Dziękuję każdemu z osobna za słowa wsparcia, to jest bardzo budujące, że można liczyć na tak naprawdę obce mi osoby.
Dziękuję! [emoji259]
Nie mamy planu, nie mamy kasy, więc stoimy w miejscu. Z nieba nie leci, rodzice i tak dużo pomagali, już nie chce prosić o pomoc.
Pomyślę o adopcji. Może kiedyś do invitro wrócę. Na chwilę obecną nie stać mnie na kolejną procedurę, leki, wizyty. O tym trzeba mówić wprost. To drogi "interes"
I wiem, że dziecko, bicie serca, każda wiza usg jest bez cenna to żeby to osiągnąć to jest ogromna droga do przejścia.
Dziękuję mężowi, że mnie wspierał i trwa ze mną w tym, że nie jest dupkiem i nie zostawił mnie po diagnozie że jestem bezplodna.
Może kiedyś wrócę do Gry.
Po tym napadzie na bank, c'nie?