reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

U mnie to długa historia. Po pierwszej stymulacji mieliśmy dwa zarodki. Pierwszy transfer ciąża biochemiczna. Drugi transfer była ciąża do 20 tyg. Infekcja jaja płodowego, coś co ja przeszłam bezobjawowo, a moje dzieciątko zabiło. Może listerioza, parvowirus. Tego się już nie dowiem, przeciwciała mi powychodziły i na to i na to, ale równie dobrze mogłam to przejść w dzieciństwie. Mogło być jeszcze coś innego... Musieliśmy robić kolejna procedurę, bo nie mieliśmy zarodkow. Efekt tej procedury mega nas zaskoczył. Przez to, że transfer i tak byłby odroczony to do stymulacji dołączony progesteron i to chyba dało taki efekt, że było 13 dojrzałych komórek. Sześć blastocyst, na moje życzenie cztery przebadane genetycznie i wszystkie zdrowe. Obecnie jestem w 11 tc.
Bardzo mi przykro z powodu straty, coś strasznego 💔
Ale teraz jesteś w ciąży więc już musi być pięknie. Trzymam kciuki za spokojną i nudną ciążę ✊
 
reklama
Wspolczuje przezycia tego w 20tc. Przykre bardzo. A powiedz na usg cokolwiek wychodziło? jakiekolwiek odchylki były do tego 20tc?
Żadnych objawów nie było, poszłam na usg połówkowe, a tam okazało się, że serduszko dziecka nie bije. Wcześniej jedynie walczyłam z krwiakiem, ale w tej ciąży też już miałam z nim przeboje, z jednym się uporałam to teraz drugi się zrobił. Prenatalne badania wyszły ok, zresztą potem badaliśmy genetycznie płód i wyszedł zdrowy. Czułam się jak w ciąży, a tam już dziecko, parząc na wymiary od kilku dni było martwe. Byłam po tym wszystkim u Paśnika to mi powiedział, że już na tym etapie immunologia nie zaszkodziła.
 
Dzwonili do mnie z kliniki z 17 komórek zaplodnionych udało się uzyskać dwie najwyższej klasy blastocysty reszta przestała się rozwijać mam nadzieję że z tych dwóch zamrożonych uda się uzyskać ciążę już jestem bezsilna teraz była 3 stymulacja i nadal jest problem ;( ;(
Trzymam bardzo mocno ✊✊✊ za te 2 piękne blastki. Idealne na 2 piękne dzidziolki 🥰
 
A bierzesz cały czas acard? No bo ja już sama nie wiem czy brać czy nie ☹️
Tez mam ten sam problem. Czasem biorę, ale kiedy wezmę to odrazu się zaczyna. Mi lekarka przepisała jednorazowo 1x 150mg. W klinice nie dostawałam. A w szpitalu inaczej mimo, ze krwawiłam. Słyszałam, ze od accardu w ciąży się odchodzi, ze to „stara” szkoła już. No, ale nie wiem sama co robic...
 
Dzwonili do mnie z kliniki z 17 komórek zaplodnionych udało się uzyskać dwie najwyższej klasy blastocysty reszta przestała się rozwijać mam nadzieję że z tych dwóch zamrożonych uda się uzyskać ciążę już jestem bezsilna teraz była 3 stymulacja i nadal jest problem ;( ;
Dwa dobre zarodki to szansa na dwójkę dzieci. Ja mam dwa w brzuchu i bliźniaczki :-) wiec poczekaj na transfer.
Hej dziewczyny. Jestem po 3 stymulacji w Invikcie w Gdańsku. Moje wyniki są ok, z tarczycą w porządku amh ok. Mąż ma trochę mało ruchliwe plemniki, ale robiliśmy separację i do zapłodnienia brali te najlepsze. 2 pierwsze protokoły najpierw antykoncepcja, potem menopur i gonapeptyl, w 2 podejściu też aromek. Udało nam się uzyskać 1 słaby zarodek, ale po transferze nie było ciąży. Ostatnia stymulacja była zaczęta po mojej naturalnej owulacji, tylko menopurem i luteiną dopochwową. Mieliśmy 30 pobranych pęcherzyków, z czego 21 komórek jajowych, 11 zapłodnionych nieprawidłowo, a reszta jak zwykle padła później. Znowu zostaliśmy z niczym. Mieliśmy teraz mieć stymulację po stymulacji, bo to miało dać teoretycznie mniej komórek, ale lepszej jakości. Ale złapałam Covida i wszystko przepadło 😭 jestem załamana. Embriolog twierdzi, że przyczyną są słabe komórki jajowe. Może macie z własnego doświadczenia jakieś pomysły co robić dalej? Może coś przeoczyliśmy? Z góry dzięki za odpowiedzi!
Zrobiliście kariotypy? Bo problem to może być genetyka.
jak słabe nasienie jest męża?! Bo może trzeba pomyśleć o FAMSI itp albo jak chromatyna tragiczna to dawcy.
Problem z zapłodnieniem można rozwiązać przez aktywacje komórek jajowych o ile są poprawne genetycznie. Generalnie duzo komórek produkujesz ile jest dojrzałych w stosunku do niedojrzałych itp? Czy są GV? Zmienić protokół bo czasem to pomaga. Krótki protokół działa inaczej niż długi a te z progesteronem jeszcze inaczej blokują przysadkę.
 
Hej laski. W sobotę byłam na urodzinach teściowej i bratanicy męża a wczoraj na roczku mojego chrześniaka. Gęba do dziś boli mnie od sztucznych uśmiechów 🥴. Nikt z rodziny nie wie o naszych problemach oprócz mojej siostry. Jestem totalnie wypompowana emocjonalnie i dopiero dochodzę do siebie. Tak to jest jak niepłodny introwertyk wyjdzie na imprezę rodzinną 🥴
Trudne klimaty z takimi imprezami. Ja długo dawałam radę, ale z czasem już rosła we mnie złość. A po poronieniu to nawet na chrzest syna znajomej dobrej nie pojechałam bo ja nie potrafię ukrywać emocji. U mnie poker face to mit :p ze mnie się czyta jak z otwartej książki. Zazdraszczam zdolności ;-)
 
3 dpt zrobiłam sobie niezły wycisk i przebiegła chyba z 8 km ;) beta pozytywna A Za tydzień już chyba spotkam się że swoją córka :)
Super.Moje ogromne gratulacje 😊
 
reklama
ach no widzisz teraz jestes po drugiej stronie barykady,a może Ci reagując zazdrością też mają problem z zajściem. Nigdy nie wiesz z czym mierzy się drugi człowiek. Dlatego właśnie warto nie oceniać tak szybko :)

A na ile Ty się nastawialas????? Już ostatnim razem to przerabialiśmy. Nie rób sobie sama krzywdy tymi hustawkami. Masz 3 transfery przed sobą jeśli ten nie wyjdzie. 3!!!! Do tego te co wytrwały to znaczy że są silne. Wycisz się,uspokuj, wymodl, ale uwierz że nie jest źle!!! Nie można się poddawać w trakcie, a dopóki masz zarodki to jesteś s trakcie. Do ostatniego zarodka proszę mi tu nie poddawać się:)
No właśnie miałam.pisac że to znajomi ktorym.zajcie w ciążę raczej nie stanowiło żadnego problemu. Już tak się utarło że ja nie mogę zajść i tak się przyzwyczaili mało tego kiedy mieli jakieś problemy innej natury to wtedy jakby u mnie szukali pocieszenia i zrozumienia czy porady no bo ja przecież tak świetnie sobie radzę z problemami. A prawda jest taka że poza forum nigdy nie pokazywałam tego jak sobie radzę a raczej nie radzę.
 
Do góry