reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Asiu mnie wciąż wydaje się dziwne że kilku lekarzy prowadzi monitring stymulacji. Będę nudna ale jak Lewy bierze pacjentkę to u niego sa wszystkie wizyty. Miej to novum gdzieś z tyłu głowy jakby nie daj Boże się tu nie udało.
Lekarz też człowiek, nie jestem jedyną pacjentką, rozumiem, że nie każdy musi dymac 6 dni w tygodniu bo pacjentki hodują jajca. W macierzyństwie przy pierwszej procedurze przerobiłam 3 lekarzy w trakcie stymulacji i efekty były bardzo satysfakcjonujące. Także tu nie mam pretensji o te zmiany. Dzisiaj i w zeszłą sb byłam u tej młodej co ponoć jest niedoświadczona, ale kiedyś jej kazałam dzwonić do cz i przy mnie z nią rozmawiała. Dzisiaj już odpuściłam, bo dawki mi zwiększyła, a w pn znów kontrola, więc raczej nic złego się nie podzieje do tego czasu. Dziękuję za doping :* Novum to już raczej ostateczność, póki co nie mam jak dojeżdżać taki kawał, już mnie te Kato wykańczają. Na krótką wizytę wyszłam dzisiaj o 9 rano z domu a wróciłam o 14.30. Poszłam tam bo mieli mieć dobre labo, miał być zajeb.sty lekarz który zajeb.scie prowadzi stymulacje, miałam naprawić immuno, mieli pomóc utrzymać. W novum chyba nie mają za bardzo niczego więcej do zaoferowania niż mieli w macierzyństwie - czyli dobra stymulacja i ładne zarodki. Ale na pewno jedt to gdzieś na mojej liście, jak już będę pewna, że próbuję ostatni raz. Mam nadzieję, że Lewy do tej pory nie przejdzie na emeryturę :D
 
reklama
Czasami mamy przeczucie, ze jednak cos jest nie tak. Wczoraj bylam na wizycie, plamienia rozowe. W badaniu usg gs bez cech odklejania z widocznymi wewnatrz dwoma roznej wielkosci ys. W rzutach przydatkow bez ech patologicznych. Plamienia mialy byc niby gdzies z obok. Jest tylkotjeden pecherzyk z dwoma cialkami. Dzis rano bol brzucha, plamienie przeszlo w krwawienie. O 15 wylecial mi pierwszy skrzep. Pojechalismy na kopernika, tam bezradna pani doktor, nie mamy jak pomoc, ani nie zatrzymali mnie, nic. Lekow dodatkowych tez nie dali. Zrobila usg, pecherzyk jakby sie osunal i zmienil ksztalt. Zanim weszlam do gabinetu myslalam ze juz i tak koniec, bo bylam na toalecie a tam galareta ze mnie leciala na kilka cm. Diagnoza po usg, poczatkujace poronienie i skwitowanje, ze raczej nic z tego nie bedzie. Porownalam oba usg po wyjsciu, faktycznie na tym nowym pecherzyk nie jest juz tak okraglx a raczej owalny podluzny. Nie widze tez drugiego cialka zoltego, tylko jedno. Endometrium wczoraj ok 12-13 mm, dzis wedlug jej urzadzenia 12 mm.
Co teraz robic? Bezczynie lezec i czekac az wszystko wyleci lacznie z pecherzykiem? Dodac progesteronu w formie duphastonu? Dodac estrofemu aby utrzymac endometrium? Ona nie wie nic, a w klinice juz nikogo nie ma. Jutro zrobie bete i prog, jak poleciala to wiadomo bedzie ze to koniec, z drugiej strony, czy mozliwa jest galareta i krwawienie jezeli jedno z cialek zoltych obumiera? Tu tez nie wiedziala, wogole dziwne to IP na Kopernika.
 

