reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja mam punkcję we wtorek więc ovitrelle w niedzielę o 23:00
Już jestem zes.rana tym wszystkim bo będzie hiperka jak nic i odroczony transfer ( jeśli byłoby co transferować w ogóle)
Ja się punkcji nie boję - lubię jak mnie usypiają 😜
Najgorsze przyjdzie dopiero po punkcji - walka dziecioków ❤️. Chciałabym te kilka dni po prostu przespać
 
Kurde tak was czytam i zaczyna mnie oblewać strach 😔 boje się że z tej mojej stymulacji nic nie będzie 😔😔 tzn. Że nie będzie co transferować 😔😔😔 im bliżej @ tym większy stres mnie zjada 🤦‍♀️ chodź biorę tyle supli ze to się w głowie nie mieści ( prawie wszystko co polecalyscie, mam chwilami wrażenie że mi zaraz wątroba pójdzie 🤦‍♀️🙈) ogólnie jakąś ostatnio dziwna jestem, znów dużo myślę i się dołuje niepotrzebnie.... 🤦‍♀️😔 @fredka84 i @mala_Mi 80 nawet nie wiecie jak ja wam zazdroszczę tych zastrzyków, też już bym chciała być w trakcie 😔😔😔 a jeszcze nawet @ nie ma, jeszcze tydzień do niego , nawet jeszcze ani jednej tabletki anty nie wzięłam 🤦‍♀️ więc gdzie mi do zastrzyków 🤦‍♀️ parę dni temu dowiedziałam się że będę chrzesna małej cudownej dziewczynki ❤️ ale się poryczałam... To chyba przez to tak myślę... Powiedziałam przyjaciółce otwarcie, co mnie boli i męczy i niech nie będzie na mnie zła ale nie mogę się z nią widzieć teraz, jedynie przez kamerkę albo nasz kontakt może być tylko telefoniczny. Wiem że jak zobaczę jej ogromny brzuch ( naprawdę ma spory) to się znów załamie psychicznie... Chodź już wychodziłam na prostą 😔😔 między naszymi maleństwami miał być tylko miesiąc różnicy... Wiem że ona to przeżywa równie mocno jak ja... Wiem że zawsze mogę na nią liczyć, gdy tylko się dowiedziała że ciaze moja muszę poronić, co godzinę pisała czy dzwoniła jak się czuje, chciała przyjechać (chodź ja kategorycznie jej zabroniłam, chciałam być sama z moim bólem i strata 😔) ale boli mnie to wszystko.... Wiem że ten ból już będzie zawsze zemna, wiem że ten strach i niepewność będzie mi już zawsze towarzyszyć.... Ale dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe? Przed chwilą czytalam forum i było pytanie pewnej prawie 18.... A mianowicie zadała czytanie jak może ewentualną ciaze poronić.... Kurwaaaaa jak tak można? Niektóre kobiety starają się wiele lat, nie jedna ciaze straciły a ta gowniara co niedawno jeszcze w pieluchy robiła pyta się jak może ewentualną ciaze poronić.... Przecież to się w głowie nie mieści... Sorki ze tak smece i za moje słownictwo, ale znów mnie jakiś dół łapie... I znów ryczeć mi się chce 😔😔😔😔 eh.... Gdyby tylko marzenia się spełniały tak szybko jak powstają w naszej głowie 🤔
 
Ja się punkcji nie boję - lubię jak mnie usypiają 😜
Najgorsze przyjdzie dopiero po punkcji - walka dziecioków ❤️. Chciałabym te kilka dni po prostu przespać
To chyba najtrudniejszy czas dla każdej z nas 😔 ja się też nie bałam, wręcz byłam bardzo podekscytowana 🤣🤣🤭 a później te kilka dni po bardzo źle znosiłam, nie miałam żadnych wiadomości z kliniki co z moimi jajcami 😔 i ten okropny ból... Bozi czy mogę coś zrobić żeby teraz było inaczej? Boje się tego bólu chyba najbardziej... No nie licząc tego ze bede się bała o jajca czy coś z tego wyjdzie 🤦‍♀️
 
Ja się punkcji nie boję - lubię jak mnie usypiają 😜
Najgorsze przyjdzie dopiero po punkcji - walka dziecioków ❤️. Chciałabym te kilka dni po prostu przespać
Ja też generalnie nie boję się punkcji, boję się że nie będzie dojrzałych, dobrych ocytow i że nic się nie zapłodni. Na razie nie wybiegam w przód i nie myślę co będzie potem
 
Ostatnia edycja:
Kurde tak was czytam i zaczyna mnie oblewać strach 😔 boje się że z tej mojej stymulacji nic nie będzie 😔😔 tzn. Że nie będzie co transferować 😔😔😔 im bliżej @ tym większy stres mnie zjada 🤦‍♀️ chodź biorę tyle supli ze to się w głowie nie mieści ( prawie wszystko co polecalyscie, mam chwilami wrażenie że mi zaraz wątroba pójdzie 🤦‍♀️🙈) ogólnie jakąś ostatnio dziwna jestem, znów dużo myślę i się dołuje niepotrzebnie.... 🤦‍♀️😔 @fredka84 i @mala_Mi 80 nawet nie wiecie jak ja wam zazdroszczę tych zastrzyków, też już bym chciała być w trakcie 😔😔😔 a jeszcze nawet @ nie ma, jeszcze tydzień do niego , nawet jeszcze ani jednej tabletki anty nie wzięłam 🤦‍♀️ więc gdzie mi do zastrzyków 🤦‍♀️ parę dni temu dowiedziałam się że będę chrzesna małej cudownej dziewczynki ❤️ ale się poryczałam... To chyba przez to tak myślę... Powiedziałam przyjaciółce otwarcie, co mnie boli i męczy i niech nie będzie na mnie zła ale nie mogę się z nią widzieć teraz, jedynie przez kamerkę albo nasz kontakt może być tylko telefoniczny. Wiem że jak zobaczę jej ogromny brzuch ( naprawdę ma spory) to się znów załamie psychicznie... Chodź już wychodziłam na prostą 😔😔 między naszymi maleństwami miał być tylko miesiąc różnicy... Wiem że ona to przeżywa równie mocno jak ja... Wiem że zawsze mogę na nią liczyć, gdy tylko się dowiedziała że ciaze moja muszę poronić, co godzinę pisała czy dzwoniła jak się czuje, chciała przyjechać (chodź ja kategorycznie jej zabroniłam, chciałam być sama z moim bólem i strata 😔) ale boli mnie to wszystko.... Wiem że ten ból już będzie zawsze zemna, wiem że ten strach i niepewność będzie mi już zawsze towarzyszyć.... Ale dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe? Przed chwilą czytalam forum i było pytanie pewnej prawie 18.... A mianowicie zadała czytanie jak może ewentualną ciaze poronić.... Kurwaaaaa jak tak można? Niektóre kobiety starają się wiele lat, nie jedna ciaze straciły a ta gowniara co niedawno jeszcze w pieluchy robiła pyta się jak może ewentualną ciaze poronić.... Przecież to się w głowie nie mieści... Sorki ze tak smece i za moje słownictwo, ale znów mnie jakiś dół łapie... I znów ryczeć mi się chce 😔😔😔😔 eh.... Gdyby tylko marzenia się spełniały tak szybko jak powstają w naszej głowie 🤔
Kochana już niedługo i Ty będziesz miała swoją stymulację i ogromny stres z tym związany, więc spróbuj jakoś się teraz wyciszyć. Domyślam się, że jest Ci bardzo ciężko, ale musisz to zrobić dla siebie, musisz być dla siebie dobra. Życie daje nam popalić na każdym kroku ale trzeba się pozbierać po tych wszystkich nieszczęściach i walczyć dalej. Będzie dobrze, jeszcze zaświeci dla Ciebie słońce ❤
I staraj się myśleć pozytywnie, nie zadręczaj się przeszłością. Jedno nas łączy, wszystkie dostałyśmy mega kopa od losu ale to nie znaczy, że się nie może odmienić na lepsze
 
O pani 😜. Nawet ładne mi wyszło. Kakaowy biszkopt, na nim dżem, potem krem ze śmietanki i mascarpone i na wierzchu kakaowa beza😊. Mój mężu gardzi bo dżem jest 🥴
Nie mogę zdjęcia wstawić bo ciągle wyskakuje że jest za duże 🤔
Ja dzisiaj też nie mogłam, ale ogarnęłam, co zrobić. Zrzut ekranu tego zdjęcia i wtedy jest mniejszy format ☺️
 
To chyba najtrudniejszy czas dla każdej z nas 😔 ja się też nie bałam, wręcz byłam bardzo podekscytowana 🤣🤣🤭 a później te kilka dni po bardzo źle znosiłam, nie miałam żadnych wiadomości z kliniki co z moimi jajcami 😔 i ten okropny ból... Bozi czy mogę coś zrobić żeby teraz było inaczej? Boje się tego bólu chyba najbardziej... No nie licząc tego ze bede się bała o jajca czy coś z tego wyjdzie 🤦‍♀️
Ja nie jestem wcale podekscytowana, podchodzę do tego na chłodno i cały czas zdaję sobie sprawę, że może się niestety nie udać. Boję się, ale nie chcę panikować. Z drugiej strony, jest tu tyle dziewczyn którym się udało, że wciąż mam nadzieję, że i może mnie się przytrafi trochę dobrego 😊 Ja uważam, że trzeba wierzyć bo inaczej nic nie ma sensu
 
reklama
No więc ja l4 brałam dopiero po transferze, Chódz nie powiem punkcję źle zniosłam, i pod koniec stymulacji już się toczyłam, oczywoscie każdy ruch sprawiał ogromny ból 😔 dopiero później do mnie doszło że mogłam po punkcji wziąść l4.... Na pewno jeśli nie chcesz żadnego chorobowego to weź sobie tylko 2 dni wolnego, na punkcję i dzień po. A jaki masz protokół? Bo ja np. Mialam. Krótki i szybko poszło, około 10 dni stymulacji. Przy długim jest chyba dłużej jeśli się nie mylę. Jak się mylę to proszę poprawcie mnie ❤️
Dziękuję za odpowiedź. Ja to z googlem jeszcze na razie siedzę i tłumacze bo słabo rozumiem o czym tutaj piszecie 🤣🤣 ogólnie nie wiedziałam że mam jakiś wybór protokołu. Od miesięcy chodzimy do Invimedu. Dlugo szukali przyczyny. Miliony badan. Nawet genetyczne. I w końcu stanęło na in vitro. Wczoraj dostaliśmy kwalifikacje. I dostałam te zastrzyki żeby za kilka dni robić. Lekarz mówił że będę je robić przez około 12 dni. I po 5 dniach mam przyjść na kontrolę. 12 dni to chyba krótko protokół. Nie wiedzialam ze mam wybór. A kiedy mniej więcej nastąpi pobranie jajeczek? Od razu po tych 12 dniach? Czy po 12 dniach musi byc jakaś przerwa zanim będzie pobranie? Mam nadzieję że juz zdąża mi przedłużyć umowę do tego czasu 🙃 pracuje na razie zdalnie z powodu pandemii, więc może po punkcji obejdzie się bez L4. A w razie co urlop. Dzięki bardzo i pozdrawiam 🍀🍀🍀
 
Do góry