Jestem mama już 3 aniołków
Historia chodź nie aż taka długa to dość burzliwa.
Mam 32 lata. O maleństwo staramy się od 2 lat. Pierwsza ciąża naturalna, wielka radość i poronienie na początku 7 tygodnia. zrobiliśmy z męŻem podstawowe badania u mnie poza endometeioza ( laparoskopia podczas której usunęli mi torbiel endometrialna i małe zemsty) wyszło jeszcze niskie amh. Co zaskoczenie u męża wyniki nasienia tragiczne... wszystko poniżej normy a morfo 0%. .razem z lekarzem na spotkaniu w klinice podjęliśmy decyzja o ivf. Podczas tej procedury zaszłam w ciążę ale niestety również poronilam. Tym razem zarodek przestał się rozwijać na etapie pecherzyka.
Druga procedura się nie udała.
Po tym poronienieniu trafiłam do dr P. Z Łodzi . Dużo badań z których wyszła mi mutacja Mthfr c homo , pai hetero, wysokie kom. Nk i rozjechane cytokiny. Ogólnie nie za dobrze.
Dostałam zalecenia do następnej procedury która miałam zacząć we wrześniu.
I ku mojemu zaskoczeniu na początku września ujrzałam dwie kreski na teście. Mój drugi naturalny cud.
Brałam leki zgodnie z zaleceniami dr. ale niestety serdusZko mojego okruszka przestalo bić powodem mógłby być krwiak który zaczął powodować odklejanie kosmowki ale równie dobrze moje problemy immunologiczne..
Dwie pierwsze procedury Invimed warszawa. Teraz Novum
Wybaczcie trochę się rozpisalam...