Margoolcia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Czerwiec 2020
- Postów
- 794
Nie. Trochę na tarasie trochę w ogródku.To wszystko w doniczkach na balkonie?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie. Trochę na tarasie trochę w ogródku.To wszystko w doniczkach na balkonie?
Mi 45...to o jakim wieku ty mowiszNo wiesz 46 latek juz mi stuknęło
Dziekujemy ❤ przyda nam sie na pewno to szczęście.Dziś byłam na spacerku, ale nie wzięłam telefonu ze sobą. Za to znalazlam takie cudo-na szczęście dla wszystkich betujacych jutro Jeziorko jutro, obiecuje
O jejku jak dobrze ze nie tylko ja w takim wieku super odrazu mi lepiej .Mi 45...to o jakim wieku ty mowisz
Hej. U mnie 3 transfer we czwartek. Niby spokojna jestem jak narazie ale jutro dowiem się ile komorek sie zaplodnilo . Ja mowie sobie ze rok 2020 jest moj i ze 3 transfer musi się udać. Życzę Ci tego samego . Rok 2020 jest nasz .Hej dziewczęta. Ledwo człowiek opuści forum na dwa dni a muszę trzeci poświęcić na przeczytanie wszystkich postów
Chciałam pogratulować nowym brzuszkom i życzyć spokojnego rośniecia
Kobitki którym być może się nie udało to nadal trzymam kciuki, ale pomyślcie że skoro w końcu coś zaskoczyło i po mimo, że akurat ta kruszynka nie zostanie z wami, to już jest pozytywna wiadomość bo coś się zadziało.
Ja od wczoraj chodzę poddenerwowana bo w poniedziałek transfer. To już mój trzeci i myślałam że podejdę na spokojnie, że będzie co będzie, uda się lub nie. Niestety się denerwuję bo miałam mieć najpierw 19 ale nie było już wolnej sali i ustawili mi na 22 rano, to jeszcze wczoraj zadzwonili, a że sprzątałam łazienkę to odebrał mąż i przełożyli transfer po 14 bo mają bardzo dużo zabiegów. Że co? Wkurzyłam się bo ja tu siedzę i myślę czy endo nie będzie za duże? Czy aby to nie za późno? Żeby oby lekarz nie odwołał mi transferu, bo stwierdzi coś że jest nie tak. Czy wy też tak świrujecie? Boję się kolejnego rozczarowania, ale patrząc na starania co niektórych to ja powinnam się schować. Podziwiam was Kobitki że walczycie po kilka lat i co niektóre mają za sobą kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt transferów. Ukłony dla was bo nie wiem czy dam aż tyle radę.
Hej dziewczęta. Ledwo człowiek opuści forum na dwa dni a muszę trzeci poświęcić na przeczytanie wszystkich postów
Chciałam pogratulować nowym brzuszkom i życzyć spokojnego rośniecia
Kobitki którym być może się nie udało to nadal trzymam kciuki, ale pomyślcie że skoro w końcu coś zaskoczyło i po mimo, że akurat ta kruszynka nie zostanie z wami, to już jest pozytywna wiadomość bo coś się zadziało.
Ja od wczoraj chodzę poddenerwowana bo w poniedziałek transfer. To już mój trzeci i myślałam że podejdę na spokojnie, że będzie co będzie, uda się lub nie. Niestety się denerwuję bo miałam mieć najpierw 19 ale nie było już wolnej sali i ustawili mi na 22 rano, to jeszcze wczoraj zadzwonili, a że sprzątałam łazienkę to odebrał mąż i przełożyli transfer po 14 bo mają bardzo dużo zabiegów. Że co? Wkurzyłam się bo ja tu siedzę i myślę czy endo nie będzie za duże? Czy aby to nie za późno? Żeby oby lekarz nie odwołał mi transferu, bo stwierdzi coś że jest nie tak. Czy wy też tak świrujecie? Boję się kolejnego rozczarowania, ale patrząc na starania co niektórych to ja powinnam się schować. Podziwiam was Kobitki że walczycie po kilka lat i co niektóre mają za sobą kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt transferów. Ukłony dla was bo nie wiem czy dam aż tyle radę.
Z tym nadrabianiem to sie zgadzam zawsze jest co robic, jak sie troszke zabiedba a i tak ciezko zapamietac co u wszystkich sie aktualnie dzieje.Hej dziewczęta. Ledwo człowiek opuści forum na dwa dni a muszę trzeci poświęcić na przeczytanie wszystkich postów
Chciałam pogratulować nowym brzuszkom i życzyć spokojnego rośniecia
Kobitki którym być może się nie udało to nadal trzymam kciuki, ale pomyślcie że skoro w końcu coś zaskoczyło i po mimo, że akurat ta kruszynka nie zostanie z wami, to już jest pozytywna wiadomość bo coś się zadziało.
Ja od wczoraj chodzę poddenerwowana bo w poniedziałek transfer. To już mój trzeci i myślałam że podejdę na spokojnie, że będzie co będzie, uda się lub nie. Niestety się denerwuję bo miałam mieć najpierw 19 ale nie było już wolnej sali i ustawili mi na 22 rano, to jeszcze wczoraj zadzwonili, a że sprzątałam łazienkę to odebrał mąż i przełożyli transfer po 14 bo mają bardzo dużo zabiegów. Że co? Wkurzyłam się bo ja tu siedzę i myślę czy endo nie będzie za duże? Czy aby to nie za późno? Żeby oby lekarz nie odwołał mi transferu, bo stwierdzi coś że jest nie tak. Czy wy też tak świrujecie? Boję się kolejnego rozczarowania, ale patrząc na starania co niektórych to ja powinnam się schować. Podziwiam was Kobitki że walczycie po kilka lat i co niektóre mają za sobą kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt transferów. Ukłony dla was bo nie wiem czy dam aż tyle radę.
Po każdym transferze miałaś akupunkturę czy tylko przy tym który się udał? Co o tym myślisz? Ze pomogło?Mnie ten twoj WIEK interesuje bo tak piszesz jakbys pod siedemdziesiatke podchodzilaa my chyba w podobnym wieku.
Ja po transferze mialam akupunkture,po czym 5 godz po Pradze chodzilam,rano wssiadlam w auto i przejechalam 700 km,nast dnia poszlam do pracy
Lezenie jest w sumie nie wskazane po transferze,ale rozumiem twoje obawy i to ze jak nie wypali to nie chcesz wyrzutow robic.