Wydaje mi sie ze nasi partnerzy czy mezowie zrobiliby znacznie więcej niż "tylko" oddanie nasienia. Nie bierz tego do siebie ale trochę niedojrzała postawę przedstawia Twoj partner. Każdy nasz facet widzi ile musimy nosić tzn ciagle rozkładanie nóg wieczne oddawanie krwi garści tabletek i zastrzyki z wiecznie sinym brzuchem i podziurawione jajniki po punkcji. Więc oddanie nasienia do pojemnika to jest nic w porównaniu do tego co my przechodzomy. A może partner nie do końca jest zdecydowany na in vitro? czasem moze trzeba szczerze porozmawiać czy obie strony tego chcą.[może kupić specjalne plastry chłodzące, które przykleja się na mosznę. ]
Naprawdę sa mężczyźni którzy przyklejają sobie cos na jajka, nie wiem jak wasi partnerzy ale dla mojego to wielkie wydarzenie było oddać nasienie do badań. Co to było, a ile opowieści, w końcu moja lekarka prosiła o przekazanie komunikatu tej treści " proszę oddać nasienie do badań inaczej nawet małym palcem nie kiwnę w dalszym leczeniu" podziałało, pojechał, oddał sam i odebrał wynik.
reklama
Ciekawe co piszesz, u nas jest obnizona morfologia. Fragmentacji nie robilismy jeszcze. A czy myslisz, ze jesli mielismy 6 najwyszej klasy zarodkow bez zadnej fragmentacji (w tym dwie blastki) to tez moze sie okazac, ze nasienie jednak zawodzi ?
Co to znaczy obniżona morfologia? Do invitro potrzeba parę/naście dobrych plemników, więc jak morfologia jest nawet 1%, a ilość 100tyś to i tak jest z górką
Jeżeli wszystkie komórki Wam się zapłodniły i to jeszcze tak ładnie, to myślę że to nie chodzi o nasienie (chyba że genetycznie jest coś nie tak).
Ogólnie powstawanie życia to proces tak złożony, że trudno określić który czynnik w danyn cyklu zadecydował o nie/powodzeniu. Tym bardziej że w labo obserwują zarodki tylko do etapu blastki, nie wiadomo jak przebiega ich dalszy rozwój, czy to jest problem w implantacji (bo organizm się broni, bo złe endometrium, bo zarodek już się nie rozwija), czy się zaimplantował ale po 1-2-3 dniach przestał się rozwijać (z różnych powodów), a może zarodek super, wszystko extra przygotowane a immunologia zwalcza rozwijające się życie. A może wpływ mają jeszcze inne niepoznane dotąd czynniki.
Trzeba próbować do skutku.
Dziewczyny, przepraszam za serię pytań na dzień dobry, ale z jakimi badaniami iść do immunologa, tzn. na czym pracuje, jakie zleca na pierwszy ogień? Nie chcę jechać kawał drogi albo czekać bóg wie ile, żeby dostać tylko spis badań do wykonania i czekać do następnej wizyty na "opracowywanie materiału", chyba lepiej od razu z jakimiś konkretnymi wynikami tam się zjawić? Jak myślicie?
Tych badań jest mnóstwo i są dość drogie, więc lepiej nie robić nic na własną rękę. Weź WSZYSTKIE wyniki badań, procedur swoje i faceta jakie masz, dr sam sobie wyciągnie z nich co mu potrzeba.
dżoasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 11 174
i tu powstaje fenomen wpadkiCo to znaczy obniżona morfologia? Do invitro potrzeba parę/naście dobrych plemników, więc jak morfologia jest nawet 1%, a ilość 100tyś to i tak jest z górką
Jeżeli wszystkie komórki Wam się zapłodniły i to jeszcze tak ładnie, to myślę że to nie chodzi o nasienie (chyba że genetycznie jest coś nie tak).
Ogólnie powstawanie życia to proces tak złożony, że trudno określić który czynnik w danyn cyklu zadecydował o nie/powodzeniu. Tym bardziej że w labo obserwują zarodki tylko do etapu blastki, nie wiadomo jak przebiega ich dalszy rozwój, czy to jest problem w implantacji (bo organizm się broni, bo złe endometrium, bo zarodek już się nie rozwija), czy się zaimplantował ale po 1-2-3 dniach przestał się rozwijać (z różnych powodów), a może zarodek super, wszystko extra przygotowane a immunologia zwalcza rozwijające się życie. A może wpływ mają jeszcze inne niepoznane dotąd czynniki.
