reklama
Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
W Twojej sytuacji cisnęła bym lekarzy ma planowane CC, skoro i tak jest realne ryzyko ze będziesz mieć cc to lepiej oszczędzić sobie stresuj ale przede wszystkim zagrożenia dla dzieci.. W Polsce sterydy na płucka podają jak zagrozenie porodu do 34 tc, mnie podano w 23 tc bo założono mi szew na Cito i różnie moglo sie skończyć.. Ja też mieszkam w UK , korzystam ze służby zdrowia tu bardzo rzadko, a jak już to dla synka.Jest trudniej ale możesz na nich naciskać aby mieć planowane CC... Jeśli mnie sie znów uda zajściu wkoncu to jade rodzic prywatnie w Polsce... nie mam juz zdrowia na użeranie sie z nimi tutajPowiedziała, że jak drugie się obróci to zrobią Cc, czyli pierwsze sn a drugie cc by było
No ja też nie mam siły już na nich, dlatego nie było nawet mowy o podchodzeniu do in vitro tutaj, nawet że jest za darmo to dla mnie szkoda czasu i nerwów... Zobaczymy co pow lekarz jtr z Polski, jak coś bd dzwonić że chce cc i koniecW Twojej sytuacji cisnęła bym lekarzy ma planowane CC, skoro i tak jest realne ryzyko ze będziesz mieć cc to lepiej oszczędzić sobie stresuj ale przede wszystkim zagrożenia dla dzieci.. W Polsce sterydy na płucka podają jak zagrozenie porodu do 34 tc, mnie podano w 23 tc bo założono mi szew na Cito i różnie moglo sie skończyć.. Ja też mieszkam w UK , korzystam ze służby zdrowia tu bardzo rzadko, a jak już to dla synka.Jest trudniej ale możesz na nich naciskać aby mieć planowane CC... Jeśli mnie sie znów uda zajściu wkoncu to jade rodzic prywatnie w Polsce... nie mam juz zdrowia na użeranie sie z nimi tutaj
Dawaj foto [emoji16]
Dobra, spróbuję napisać od początku, ale najpierw- stymulacja odwołana i pierd.olę nowego lekarza o jego klinikę [emoji35]
Byłam dziś ustalić stymulację, oddać podpisane zgody i pogadać o amh i badaniu nasienia, które ten lekarz zlecił. Czekałam grzecznie az sam zacznie mi mówić co mam robić a tu du.pa. O usg wyzebralam, i on tylko palnął że skąd ma wiedzieć czy była owulacja czy nie. Ja mówię że 4 dni temu był pęcherzyk 11mm i co z nim się stało, a ten pierdzieli że ciąży nie ma i koniec informacji. Pytałam z 5 razy dlaczego3 m-c nie mam owulacji. Na początku udawał że nie slyszy, potem zmieniał temat aż w końcu powiedział że zdarzają się cykle bezowulacyjne. No kuwa wiem, ale nie 3 razy pod rząd! O wszystko musiałam go ciągnąc za język i miałam wrażenie, że wręcz żebram o podstawowe informacje! Dał mi kartę do stymulacji, wpisał leki i pół godziny się zastanawiał czy na jeden lek mam refundację. Nic nie tłumaczył a ja z każdą minutą siedziałam coraz bardziej przygnębiona i zdołowana. Aż przestałam się odzywać...Czułam, że on ma mnie po prostu głęboko...Że z nim w ciążę nie zajdę...
