Nie, nie widział. Podobno były małe, nie utrudniały też transferu. Zresztą histero jak i wszystkie dotychczasowe transfery (również ten szczęśliwy) robił mi mój lekarz prowadzący. Mam do niego zaufanie, to on zasugerował histero żeby poszukać potencjalnych przeszkód i liczył że nic nie znajdzie. A jednak znalazł. Cieszę się że są usunięte, wycinki poszły do badania histopatologicznego, ale podobno budowa tych polipów była wręcz ksiażkowa więc samo badanie to ma być formalności. Ja teraz mam taki mix różnych myśli i emocji że szok, radość i strach, z jednej strony nie mogę się doczekać transferu, a z drugiej tak bardzo się boję co jeśli znowu nie wyjdzie. Dobrze, że jakoś dużo różnych rzeczy mam do załatwienia w listopadzie, więc mam nadzieję, że skutecznie zajmą mi myśli