"Niepłodny introwertyk" kradnę i przywłaszczam na zawsze hehee, albo na chwilę, potem przekształcę na "bezdzietny introwertyk"."
O tak, takie imprezki to złoto dla nas, jak dobrze to znam kiedy trzeba udawać, że wszystko gra.
Ja przeżyłam Baby shower, to dopiero klimat dla niepłodnej, zwłaszcza zaawansowanej wiekowo. Te opowieści każdej o przebiegach ciąż, zachciankach itp. Ja rozumiem, taki charakter imprezy a wymiksować się nie mogłam.
Ze mną też się nikt nie cacka. Jak jestem u rodziny, dyskusje na ten temat lecą jakby gdyby nic. Słuchając tego czuję, się jak bez nogi, ale muszę wysłuchiwać rozmów jak cudownie jest biegać.
Z rodziny nie wie nikt, oprócz kuzynki która też trochę czekała na macierzyństwo i potrafi zrozumieć, reszta szkoda gadać. Moja matka w wieku 41 lat została babcią i szkoda jej tłumaczyć tego wszystkiego, bo ona w ogóle nie jest dzieciowa. Moja siostra mając 19 urodziła pierwszą córkę i teraz w wieku 48 ma dwuletnią wnuczkę, a drugie 35 i mówi że to za późno było i skrytykowała mocno naszą kuzynkę, że mając 41 lat starała się o dziecko (wprawdzie drugie). Tak więc pasuję do nich jak pięść do nosa.
Dla chcących poprawić sobie trochę humor polecam zobaczyć sobie filmik yt na kanale Demasta, "Chcę/nie chcę mieć dzieci. Poradnik wyższego wy*ebania". Facet przeklina, ale to dodaje mocy.