anielka0612
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2018
- Postów
- 690
Nie bedziesz miała szczepień od razu po wizycie. Na nie trzeba się umawiać osobno, bo sa tylko w poniedziałki i czasem w czwartek. Doc bedzie jeszcze chciał wyniki wirusowki męża. Ja wysyłałam mu je na mejla, a on mi odpisał kiedy mam dzwonic umawiać się na termin szczepienia. Od razu ustalane sa 3 kolejne, co właśnie 3 tygodnie.
Szczepienia mogą byc z krwi partnera lub od dawcy, czyli podobno mieszanka tych wszyskich panów, którzy stawiają się danego dnia na pobranie krwi dla swoich partnerek. Przeważnie zaczyna się od męża, a jeśli nie ma efektu to wtedy robi się dodatkowe doszczepiania od obcych.
Samo szczepienie to cały dzień - facet zgłasza się do apc od 8.30 i pobierają mu krew, a szczepienia kobiet sa dopiero od 14,30.
My mieliśmy do Łodzi 300km wiec oczywiscie jechaliśmy razem, byłam z m na jego pobraniu, potem kręciliśmy się po Łodzi i wracaliśmy na moje szczepienie.
I od razu przyznaje, ze nie jest to przyjemne uczucie. Wkłuwają się po 3x w przedramię obu rak. Przez kilka dni miałam je spuchnięte, bolało, piekło i swędzialo jednocześnie. Ale to drugie jest już lepsze, bo tylko póki co boli i mam siniaki, jakby mi ktoś uderzył w rece kijem bejsbolowym![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Wiec jeśli wujek zleci Ci szczepienia to pare razy czeka Cię jeszcze wycieczka do Lodzi![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Szczepienia mogą byc z krwi partnera lub od dawcy, czyli podobno mieszanka tych wszyskich panów, którzy stawiają się danego dnia na pobranie krwi dla swoich partnerek. Przeważnie zaczyna się od męża, a jeśli nie ma efektu to wtedy robi się dodatkowe doszczepiania od obcych.
Samo szczepienie to cały dzień - facet zgłasza się do apc od 8.30 i pobierają mu krew, a szczepienia kobiet sa dopiero od 14,30.
My mieliśmy do Łodzi 300km wiec oczywiscie jechaliśmy razem, byłam z m na jego pobraniu, potem kręciliśmy się po Łodzi i wracaliśmy na moje szczepienie.
I od razu przyznaje, ze nie jest to przyjemne uczucie. Wkłuwają się po 3x w przedramię obu rak. Przez kilka dni miałam je spuchnięte, bolało, piekło i swędzialo jednocześnie. Ale to drugie jest już lepsze, bo tylko póki co boli i mam siniaki, jakby mi ktoś uderzył w rece kijem bejsbolowym
Wiec jeśli wujek zleci Ci szczepienia to pare razy czeka Cię jeszcze wycieczka do Lodzi
Dzięki Wam trafilam do wujka JarkaOn zlecił mi imk, ocene cytokin, kir i mezowi hla-c. Czekamy na te ostatnie wyniki i 25ego znowu wizyta. Teraz jestem na tabletkach anty, bo endometrioza mi sie rozszala. Mam nadzieję, że do tych szczepien nie bedzie to przeszkadzało. Od kogo te szczepienia sie dostaje? Gdzies cos kojarze, ze od meza lub od dawcy? Od czego to zalezy? Od razu po omowieniu wynikow to szczepienie? Czy to trzeba czekac jakis czas i cos jeszcze badac? Ja sie nastawilam, ze pojade tam max dwa razy, ale jak zawsze zycie mi chce pokazac gdzie ma moje plany
Nam został jeszcze jeden zarodek..