Wyszłam i powstrzywalam łzy. W samochodzie się rozpłakałam [emoji26]. Pojechałam do apteki wykupić tę ebaną receptę do stymulacji i zanim weszłam napisałam SMS do mojej starej lekarki z pytaniem czy klinika otworzy się w październiku, myślę sobie - ostatnia szansa [emoji3590] Nie odpisywała to dałam w aptece receptę i czekałam aż przyniosą leki, nagle ona odpisuje, że zaraz ruszają ale mnie nie chce zwodzić i żebym była przygotowana na miesiąc. W mojej zdołowanej głowie nagle tysiąc myśli. Nie wiem co robić [emoji27]. Mówię do aptekarza, żeby nie nabijał leków, żeby poczekał chwilkę, czytam jeszcze raz smsa. Mówię, dobra niech pan nabija, myślę sobie że za późno, już mam kartę do stymulacji... I w następnej sekundzie krzyczę do aptekarza: nieeeeeee, nieeeech paaaaan nieeeee naaaaabiiiijjjaaaaa!!!!(czytajcie to w zwolnionym tempie [emoji23]). Przeprosiłam go 16 razy, zabralam receptę i wyszłam. Popisalam chwilę z lekarką i powiedziałam jak ten lekarz mnie olał - ona go zna, bo z nim przecież pracowała - to info dla tych co nie wiedzą. No i podjęłam decyzję, że czekam na otwarcie nowej kliniki i pójdę do starej lekarki - bo ona tam pracuje - info dla tych co nie wiedzą [emoji12]. Dla mnie ważniejsze jest podejście do człowieka a nie jak w fabryce z robotami, które mają Cię w du.pie.
Jessssuu,mój najdłuższy post w życiu [emoji3590]. Kto przeczyta dostanie zdjęcia pieska - sprawdzimy Was[emoji23]
Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
Wow Fredzia ale mnie trzymał w napięciu ten post Ale w polowie juz czułam o co cho... Jednak nasza intuicja bierze górę i ma duże znaczenie .. a co to za nowa klinika ? U Ciebie w mieście?Dobra, spróbuję napisać od początku, ale najpierw- stymulacja odwołana i pierd.olę nowego lekarza o jego klinikę
Byłam dziś ustalić stymulację, oddać podpisane zgody i pogadać o amh i badaniu nasienia, które ten lekarz zlecił. Czekałam grzecznie az sam zacznie mi mówić co mam robić a tu du.pa. O usg wyzebralam, i on tylko palnął że skąd ma wiedzieć czy była owulacja czy nie. Ja mówię że 4 dni temu był pęcherzyk 11mm i co z nim się stało, a ten pierdzieli że ciąży nie ma i koniec informacji. Pytałam z 5 razy dlaczego3 m-c nie mam owulacji. Na początku udawał że nie slyszy, potem zmieniał temat aż w końcu powiedział że zdarzają się cykle bezowulacyjne. No kuwa wiem, ale nie 3 razy pod rząd! O wszystko musiałam go ciągnąc za język i miałam wrażenie, że wręcz żebram o podstawowe informacje! Dał mi kartę do stymulacji, wpisał leki i pół godziny się zastanawiał czy na jeden lek mam refundację. Nic nie tłumaczył a ja z każdą minutą siedziałam coraz bardziej przygnębiona i zdołowana. Aż przestałam się odzywać...Czułam, że on ma mnie po prostu głęboko...Że z nim w ciążę nie zajdę...
Wyszłam i powstrzywalam łzy. W samochodzie się rozpłakałam . Pojechałam do apteki wykupić tę ebaną receptę do stymulacji i zanim weszłam napisałam SMS do mojej starej lekarki z pytaniem czy klinika otworzy się w październiku, myślę sobie - ostatnia szansa ❤ Nie odpisywała to dałam w aptece receptę i czekałam aż przyniosą leki, nagle ona odpisuje, że zaraz ruszają ale mnie nie chce zwodzić i żebym była przygotowana na miesiąc. W mojej zdołowanej głowie nagle tysiąc myśli. Nie wiem co robić . Mówię do aptekarza, żeby nie nabijał leków, żeby poczekał chwilkę, czytam jeszcze raz smsa. Mówię, dobra niech pan nabija, myślę sobie że za późno, już mam kartę do stymulacji... I w następnej sekundzie krzyczę do aptekarza: nieeeeeee, nieeeech paaaaan nieeeee naaaaabiiiijjjaaaaa!!!!(czytajcie to w zwolnionym tempie ). Przeprosiłam go 16 razy, zabralam receptę i wyszłam. Popisalam chwilę z lekarką i powiedziałam jak ten lekarz mnie olał - ona go zna, bo z nim przecież pracowała - to info dla tych co nie wiedzą. No i podjęłam decyzję, że czekam na otwarcie nowej kliniki i pójdę do starej lekarki - bo ona tam pracuje - info dla tych co nie wiedzą . Dla mnie ważniejsze jest podejście do człowieka a nie jak w fabryce z robotami, które mają Cię w du.pie.
