i nie dlatego, ze mala je wymusza tylko dlatego, ze mi sie zajebiście wtedy nie chce isc przygotowywac butelke.
Za to odstawienie smoczka u starszej wspominam koszmarnie [emoji2358][emoji2358]
Ale chyba od początku miałaś karmienie mieszane ? Ja się bałam, że mi za szybko wybierze butelkę 😑
 
Ale chyba od początku miałaś karmienie mieszane ? Ja się bałam, że mi za szybko wybierze butelkę [emoji58]
Bardzo szybko podalam butelke, ale tylko raz dziennie. Potem bylo dwa razy wiec moja pediatra sie smiala, ze ciezko to nazwac mieszanym, jesli kp mam 15 dziennie, a butelke 2 [emoji6]
Ale tak, na pewno nam to tera bardzo pomaga i bardzo sie cieszę, ze tak zrobilam.
 
Cześć dziewczyny,

czytam Was teraz zza krzaków jak to tutaj piszecie :biggrin2: :biggrin2: :biggrin2:. Pisałam w 2018 na forum zadawałam kilka pytań. Więc raczej nie byłam tutaj osobą dużo piszącą i rozpoznawalną.
A teraz chciałam napisać Wam wszystkim, że warto walczyć wbrew wszystkiemu i wszystkim.
Może w skrócie opiszę moja sytuację.
W 2010 urodziłam syna.W ciąże zaszłam od razu beż problemów. Minęło kilka lat i chcieliśmy rodzeństwo dla syna. Niestety w 2017 roku jak się okazało po kilku latach moich męczarni bólowych, że mam endometriozę wiadomo może przeszkadzać w zajściu w ciąże ale też nie musi. Udało się nam i zaszłam w sierpniu 2017 ale szybko ciąża się zakończyła. Kolejne miesiące prób nie przynosiły efektów. W marcu 2018 przeszłam zabieg laparoskopowy usunięcia torbieli endometrialnej. Mój prawy jajnik został tylko w jakiejś małej części. Prosiłam lekarza żeby ratował wszystko co się da. Po zabiegu mieliśmy próbować dalej. Niestety nic nie wychodziło.
W czerwcu trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności w Czechach. Zrobililismy wszystkie badania podeszliśmy do stymulacji. Pobrano 10 jajek 9 zapłodniono. 8 zostało z nami. Wszystkie ponoć idealne. I zaczęliśmy transfery po 2 zarodki. Pierwszy transfer świeżaków. 6 poszło na zimowisko.
W rok i 4 miesiące wytrzaskaliśmy wszystkie nasze zarodki. W międzyczasie byłam też sama u inmunologa. Zrobilam wszystkie zalecone przez Panią doktor badania. Nic takiego mi nie wyszło co wskazywałoby na niepowodzienia. Do ostatniej próby pomimo idealnych wyników dołączyłam Intralipid. I niesty nawet on nie pomógł.
Byłam załamana i zrezygnowana. Jak Was czytam to wnioskuję, że w klinice niestety nie byłam dobrze prowadzona. Tam nikt badań po podaniu zarodków nie zlecał tak jak u Was. Nikt mi nie zmienił żadnych protokołów, leków niczego. Kasa szła a efektów zero.
W styczniu 2020 poszłam do lekarza z kliniki w której mamy opiekę prywatną żeby sprawdzić czy jest owukacja i jak to wygląda po ostatnim nieudanym transferze. Dostałam tam normalnie od lekarza obuchem w łeb. Wyszlam z gabinetu i wracając do pracy cała drogę przebaczałam. Doradził mi żebym usunęła macicę, endometrioza, mięśniaki i wygląd macicy wg niego żadnych szans na ciąże. A po co się męczyć. Zapytał czy rozważaliśmy z mężem adopcję.
Faktycznie zaczęłam się tematem adopcji interesować ale po pierwsze to nie jest takie łatwe, po drugie jak mi powiedziano pierwszeństwo mają pary bezdzietne, po trzecie nie dostalibyśmy maluszka tylko dziecko do 10 tego roku życia żeby różnica między dziećmi była ok 2 lat, po czwarte właśnie czas trwania wszystkich szkoleń i z tym związanych to jakieś 2 lata, po piąte ośrodek adopcyjny najbliżej nas łączył się z innym i pierwszeństwo mają już te osoby które zakończyły kursy i czekają na dzieci czyli kazali dzwonić w tym roku, po 6 te jak mi powiedziano w 2 różnych ośrodkach wcale nie jest tak że tych dzieci jest niewiadomo ile.... i jeszcze parę ciekawych rzeczy. Także bardzo szybko ta opcję przestaliśmy brać pod uwagę.
Ja starałam się przestać tylko o tym myśleć. Przyszła pandemia. Kwiecień spędziliśmy na integracji z sąsiadami zza ściany.
Pod koniec kwietnia zrobilam badanie z krwi. Okazało się, że jestem w ciąży. Na pierwszej wizycie lekarz obstawił mnie lekami. Wizyty miałam co 3 tygodnie. Żadnych objawów ciążowych. Żadnych dolegliwości. Tylko mega duży brzuch.
Potem po badaniach wyszło że mam cukrzycę ciążową. Także walczyłam z nią już do końca ciąży.
Wbrew zaleceniom lekarza urodziłam naturalnie w niecałe 1,5h.Uparłam się na poród naturalny. Miałam mieć cc. Bo pierwsza ciąża zakończyła się cc. Do tego cukrzyca i jeszcze na koniec niby problem z przepływami.
W styczniu zostałam 2 raz mamą. Mamy teraz dwóch chłopaków.
Mam nadzieję że moja historia doda Wam sił i nadzieji że warto walczyć.
I dziewczyny moja sugestia nie sugerujecie objawiamy innych dziewczyn. Każda ciąża jest inna. U mnie w żadnej ciąży nie było ciążowych dolegliwości. Więc nie ma sensu niepotrzebnie się nakręcać.
Powiedzienia życzę Wam wszystkim.
Jeeeny ale historia. Aż się wzruszyłam. Serdecznie gratuluję Twojego cudu ❤
 
Jakoś dajemy radę. Moja córka woli cycka 😂 walczy o niego, ale przegrywa 🤷🏼‍♀️
Z jednej strony chciałabym jeszcze karmić ale z drugiej chcemy podejść do następnej stymulacji i smrodek słabo mi przybiera 😔
U nas był problem odwrotny syn za duzo przybierał na wadze. Ale wagowo był powyzej 90 centyl i wzrostowo tez powyżej 90cebtyl. Mojej bratowej synek ciagle mało przybierał i teraz 8 lat taki chudzielec :-) może szczupła będzie 8-) taka laseczka:-)
 
reklama
Hejka kochane 🥰. Dziś byłam pozałatwiać sobie skierowania na NFZ na wszystkie badania które mam zlecone. (może ze 2 tylko prywatnie muszę zrobić ). Ze starym jedziemy jutro do kliniki na badania jego nasienia. Przy okazji może już będą wyniki moich wymazów. Pomału do przodu i do celu 🙏🏻. Trzymam kciuki za nas wszystkie 😍
 
Do góry