Trzeba próbować do skutku.
Z mojego doświadczenia. ciągle plamilam - mialam dwa krwiaki. pojawila sie nawet krew to pojechałam na IP. tam mnie zbadali i chcieli zostawić. jak zapytałam co mi beda podawać to mi odpowiedziała ze to co już biore to to utrzyma. podpisałam oświadczenie ze nie zostanę w szpitalu bo powiedzialam jasno ze te leki ktore biore to wolę brac w domu i tam lezec. W ciszy i spokoju. i nie zostałam. Nam 32 tc a jeszcze biore luteine 2x1 i dupka 2x1. ciągle plamie. np dzis rano bo wczoraj troszke poodkurzalam i posprzatalam. macica sie rusza mały kopie a ze mam dość wrażliwa macice to co jakiś czas po wysiłku plamie. W większości rano następnego dnia. czasem nawet jak czuje że boli brzuch czy więzadła bo sie rozciąga to rano tez jest niewielkie plamienie. taka luteina podbarwiona brązem. taka moja uroda ciazy.Cześć Dziewczyny, dzisiaj nic się nie dzieje w kalendarzu. [emoji4] Miłego dnia Wam życzę.
@Tuśka>35 witaj wśród nas. Razem zawsze raźniej, więc się rozgość. [emoji8]
U mnie dalej brązowe plamienie, ale w sumie jest ono tylko nad ranem. Jestem przerażona, więc pobiegnę jutro do gina, jeśli jakiegoś znajdę, bo mój jest na urlopie. Czy może jest sens iść na IP? Czy mogą mi dać coś więcej niż biorę?
Większość dnia leżę, co jeszcze można zrobić? [emoji53]
i tu powstaje fenomen wpadki
No ja się dziwię, że tak dużo ludzi wpada, a tak mało trafia 6 w totka
Witajcie dzielne kobietki. Nie udzielam się na forum już od jakiegoś czasu ale czytam regularnie. Po ostatnim niepowodzeniu staram się skupić na diagnostyce tak żeby do następnej procedury podejść w pełni przygotowana
Bardzo trzymam za wszystkie kciuki i gratuluję Tym którym się udało. Jesteście nadzieja że i mi kiedyś się uda
Mam również do oddania wizytę u naszego cudotworcy dr Pasikonika na 22 sierpnia na godz 13:40 więc jak ktoś chętny zapraszam na priv.
Bardzo trzymam za wszystkie kciuki i gratuluję Tym którym się udało. Jesteście nadzieja że i mi kiedyś się uda
Mam również do oddania wizytę u naszego cudotworcy dr Pasikonika na 22 sierpnia na godz 13:40 więc jak ktoś chętny zapraszam na priv.
Justin87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2017
- Postów
- 3 181
Oj. To dość stresujące ale dziękuję za pocieszenie. W środę z maleństwami było wszystko dobrze po plamieniach, więc mam nadzieję, że jest dalej ok. Nie pojechałam na IP, bo się uspokoiło a boję się, że mi jeszcze gorzej rozgrzebią. Nieraz te badania ginekologiczne są straszne.Z mojego doświadczenia. ciągle plamilam - mialam dwa krwiaki. pojawila sie nawet krew to pojechałam na IP. tam mnie zbadali i chcieli zostawić. jak zapytałam co mi beda podawać to mi odpowiedziała ze to co już biore to to utrzyma. podpisałam oświadczenie ze nie zostanę w szpitalu bo powiedzialam jasno ze te leki ktore biore to wolę brac w domu i tam lezec. W ciszy i spokoju. i nie zostałam. Nam 32 tc a jeszcze biore luteine 2x1 i dupka 2x1. ciągle plamie. np dzis rano bo wczoraj troszke poodkurzalam i posprzatalam. macica sie rusza mały kopie a ze mam dość wrażliwa macice to co jakiś czas po wysiłku plamie. W większości rano następnego dnia. czasem nawet jak czuje że boli brzuch czy więzadła bo sie rozciąga to rano tez jest niewielkie plamienie. taka luteina podbarwiona brązem. taka moja uroda ciazy.
Mój też byl pod wrażeniem takiego pokojuMojemu to sie nawet ten pokoj zwierzen w ciechocinku calkiem podobal [emoji23]
reklama
RedHotChiliPepper28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2017
- Postów
- 1 248
Tak [emoji7]
Też jestem jej wielką fanką hihi
Podziel się: