reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Witam Was serdecznie kobietki:* moze od poczatku...w wieku 18 lat pierwszy stosunek pierwsza ciaza zdrowa radosc:) pol roku od porodu wycieli mi wyrostek robaczkowy...teraz mam 29 lat corka . w miedzy czasie dwa razy laparoskopia torbiel lewego jajnika i liczne zrosty doslownie wszystko w zrostach . Za drugim razem to samo torbiel jajnika i uwalnianie zrostow. Pozniej leczenie zoladex ..sztuczna menopauza 3 miesieczna i badanie droznosci , diagnoza obustronnie nie drozne jajowody i nie plodnosc kobieca. Tulko in vitro. Bez zabezpieczenia sypiamy od 9 lat i za kazdym razem rozczarowanie placz gdy przychodzila @ . zdecydowalismy sie na in vitro , jestesmy ze slaska, bytom. Narazie jestem na etapie szukania kliniki zeby zwiekszyc swoje szanse a nie ze wyplukaja mnie z kasy. Mam tak mieszane uczucia bo po pierwsze stracilam nadzieje przez tyle lat walki ii boje sie ze znajac moje szczescie to zostaniemy z kredytem a bez dzidziuskadzidziuska i trafie na lekarza nie z powolania a dla zarobku. Boje sie powiklan po stymulacji itd. No ale zdaje sobie sprawe ze to jedyna szansa i jak nie zaryzykuje z tym wszystkim to sie nie dowiem. Bogu dziekuje ze mam juz jeden Cud i zrosty zrobily sie pozniej. Ale tak bardzo pragne nastepnego dziecka ze to prawie obsesja. Szukam kogos kto przez to przechodzil , przechodzi lub bedzie przechodzil. Zawsze razniej i lzej razem. I nikt nie zrozumie jal to jest jak ten kto tego nie doswiadczy.
 
Mialo byc ja juz mam 29 lat a corka juz taka duza i marzy o rodzenstwie:) nie skladnie napisalam , ale jestem tak tym wszystkiim skolowana...tyle juz przeszlam , szpitali lekarstw kosztow leczenia a tu dalej nic. Boje sie ze nawet in vitro mi nie pomoze. Ale wiem ze jak tylko wybiore klinike to napewno zaryzykuje i przejde przez wszystko co bede musiala znow przejsc. Narazie zastanawiam sie nad prowita w katowicach i gyncentrum ostrava.
 
Witam Was serdecznie kobietki:* moze od poczatku...w wieku 18 lat pierwszy stosunek pierwsza ciaza zdrowa radosc:) pol roku od porodu wycieli mi wyrostek robaczkowy...teraz mam 29 lat corka . w miedzy czasie dwa razy laparoskopia torbiel lewego jajnika i liczne zrosty doslownie wszystko w zrostach . Za drugim razem to samo torbiel jajnika i uwalnianie zrostow. Pozniej leczenie zoladex ..sztuczna menopauza 3 miesieczna i badanie droznosci , diagnoza obustronnie nie drozne jajowody i nie plodnosc kobieca. Tulko in vitro. Bez zabezpieczenia sypiamy od 9 lat i za kazdym razem rozczarowanie placz gdy przychodzila @ . zdecydowalismy sie na in vitro , jestesmy ze slaska, bytom. Narazie jestem na etapie szukania kliniki zeby zwiekszyc swoje szanse a nie ze wyplukaja mnie z kasy. Mam tak mieszane uczucia bo po pierwsze stracilam nadzieje przez tyle lat walki ii boje sie ze znajac moje szczescie to zostaniemy z kredytem a bez dzidziuskadzidziuska i trafie na lekarza nie z powolania a dla zarobku. Boje sie powiklan po stymulacji itd. No ale zdaje sobie sprawe ze to jedyna szansa i jak nie zaryzykuje z tym wszystkim to sie nie dowiem. Bogu dziekuje ze mam juz jeden Cud i zrosty zrobily sie pozniej. Ale tak bardzo pragne nastepnego dziecka ze to prawie obsesja. Szukam kogos kto przez to przechodzil , przechodzi lub bedzie przechodzil. Zawsze razniej i lzej razem. I nikt nie zrozumie jal to jest jak ten kto tego nie doswiadczy.
Kochana co do kliniki to juz nie szukaj. Tylko Ciechocinek tj. Gyncentrum. Jest nas tu wiele z tej kliniki i wiele z nas juz z brzuchami jskr np ja:) zostan z nami bo tak jak piszesz nikt tego nie zrozumie kto tego nie przechodzil. Ja mam niedrozbe jajowody, keczylam sie w 3 klinikach, przeszlam 5 procedur ale te pierwsze dwie to wole usunac z pamieci. Potem trafilam do dr G, mialam u niego 3 stymulacje, skierowal mnie do immunologa i dzieki niemu w moim brzuszku rosnie synek.
 
Mialo byc ja juz mam 29 lat a corka juz taka duza i marzy o rodzenstwie:) nie skladnie napisalam , ale jestem tak tym wszystkiim skolowana...tyle juz przeszlam , szpitali lekarstw kosztow leczenia a tu dalej nic. Boje sie ze nawet in vitro mi nie pomoze. Ale wiem ze jak tylko wybiore klinike to napewno zaryzykuje i przejde przez wszystko co bede musiala znow przejsc. Narazie zastanawiam sie nad prowita w katowicach i gyncentrum ostrava.
Kochana ja mialam 1 procedure w provicie i 2 w gyncentrum w Katowicach i zaluje ze tak pozno trafiłam do tej kliniki bo oni maja pojecie o in vitro. Provita tez dobra klinika ale gorsze laboratorium embriologiczne. Poczytaj sobie o gybcentrum i o lekarzach: Grettka, Mercik, Piekarz-Adamczyk.
 
Lekarz mi mowil przed transferem ze jak progesteron bedzie 35 to zeby nic nie zwiekszac. A zesz mnie podkusilo zeby nie przekaldac zastrzyku dzis na rano

Gosiu ale on jest skokowy. Rano był 27, a po zastrzyku mógł skoczyć i do 50. Mi dr mówiła, że jak nie plamię to jest ok. Sprawdziłam, było 7. Dostałam prolutex, skoczyło do 17 i więcej nic nie dodawałam, nic nie sprawdzałam. I Bejbik ma się dobrze:)
Przy sztucznych cyklach ten prg nigdy nie będzie jakoś super wysoki, ale jak widać nie musi.
 
reklama
Do góry