Jessssuu,mój najdłuższy post w życiu ❤. Kto przeczyta dostanie zdjęcia pieska - sprawdzimy Was
Ja czytam Was ale rzadko bo w ch... pracy mam ale z newsów to mam transfer ustalony na 29 października i cala immunologiczne otoczkę wlewu inne ceregiele przyjazd do Polski na tydzień itd a tu kurna zonk! Bo chyba od czwartku UK wprowadzeni kwarantanne dla Polski.. I ch..w bomki .. jak wprowadzi musze wszystko odwoływać
pauli890
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Lipiec 2020
- Postów
- 686
Moim skromnym zdaniem bardzo dobra decyzja bo w końcu lekarze są dla nas, płacimy gruba kasę żeby nam pomogli. Oni są dla nas a nie my dla nich. Należy się Nam uwaga, wyjaśnienia, zrozumienie czas!Dobra, spróbuję napisać od początku, ale najpierw- stymulacja odwołana i pierd.olę nowego lekarza o jego klinikę
Byłam dziś ustalić stymulację, oddać podpisane zgody i pogadać o amh i badaniu nasienia, które ten lekarz zlecił. Czekałam grzecznie az sam zacznie mi mówić co mam robić a tu du.pa. O usg wyzebralam, i on tylko palnął że skąd ma wiedzieć czy była owulacja czy nie. Ja mówię że 4 dni temu był pęcherzyk 11mm i co z nim się stało, a ten pierdzieli że ciąży nie ma i koniec informacji. Pytałam z 5 razy dlaczego3 m-c nie mam owulacji. Na początku udawał że nie slyszy, potem zmieniał temat aż w końcu powiedział że zdarzają się cykle bezowulacyjne. No kuwa wiem, ale nie 3 razy pod rząd! O wszystko musiałam go ciągnąc za język i miałam wrażenie, że wręcz żebram o podstawowe informacje! Dał mi kartę do stymulacji, wpisał leki i pół godziny się zastanawiał czy na jeden lek mam refundację. Nic nie tłumaczył a ja z każdą minutą siedziałam coraz bardziej przygnębiona i zdołowana. Aż przestałam się odzywać...Czułam, że on ma mnie po prostu głęboko...Że z nim w ciążę nie zajdę...
Wyszłam i powstrzywalam łzy. W samochodzie się rozpłakałam . Pojechałam do apteki wykupić tę ebaną receptę do stymulacji i zanim weszłam napisałam SMS do mojej starej lekarki z pytaniem czy klinika otworzy się w październiku, myślę sobie - ostatnia szansa ❤ Nie odpisywała to dałam w aptece receptę i czekałam aż przyniosą leki, nagle ona odpisuje, że zaraz ruszają ale mnie nie chce zwodzić i żebym była przygotowana na miesiąc. W mojej zdołowanej głowie nagle tysiąc myśli. Nie wiem co robić . Mówię do aptekarza, żeby nie nabijał leków, żeby poczekał chwilkę, czytam jeszcze raz smsa. Mówię, dobra niech pan nabija, myślę sobie że za późno, już mam kartę do stymulacji... I w następnej sekundzie krzyczę do aptekarza: nieeeeeee, nieeeech paaaaan nieeeee naaaaabiiiijjjaaaaa!!!!(czytajcie to w zwolnionym tempie ). Przeprosiłam go 16 razy, zabralam receptę i wyszłam. Popisalam chwilę z lekarką i powiedziałam jak ten lekarz mnie olał - ona go zna, bo z nim przecież pracowała - to info dla tych co nie wiedzą. No i podjęłam decyzję, że czekam na otwarcie nowej kliniki i pójdę do starej lekarki - bo ona tam pracuje - info dla tych co nie wiedzą . Dla mnie ważniejsze jest podejście do człowieka a nie jak w fabryce z robotami, które mają Cię w du.pie.
