bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Nieeeeeee bo widac ze one sa takie miekkie jak wory z piachem rozlewajace sieMoże ma zrobione?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nieeeeeee bo widac ze one sa takie miekkie jak wory z piachem rozlewajace sieMoże ma zrobione?
Hahahaha ja pochodzę z Lublina to raptem 2h od Warszawy a sama wyprowadziłam się do Łodzi ! I bardzo chwale sobie życie tutaj duuuzo większe zarobki niż na Lubelszczyźnie (w korpo) ! A przez 3 lata mieszkałam w Portugalii i kocham to miejsce całym sercem!!! Ale jednak Pl to Pl wróciłam i noe żałujeNo to opowiadam
Pracuje w tym moim korpo juz bardzo dlugo, za długo w sumie. Ale raz na kilka lat mi się nudzi to co robię i wtedy szukam odmiany. Od poczatku pracowałam w marketingu w HQ, a jak mnie wkurzyla moja ówczesna szefowa to stwierdzilam ze może bym sprobowala pracy w sprzedaży w terenie To bylo w 2011 roku. Bylam w kilkuletnim zwiazku, wynajmowalismy mieszkanie w Wawie. Mialam jezdzić na tydzien do pracy i wracac na weekendy do Wawy.
W biurze to mysleli ze zwariowałam zamieniać ciepłe biurko na jakieś wygwizdowie, samochod za biuro, ekipa handlowców do ogarniania, praca od rana do nocy. No ale zaaplikowałam bo była rekrutacja wewnętrzna. Wybrałam Lublin. W życiu nie bylam w Lublinie wcześniej O ja naiwnaTo niełatwy rynek. Ściana wschodnia, przemyt, ludzie nie mają dużo kasy...
Pierwszy raz pojechalam wynająć pokój (bo po taniości mialo byc, skoro placiłam połowę czynszu za mieszkanie w Wawie).
I powiem Wam, ze to wszystko zmienilo całe moje życie. Totalnie.Praca ciężka w ****. Tego co sie nauczylam nikt mi nie odbierze. Zjeździlam prawie połowę Polski lubelszczyzne, podkarpacie, trochę małopolski, część mazowsza i podlasia.
Zwiazek się z hukiem rozpadł (i dobrze) Pracowalam tak 4 lata, aż poznalam na imprezie u znajomumych z Wawy mojego przyszlego męża i wtedy juz chcialam wracać na stałe. Udalo mi się załatwić powrot do biura i od 2015 jestem z powrotem. Z wieloma osobami z Lubelskich czasów mam nadal kontakt Nadal mam sentyment do tamtych rejonów i masę mega wspomnień
A w biurze uchodzę za osobę, ktora nie boi się wyzwań
Tak lubisz Łódz ja jakos nie za bardzo. Mieszkam w wojwodztwie lodzkim. Mnie maz przeprowadzil z Kaowic. Wiadomo ze slask tez te familoki i uroda nie grzeszy ale ludzie tam sa tacy wspaniali. A w lodzi nie podoba mi sie nic. stare brzydkie budownictwo i wydaje mi sie taka zakapiorska PRZEPRASZAM wszystkich lodzianow ja tylko wyrazam swoje zdanie ❤ ❤ ❤ Moze kiedys Łodz spodoba mi sie bardziejHahahaha ja pochodzę z Lublina to raptem 2h od Warszawy a sama wyprowadziłam się do Łodzi ! I bardzo chwale sobie życie tutaj duuuzo większe zarobki niż na Lubelszczyźnie (w korpo) ! A przez 3 lata mieszkałam w Portugalii i kocham to miejsce całym sercem!!! Ale jednak Pl to Pl wróciłam i noe żałuje
Tez nie podoba mi sie Lodz a bylam tylko 2 razy jadąc do doc Pasnika. Macie tam smutno te budynki stare..jakos tak bez zycia a i jeszcze jak my bylismy to wszedzie byly ulice pozamykane. Zle oznakowane objazdy. Malo wszystko widoczne. Nieeee. Lodz nieeeeTak lubisz Łódz ja jakos nie za bardzo. Mieszkam w wojwodztwie lodzkim. Mnie maz przeprowadzil z Kaowic. Wiadomo ze slask tez te familoki i uroda nie grzeszy ale ludzie tam sa tacy wspaniali. A w lodzi nie podoba mi sie nic. stare brzydkie budownictwo i wydaje mi sie taka zakapiorska PRZEPRASZAM wszystkich lodzianow ja tylko wyrazam swoje zdanie ❤ ❤ ❤ Moze kiedys Łodz spodoba mi sie bardziej
Ale ty odważna jesteś [emoji3590]. Podziwiam cię, serio. Ja to straszna dupa wołowa jestem i się wszystkiego nowego boję... I dlatego jestem tu gdzie jestem [emoji849]No to opowiadam[emoji4]
Pracuje w tym moim korpo juz bardzo dlugo, za długo w sumie. Ale raz na kilka lat mi się nudzi to co robię i wtedy szukam odmiany. Od poczatku pracowałam w marketingu w HQ, a jak mnie wkurzyla moja ówczesna szefowa to stwierdzilam ze może bym sprobowala pracy w sprzedaży w terenie[emoji6] To bylo w 2011 roku. Bylam w kilkuletnim zwiazku, wynajmowalismy mieszkanie w Wawie. Mialam jezdzić na tydzien do pracy i wracac na weekendy do Wawy.
