reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Na pewno mówiła coś o tabletkach,to chyba nie na naturalnym...Kurcze nie znam się na tym zupełnie,a gadałam z nią zaraz po przebudzeniu się po punkcji i zapamiętałam tylko te 10-12 dni,ale od czego to już nie :D

Mnie to zawsze wkurzało. Wiadomo że na punkcji jest się z partnerem. Czemu oni po punkcji z nim nie gadają o zaleceniach, tylko z tą średnio kumatą, półśpiącą, obolałą po zabiegu kobietą? Ja nigdy nie pamietałam co lekarz mówił, a nawet jak coś mi światało, to nie byłam pewna czy to było serio, czy mi się śniło:p Najlepiej zadzwoń do doktorki, bo jak chodzi o naturalny, to 12 dc, a jak o sztuczny to wcześniej bo leki się bierze od 2dc.
 
Tak, na ten moment jest wszystko w porządku. Byłam już na USG pecherzykowym w 20 dpt i był pięknym 10 mm z ciałkiem zoltkowym. Teraz do 5.06 czekamy na [emoji173]
Ja też mam sie zjawić jakoś na początku czerwca na wizytę. A masz już jakieś objawy ciążowe? Bo ja jak na razie nic a nic.
 
Mnie to zawsze wkurzało. Wiadomo że na punkcji jest się z partnerem. Czemu oni po punkcji z nim nie gadają o zaleceniach, tylko z tą średnio kumatą, półśpiącą, obolałą po zabiegu kobietą? Ja nigdy nie pamietałam co lekarz mówił, a nawet jak coś mi światało, to nie byłam pewna czy to było serio, czy mi się śniło:p Najlepiej zadzwoń do doktorki, bo jak chodzi o naturalny, to 12 dc, a jak o sztuczny to wcześniej bo leki się bierze od 2dc.
To ja po kazdej punkcji szlam na rozmowe razem z m do dr G. Moze dr P-A tak nie robi.
 
Kochana alez Ty jestes pozytywna :). Czytajac Twoje posty czlowiek nawet jesli ma dola to automatycznie dostaje pozytywnej energii :). Zazdroszcze takiego podejscia... U mnie to zawsze hustawka nastrojów - raz mysle ze musi sie kiedyś udac a zaraz dopada mnie mysl ze moze nie jest mi pisane zostac mama o_O. I tak w kółko - normalnie psychiatryk by sie przydal i kaftan jak nic ;)


Jak ja dobrze to znam... :(
Mam dokładnie tak samo :(
A im bliżej transferu tym coraz gorzej :(
 
Kochana alez Ty jestes pozytywna :). Czytajac Twoje posty czlowiek nawet jesli ma dola to automatycznie dostaje pozytywnej energii :). Zazdroszcze takiego podejscia... U mnie to zawsze hustawka nastrojów - raz mysle ze musi sie kiedyś udac a zaraz dopada mnie mysl ze moze nie jest mi pisane zostac mama o_O. I tak w kółko - normalnie psychiatryk by sie przydal i kaftan jak nic ;)

Ależ mi też się zdarzały gorsze chwile. Panika po transferach, łzy, rezygnacja. A poronienie mnie całkiem zmasakrowało. No i trafiłam do tej dr neurolog (z holistycznym podejściem). Od razu stwierdziła, że te moje bóle pleców to na tle nerwowym, trochę se u niej popłakałam, zrypała mnie za podejście (za planowanie jeszcze przed transferem co zrobię jak się nie uda, bo jak się z góry zakłada, że się nie uda, to się nie uda).
Kazała wywalić z diety gluten i nabiał (z tym drugim mi kompletnie nie wyszło:p ). Tak mnie pozytywnie nastawiała, że aż sama byłam zaskoczona jak się moje podejście zmieniło:)
No i od razu powiedziała, że najwcześniej w pracy widzi mnie na wiosnę (był listopad), co też mi dało jakiś komfort psychiczny, mimo że wiedziałam, że już nie będę miała do czego wracać. I nie żałuję:) Teraz nawet jakby mnie błagali to bym do tego syfu nie wróciła:) Martwić o pracę będę się po macierzyńskim:)
Więc Dziewczyny głowa do góry i tylko pozytywne myślenie, bo niby czemu miałoby się nie udać:)
 
reklama
Hej
Jestem na Solcu (zawieźli mnie tutaj ze względu na to że mają ginekologię i chirurgię)doktor powiedział że niestety tak się dzieje,muszą nadal mnie obserwować i najgorszy jest ten płyn z krwią :no:jakoś tak się dzisiaj załamałam,dodatkowo morfologia źle wychodzi ,wszystko pod górkę,ten szpital też mnie jakoś prderaża ponieważ lekarz dzosiaj dopiero ze mną porozmawiał i zupełnie mówił coś innego niż lekarz w dniu wczorajszym, mam jakieś czarne myśli......
@Megi1985@ Niunia współczuję Ci bardzo... tego Solca równiez. Jak dla mnie to jest tam porażka :(
Ale najwazniejsze aby byli dobrzi lekarze na ginekologi!!!! :*
 
Ostatnia edycja:
Do góry