reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Bazylia ja długo Bronilam się przed immunologia zanim ja ruszyłam. Teraz tak jak piszesz, łapie się już wszystkiego co "moze" pomoc. Wszystkie stymulacje , leki jakie bierzemy kiedyś się to odbije na naszym zdrowiu.
Chodzi mi tez o to zebysmy nie wpadaly w paranoje. czasami trudno jest cos przyjac na chlodno. Jak sie tak chodzi od lekarza do lekarza to tyle ile lekarzy tyle opini. Ja sama sie zlapalam na tym ze teraz juz biore okolo 10 tabletek samych suplementow. Bo czytam forum i tak wit D napewno, metfor dla mnie podstawa. Jak meta to wit B12 bo sie wyplukuje, Na dobra jakosc jajeczek profetril,, Kwas foliowy metylowany, do tego biore kwas maslowwy na jelitka bo jednak od jakiegos czasu mam problem.
 
reklama
ale ja chyba zaczynam panikować. .... nawet nie spytałam dlaczego mam go brać wogole to ostatnio to chyba na wizycie to byłam ze 3 minuty z przebraniem poprostu ekspres
to jest lek rozrzedzajacy krew. Powinien pomoc przy implantacji. Calkowicie bezpieczny. Czesto stosowany po wypadkach i innych urazach zeby zapobiedz zakrzepom.
 
  1. Takigo jeszcze nie próbowałamu mnie to poprostu dynia pokrojona i duszona z gozdzikami porządnie odprowana woda z dyni na koniec gotowania galaretki pomarańczowe i jeszcze chwile i gorące do słoików zakręcony przykrywamy ręcznikiem i całość pod reklamowe szczelnie i same się wekuja a co do proporcji to ja na oko
SUPER
 
Wiesz ja sie na immunologii wogole nie znam, na szczescie mnie problem nie dotyczy, ale odniose sie do pytania. To nie jedt tak, ze nie wiedzialy co to, a rodzily. Po prostu nie mialy dzieci nie pytajac czemu. Nie ma to nie ma. Sama w bliskiej rodzinie mam dwie kobiety, wyszly za maz dosc pozno jak na tamte czasy, nie maja dzieci. Dawno sa po menopauzie, zakldam ze problemy u nich byly (ale zapytac nie moge) i nikt sie nigdy nie zastanawial czemu sa bezdzietne. Po prostu.
A my walczymy, bo mozemy, bo mamy wiedze, bo nasza potrzeba bycia matkami jest silniejsza niz wszystko inne.
A ze nasze leczenie moze miec konsekwencje w przyszlosci? Pewnie tak. Ale wierz mi, ze jak juz masz te rozowa dupcie obok, to przestajesz o tym myslec.
Masz rację z tą bezdzietnością. Mam taką parę w rodzinie. Rówieśnicy moich rodziców. Podobno kiedyś myśleli o adopcji, ale odpuścili. I tak zostało. Pewnie teraz im smutno jak widzą, że wokół ich rówieśnicy zostają dziadkami, ale teraz to już za późno. My mamy większe możliwości bo medycyna nam na to pozwala a i determinacji nam nie brakuje. Co do skutków ubocznych, to ja wychodzę z założenia, że przecież nie wiemy co nas czeka, nikt nie wie kogo w przyszłości spotka nieuleczalna choroba, a kto będzie miał np. nieszczęśliwy wypadek. I zdrowy tryb życia nie gwarantuje, że nic nam się nie stanie. Nie znamy przyszłości. A zawsze lepiej żyć pełnią życia, niż potem żałować że się odpuściło i coś ważnego nas na zawsze ominęło.
 