Załączniki

  • IMG_20180915_174307.jpg
    IMG_20180915_174307.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 136
  • IMG_20180915_174301.jpg
    IMG_20180915_174301.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 128
Czasami mamy przeczucie, ze jednak cos jest nie tak. Wczoraj bylam na wizycie, plamienia rozowe. W badaniu usg gs bez cech odklejania z widocznymi wewnatrz dwoma roznej wielkosci ys. W rzutach przydatkow bez ech patologicznych. Plamienia mialy byc niby gdzies z obok. Jest tylkotjeden pecherzyk z dwoma cialkami. Dzis rano bol brzucha, plamienie przeszlo w krwawienie. O 15 wylecial mi pierwszy skrzep. Pojechalismy na kopernika, tam bezradna pani doktor, nie mamy jak pomoc, ani nie zatrzymali mnie, nic. Lekow dodatkowych tez nie dali. Zrobila usg, pecherzyk jakby sie osunal i zmienil ksztalt. Zanim weszlam do gabinetu myslalam ze juz i tak koniec, bo bylam na toalecie a tam galareta ze mnie leciala na kilka cm. Diagnoza po usg, poczatkujace poronienie i skwitowanje, ze raczej nic z tego nie bedzie. Porownalam oba usg po wyjsciu, faktycznie na tym nowym pecherzyk nie jest juz tak okraglx a raczej owalny podluzny. Nie widze tez drugiego cialka zoltego, tylko jedno. Endometrium wczoraj ok 12-13 mm, dzis wedlug jej urzadzenia 12 mm.
Co teraz robic? Bezczynie lezec i czekac az wszystko wyleci lacznie z pecherzykiem? Dodac progesteronu w formie duphastonu? Dodac estrofemu aby utrzymac endometrium? Ona nie wie nic, a w klinice juz nikogo nie ma. Jutro zrobie bete i prog, jak poleciala to wiadomo bedzie ze to koniec, z drugiej strony, czy mozliwa jest galareta i krwawienie jezeli jedno z cialek zoltych obumiera? Tu tez nie wiedziala, wogole dziwne to IP na Kopernika.
Dołóż progesteronu, magnezu, weź no-spę lub spasmolinę. Leż. Jak najszybciej zrób betę i progesteron.
Miałaś podany jeden zarodek, przypomnij?
 
Czasami mamy przeczucie, ze jednak cos jest nie tak. Wczoraj bylam na wizycie, plamienia rozowe. W badaniu usg gs bez cech odklejania z widocznymi wewnatrz dwoma roznej wielkosci ys. W rzutach przydatkow bez ech patologicznych. Plamienia mialy byc niby gdzies z obok. Jest tylkotjeden pecherzyk z dwoma cialkami. Dzis rano bol brzucha, plamienie przeszlo w krwawienie. O 15 wylecial mi pierwszy skrzep. Pojechalismy na kopernika, tam bezradna pani doktor, nie mamy jak pomoc, ani nie zatrzymali mnie, nic. Lekow dodatkowych tez nie dali. Zrobila usg, pecherzyk jakby sie osunal i zmienil ksztalt. Zanim weszlam do gabinetu myslalam ze juz i tak koniec, bo bylam na toalecie a tam galareta ze mnie leciala na kilka cm. Diagnoza po usg, poczatkujace poronienie i skwitowanje, ze raczej nic z tego nie bedzie. Porownalam oba usg po wyjsciu, faktycznie na tym nowym pecherzyk nie jest juz tak okraglx a raczej owalny podluzny. Nie widze tez drugiego cialka zoltego, tylko jedno. Endometrium wczoraj ok 12-13 mm, dzis wedlug jej urzadzenia 12 mm.
Co teraz robic? Bezczynie lezec i czekac az wszystko wyleci lacznie z pecherzykiem? Dodac progesteronu w formie duphastonu? Dodac estrofemu aby utrzymac endometrium? Ona nie wie nic, a w klinice juz nikogo nie ma. Jutro zrobie bete i prog, jak poleciala to wiadomo bedzie ze to koniec, z drugiej strony, czy mozliwa jest galareta i krwawienie jezeli jedno z cialek zoltych obumiera? Tu tez nie wiedziala, wogole dziwne to IP na Kopernika.
Monia tak, leżeć plackiem. Dopochwowy progesteron nie działa przy krwawieniu. Aplikuj albo doodbytniczo albo tylko doustnie i prolutex. Masz prolutex? Jak nie to u mnie wiesz, że całodobowo apteka czynna ;) Mi przy krwotoku kazał brać dupka 3x2 i 1x prolutex, więc myślę, że taka dawka będzie ok.. Dziewczynom sie tu lało po nogach a z dziećmi było ok. Teraz to do ciebie nie dotrze, wiem. Ale i u mnie jak beta poleciała o polowę to pęcherzyki zostały na swoim miejscu, mimo, że były niewidoczne na usg w dniu krwotoku. Jak leci krew to równie dobrze mogło go nie być widać w ogóle. Więc póki jeszcze jest to musisz o niego walczyć. Trzymaj się!
 
reklama
Do góry