Jessssuu,mój najdłuższy post w życiu ❤. Kto przeczyta dostanie zdjęcia pieska - sprawdzimy Was
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Dawaj zdjęcie przeczytałam. Dobrze zrobiłaś, może dziad ślepy. W sumie lekarz nie musi być miły ale na pytania powinien odpowiadać. Nie ma sensu z mrukiem się zadawać. Skoro intuicja tak ci podpowiada to działaj w tej nowej klinice.Dobra, spróbuję napisać od początku, ale najpierw- stymulacja odwołana i pierd.olę nowego lekarza o jego klinikę
Byłam dziś ustalić stymulację, oddać podpisane zgody i pogadać o amh i badaniu nasienia, które ten lekarz zlecił. Czekałam grzecznie az sam zacznie mi mówić co mam robić a tu du.pa. O usg wyzebralam, i on tylko palnął że skąd ma wiedzieć czy była owulacja czy nie. Ja mówię że 4 dni temu był pęcherzyk 11mm i co z nim się stało, a ten pierdzieli że ciąży nie ma i koniec informacji. Pytałam z 5 razy dlaczego3 m-c nie mam owulacji. Na początku udawał że nie slyszy, potem zmieniał temat aż w końcu powiedział że zdarzają się cykle bezowulacyjne. No kuwa wiem, ale nie 3 razy pod rząd! O wszystko musiałam go ciągnąc za język i miałam wrażenie, że wręcz żebram o podstawowe informacje! Dał mi kartę do stymulacji, wpisał leki i pół godziny się zastanawiał czy na jeden lek mam refundację. Nic nie tłumaczył a ja z każdą minutą siedziałam coraz bardziej przygnębiona i zdołowana. Aż przestałam się odzywać...Czułam, że on ma mnie po prostu głęboko...Że z nim w ciążę nie zajdę...
Wyszłam i powstrzywalam łzy. W samochodzie się rozpłakałam . Pojechałam do apteki wykupić tę ebaną receptę do stymulacji i zanim weszłam napisałam SMS do mojej starej lekarki z pytaniem czy klinika otworzy się w październiku, myślę sobie - ostatnia szansa ❤ Nie odpisywała to dałam w aptece receptę i czekałam aż przyniosą leki, nagle ona odpisuje, że zaraz ruszają ale mnie nie chce zwodzić i żebym była przygotowana na miesiąc. W mojej zdołowanej głowie nagle tysiąc myśli. Nie wiem co robić . Mówię do aptekarza, żeby nie nabijał leków, żeby poczekał chwilkę, czytam jeszcze raz smsa. Mówię, dobra niech pan nabija, myślę sobie że za późno, już mam kartę do stymulacji... I w następnej sekundzie krzyczę do aptekarza: nieeeeeee, nieeeech paaaaan nieeeee naaaaabiiiijjjaaaaa!!!!(czytajcie to w zwolnionym tempie ). Przeprosiłam go 16 razy, zabralam receptę i wyszłam. Popisalam chwilę z lekarką i powiedziałam jak ten lekarz mnie olał - ona go zna, bo z nim przecież pracowała - to info dla tych co nie wiedzą. No i podjęłam decyzję, że czekam na otwarcie nowej kliniki i pójdę do starej lekarki - bo ona tam pracuje - info dla tych co nie wiedzą . Dla mnie ważniejsze jest podejście do człowieka a nie jak w fabryce z robotami, które mają Cię w du.pie.