Masz rację z tą bezdzietnością. Mam taką parę w rodzinie. Rówieśnicy moich rodziców. Podobno kiedyś myśleli o adopcji, ale odpuścili. I tak zostało. Pewnie teraz im smutno jak widzą, że wokół ich rówieśnicy zostają dziadkami, ale teraz to już za późno. My mamy większe możliwości bo medycyna nam na to pozwala a i determinacji nam nie brakuje. Co do skutków ubocznych, to ja wychodzę z założenia, że przecież nie wiemy co nas czeka, nikt nie wie kogo w przyszłości spotka nieuleczalna choroba, a kto będzie miał np. nieszczęśliwy wypadek. I zdrowy tryb życia nie gwarantuje, że nic nam się nie stanie. Nie znamy przyszłości. A zawsze lepiej żyć pełnią życia, niż potem żałować że się odpuściło i coś ważnego nas na zawsze ominęło.
A ty kochana jestes juz po histero? Mialas miec 31? Jakie wyniki?
 
A ty kochana jestes juz po histero? Mialas miec 31? Jakie wyniki?
Tak, ja już po. Miałam w czwartek. Miałam 2 niewielkie polipy w jamie macicy (podobno tak umiejscowione, że mogły przeszkadzać w implantacji), już ich nie ma. W ogóle bardzo dobrze czułam się po zabiegu. Nawet byliśmy z mężem na Halloweenowej imprezie. Od nowego cyklu przygotowuję się do transferu. Zostały nam ostatnie 2 mrozaczki. Oby któryś z nich dał radę.
 
Tak wlasnie ostatnio czytalam artykul o kobietach bez jajnikow z sama macica ktore tez te jajniki wczesniej mialy zamrozone z powodu nowotworu. W mojej Gamecie taki zabieg raczej operacje przeprowadzili. Ja tez kochana wierze w immunologie. Chcialam tylko zwrocic uwage na to zebysmy rozsadnie podejmowaly pewne decyzje.
No na pewno trzeba dobrze to przemyśleć. Jednak decyzje taką każdy musi podjąć sam bo będzie miało to wpływ na resztę życia zarówno ewentualny brak dzieci jak i ewentualne skutki negatywne zdrowotne. To że ja nie skoczę na bunji bo się boję to nie znaczy że inni ludzie też nie powinni tego robić a robią z zamiłowania do adreliny i takich przykładów można by mnożyć :) Ryzyko każdy z nas podejmuje na codzień a apetyt na nie każdy ma też inny ;)
 
Tak wlasnie ostatnio czytalam artykul o kobietach bez jajnikow z sama macica ktore tez te jajniki wczesniej mialy zamrozone z powodu nowotworu. W mojej Gamecie taki zabieg raczej operacje przeprowadzili. Ja tez kochana wierze w immunologie. Chcialam tylko zwrocic uwage na to zebysmy rozsadnie podejmowaly pewne decyzje.
No na pewno trzeba dobrze to przemyśleć. Jednak decyzje taką każdy musi podjąć sam bo będzie miało to wpływ na resztę życia zarówno ewentualny brak dzieci jak i ewentualne skutki negatywne zdrowotne. To że ja nie skoczę na bunji bo się boję to nie znaczy że inni ludzie też nie powinni tego robić a robią z zamiłowania do adreliny i takich przykładów można by mnożyć :) Ryzyko każdy z nas podejmuje na codzień a apetyt na nie każdy ma też inny ;)
 
No na pewno trzeba dobrze to przemyśleć. Jednak decyzje taką każdy musi podjąć sam bo będzie miało to wpływ na resztę życia zarówno ewentualny brak dzieci jak i ewentualne skutki negatywne zdrowotne. To że ja nie skoczę na bunji bo się boję to nie znaczy że inni ludzie też nie powinni tego robić a robią z zamiłowania do adreliny i takich przykładów można by mnożyć :) Ryzyko każdy z nas podejmuje na codzień a apetyt na nie każdy ma też inny ;)
Też nie skoczę na bunji, ani że spadochronu :) jakoś tego typu adrenalina nigdy mi nie była potrzebna
 
reklama
Do góry