reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja jestem już stara, amh niskie, mąż słabe nasienie na tamten moment 1% miał morfologie, a pewien profesor kazał nam "robić" naturalnie. Obecna lekarka gdy jej o tym powiedziałam, stwierdziła, że gdybym miała 25 lat i obecne wyniki to można by spróbować, ale nie w moim przypadku gdy wybija ostatni dzwon. Wprawdzie "cuda" się zdarzają i Państwo Kurscy on przed 60, ona przed 50...
Moja lekarka jest w moim wieku, tez podchodziła do in vitro 10 lat temu, nie udao się... Aleee w zeszłym roku urodziła drugie dziecko (naturalnie poczęte) Wiem, każdy ma inną historię i możliwości.
Kazda historia jest inna. I na kazdego inaczej wszystko wplywa. Ja mam znajomych, gdzie mieli kiepskie wyniki i poszli do kliniki zalatwiac in vitro. Zaczeli robic wszystkie badania, przygotowywać sie. Przed rozpoczeciem stymulacji okazalo sie, ze ona jest w ciazy! Lekarz twierdzi, ze to psychika zadzialala. Tak zajela sie tym zalatwianiem in vitro, ze psychicznie sie odblokowala, nie myslala, ze kazda owulacja to szansa na dziecko i zaszla w ciaze naturalnie choc nikt im tego nie wrozyl.
Tak samo w szkole mialam kolezanke, ktora po latach okazalo sie, ze byla adoptowana. Mama mi opowiadała, ze jej adoptowani rodzice dlugo starali sie az zdecydowali sie na adopcje. Kilka miesiecy później ta matka zaszla w ciaze naturalnie. I pojawiła sie jej siostra :) Odblokowala sie psychicznie jak adoptowala dziecko. I poszlo :)
 
reklama
Ja biopsję endometrium, konkretnie pod badanie receptywności endometrium miałam już po pierwszym nieudanym transferze. Bo były super warunki, mega zarodki a beta ani drgnęła. W kolejnym cyklu transfer się udał. Być może naruszenie endometrium zadziałało jak ten scratching. Tak, on potrafi pomóc. Na pewno warto spróbować. Wielu rzeczy warto próbować, żeby się udało.
Co do badań immunologicznych, to niestety niewielu jest lekarzy prowadzących czy ginekologów po prostu, którzy wierzą w immunologię. Minimalnie dobrze jest jeśli respektują zalecenia immunologa. A i z tym bywa różnie. Większość osób bada więc immunologię na własną rękę.
Dzieki! Bede probowac :) jest nadzieja :)
 
Kazda historia jest inna. I na kazdego inaczej wszystko wplywa. Ja mam znajomych, gdzie mieli kiepskie wyniki i poszli do kliniki zalatwiac in vitro. Zaczeli robic wszystkie badania, przygotowywać sie. Przed rozpoczeciem stymulacji okazalo sie, ze ona jest w ciazy! Lekarz twierdzi, ze to psychika zadzialala. Tak zajela sie tym zalatwianiem in vitro, ze psychicznie sie odblokowala, nie myslala, ze kazda owulacja to szansa na dziecko i zaszla w ciaze naturalnie choc nikt im tego nie wrozyl.
Tak samo w szkole mialam kolezanke, ktora po latach okazalo sie, ze byla adoptowana. Mama mi opowiadała, ze jej adoptowani rodzice dlugo starali sie az zdecydowali sie na adopcje. Kilka miesiecy później ta matka zaszla w ciaze naturalnie. I pojawiła sie jej siostra :) Odblokowala sie psychicznie jak adoptowala dziecko. I poszlo :)
Tak to prawda, to się zdarza, ale moim zdaniem to nieliczne przypadki. Niektórzy adoptują dziecko i nic się nie zmienia, jest to ich jedyne dziecko...
 
Tak to prawda, to się zdarza, ale moim zdaniem to nieliczne przypadki. Niektórzy adoptują dziecko i nic się nie zmienia, jest to ich jedyne dziecko...
Prawda. Kobiety z niedrożnymi jajiwodami, bez komórek i mężczyźni bez plemników mogą się odblokowywać ile wlezie...
Moja siostra starała się jakiś czas o drugie dziecko i poszła do kliniki, zrobiła obowiązkowe kariotypy i zaszła w ciążę naturalnie
 
Ostatnia edycja:
Tak to prawda, to się zdarza, ale moim zdaniem to nieliczne przypadki. Niektórzy adoptują dziecko i nic się nie zmienia, jest to ich jedyne dziecko...
Tak, to prawda. Ale mysle, ze trzeba miec nadzieje, ze sie uda. Ja tez czekam na swoj cud..
Tylko tak nieraz mysle, czy nie nakrecam sie za bardzo i przez to nie daje szans naturze. Moze tak sie juz zafiksowalam, ze psychicznie sie blokuje. I to uwazam, ze w moim przypadku musze zmienic.
Takie popoludniowe przemyślenia ;)
 
Prawda. Kobiety z niedrożnymi jajiwodami, bez komórek i mężczyźni bez plemników mogą się odblokowywać ile wlezie...
Moja siostra nie starała się jakiś czas o drugie dziecko i poszła do kliniki, zrobiła obowiązkowe kariotypy i zaszła w ciążę naturalnie
Mnie osobiście trochę irytują teksty o odblokowaniach psychicznych, tyle muszą się nasłuchać o tym, ludzie z problemami z płodnością, najlepsze że od takich, co nie mieli najmniejszych problemów. Ja bardziej wierzę, w przypadek i traf, niż pozbycie się blokady psychicznej.
 
reklama
Ja jestem już stara, amh niskie, mąż słabe nasienie na tamten moment 1% miał morfologie, a pewien profesor kazał nam "robić" naturalnie. Obecna lekarka gdy jej o tym powiedziałam, stwierdziła, że gdybym miała 25 lat i obecne wyniki to można by spróbować, ale nie w moim przypadku gdy wybija ostatni dzwon. Wprawdzie "cuda" się zdarzają i Państwo Kurscy on przed 60, ona przed 50...
Moja lekarka jest w moim wieku, tez podchodziła do in vitro 10 lat temu, nie udao się... Aleee w zeszłym roku urodziła drugie dziecko (naturalnie poczęte) Wiem, każdy ma inną historię i możliwości.
Słyszałam o różnych cudach, naturalnych ciążach, kiedy nie miało prawa się udać... Wspaniałe że takie sytuacje się zdarzają...
Chciałam napisac, że ja nie mogę sobie pozwolić, aby czekać na cud, dokładnie z tych samych powodów co Ty, ale przecież nic innego nie robię... Przecież ta moja ostatnia sierotka tylko cudem może być mojim upragnionym dzieckiem..
Nie wiem dziewczyny co zrobię jeśli się nie uda... Jakoś nie potrafię się z tym zmierzyć... 😢
 
Do góry