W biurze to mysleli ze zwariowałam [emoji23]zamieniać ciepłe biurko na jakieś wygwizdowie, samochod za biuro, ekipa handlowców do ogarniania, praca od rana do nocy. No ale zaaplikowałam bo była rekrutacja wewnętrzna. Wybrałam Lublin. W życiu nie bylam w Lublinie wcześniej [emoji23]O ja naiwna[emoji4]To niełatwy rynek. Ściana wschodnia, przemyt, ludzie nie mają dużo kasy...
Pierwszy raz pojechalam wynająć pokój (bo po taniości mialo byc, skoro placiłam połowę czynszu za mieszkanie w Wawie).
I powiem Wam, ze to wszystko zmienilo całe moje życie. Totalnie.Praca ciężka w ****. Tego co sie nauczylam nikt mi nie odbierze. Zjeździlam prawie połowę Polski lubelszczyzne, podkarpacie, trochę małopolski, część mazowsza i podlasia.
Zwiazek się z hukiem rozpadł (i dobrze) [emoji4]Pracowalam tak 4 lata, aż poznalam na imprezie u znajomumych z Wawy mojego przyszlego męża i wtedy juz chcialam wracać na stałe. Udalo mi się załatwić powrot do biura i od 2015 jestem z powrotem. Z wieloma osobami z Lubelskich czasów mam nadal kontakt [emoji4]Nadal mam sentyment do tamtych rejonów i masę mega wspomnień[emoji4]
A w biurze uchodzę za osobę, ktora nie boi się wyzwań[emoji6]
Widzę że dokładnie ją sobie obejrzałaś[emoji23]Nieeeeeee bo widac ze one sa takie miekkie jak wory z piachem rozlewajace sie [emoji23]
Lodz jest cala rozkopana ciagle cos robia i konca nie widac a jazda samochodem to ie lada wyczyn. Ostatnio mi dwoch facetow pokazalo fucka ale to sie zagapilam ze juz zielone swiatlo a malowalam usta Ja to wiesz z wielunia jestem a raczej pod Wieluniem a Wielunz ato jest sliczny. Mam tak samo daleko do lodzi jak do Katowic i jeszcze tylko raz tyle do arszawy a do czestochowy 60 km takze radze sobieTez nie podoba mi sie Lodz a bylam tylko 2 razy jadąc do doc Pasnika. Macie tam smutno te budynki stare..jakos tak bez zycia a i jeszcze jak my bylismy to wszedzie byly ulice pozamykane. Zle oznakowane objazdy. Malo wszystko widoczne. Nieeee. Lodz nieeee
Nooo cycorki rzucaj si od razu w oczy. Nie udawaj bo sama napewno bys to skomentowalaWidzę że dokładnie ją sobie obejrzałaś[emoji23]
Powinno byc zapisane na tym zdjeciu. Dziwne bo jak juz pecherzyk sie pojawil to powinien go zmierzyc. A dlaczego boisz sie naturalnie zajsc w ciaze?
W sumie zaczęłam plamić, w środku jest już krew więc czekam na @... Wychodzi na to, że to kolejny biochem. Czekam na wynik bety.Kropek