Jessssuu,mój najdłuższy post w życiu ❤. Kto przeczyta dostanie zdjęcia pieska - sprawdzimy Was
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Dlatego o wszystko pytaj. Będą robić kolejne USG? Czasem podczas pomiarów jest jakaś pomyłka? U nas przy hipotrofii robią USG co dwa tygodnie. Czasem dziecko rusza i czekają. Choc jeśli podjęli taką decyzję to widocznie są przesłanki.Mi bardziej chodzi o to czy w 35tc dzieci bd na tyle silne ze bd to bezpieczne dla nich, i czy przy cukrzycy i rozejściu spojenia bd bezpieczne dla mnie, bo ja osobiście bym wolała sn, ale tylko jeżeli to bd bezpieczne, chyba najcięższa decyzja do podjęcia w moim życiu
Dobra, spróbuję napisać od początku, ale najpierw- stymulacja odwołana i pierd.olę nowego lekarza o jego klinikę
Byłam dziś ustalić stymulację, oddać podpisane zgody i pogadać o amh i badaniu nasienia, które ten lekarz zlecił. Czekałam grzecznie az sam zacznie mi mówić co mam robić a tu du.pa. O usg wyzebralam, i on tylko palnął że skąd ma wiedzieć czy była owulacja czy nie. Ja mówię że 4 dni temu był pęcherzyk 11mm i co z nim się stało, a ten pierdzieli że ciąży nie ma i koniec informacji. Pytałam z 5 razy dlaczego3 m-c nie mam owulacji. Na początku udawał że nie slyszy, potem zmieniał temat aż w końcu powiedział że zdarzają się cykle bezowulacyjne. No kuwa wiem, ale nie 3 razy pod rząd! O wszystko musiałam go ciągnąc za język i miałam wrażenie, że wręcz żebram o podstawowe informacje! Dał mi kartę do stymulacji, wpisał leki i pół godziny się zastanawiał czy na jeden lek mam refundację. Nic nie tłumaczył a ja z każdą minutą siedziałam coraz bardziej przygnębiona i zdołowana. Aż przestałam się odzywać...Czułam, że on ma mnie po prostu głęboko...Że z nim w ciążę nie zajdę...
Wyszłam i powstrzywalam łzy. W samochodzie się rozpłakałam . Pojechałam do apteki wykupić tę ebaną receptę do stymulacji i zanim weszłam napisałam SMS do mojej starej lekarki z pytaniem czy klinika otworzy się w październiku, myślę sobie - ostatnia szansa ❤ Nie odpisywała to dałam w aptece receptę i czekałam aż przyniosą leki, nagle ona odpisuje, że zaraz ruszają ale mnie nie chce zwodzić i żebym była przygotowana na miesiąc. W mojej zdołowanej głowie nagle tysiąc myśli. Nie wiem co robić . Mówię do aptekarza, żeby nie nabijał leków, żeby poczekał chwilkę, czytam jeszcze raz smsa. Mówię, dobra niech pan nabija, myślę sobie że za późno, już mam kartę do stymulacji... I w następnej sekundzie krzyczę do aptekarza: nieeeeeee, nieeeech paaaaan nieeeee naaaaabiiiijjjaaaaa!!!!(czytajcie to w zwolnionym tempie ). Przeprosiłam go 16 razy, zabralam receptę i wyszłam. Popisalam chwilę z lekarką i powiedziałam jak ten lekarz mnie olał - ona go zna, bo z nim przecież pracowała - to info dla tych co nie wiedzą. No i podjęłam decyzję, że czekam na otwarcie nowej kliniki i pójdę do starej lekarki - bo ona tam pracuje - info dla tych co nie wiedzą . Dla mnie ważniejsze jest podejście do człowieka a nie jak w fabryce z robotami, które mają Cię w du.pie.
Jessssuu,mój najdłuższy post w życiu ❤. Kto przeczyta dostanie zdjęcia pieska - sprawdzimy Was
Wariatko Kochana
to B. CIĘ TAK POTRAKTOWAŁ??????????????????????????
Ja jestem mego skromnego zdania ,że słusznie zrobiłaś-jeśli masz zaufanie do Budz...kiej to czekaj ten miesiąc,to nic w porównaniu z całymi staraniami...Oby Ci pomogła
Czekam na Twoja ciąże ,jak na swoją
pease,love✌ jak mówił klasyk ))))
reklama
Czarna1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2019
- Postów
- 2 220
Kurcze tyle stron ze masakra produkujecie teraz na maksa. Ostatnio taka cisza tu byla ale widze ze sie rozkreca@Czarna1985 masz milion stron do nadrobienia - widzę Cię
Podziel się: