reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny, jak to u Was było, czy ta pierwsza porażka in vitro była najgorsza? Czy im dalej, tym gorzej? A może już bardziej na chłodno się podchodzi? Chce mi się wyć i mam dość :( Mąż zaczął odgruzowywać jeden pokoik, beżowy, idealny dla dziewczynki... to mnie już chyba ostatecznie dobiło :sad:
U mnie to pierwszy był taki lajtowaty bo wiedzialsm ,ze się uda:-DA to była klapa kolejne to trochę już mnie brało na płacz:mad:Ale już jak 5 nie udany załamka,ale gdy już byl 6 i testy pozytywne,a to była tez klapa dobiło mnie:crazy:Wiem ,ze nie należy cieszyć się za szybko:(. Teraz będzie 7 raz i tego panicznie się boje nawet sam fakt podejść do transferu mnie przeraża ,a jak iść na ta betę to już wogole w głowie się przewraca:no: ale jak nie ja to kto? Idę po swoje dzieciaczki
 
Witam was jestem tu nowa. Szczerze nie mam gdzie się zwrócić z natłokiem myśli więc postanowiłam napisać tutaj. Jestem po 5 nie udanych IUI. Teraz jestem po pierwszym on vitro i się zaczynam denerwować w tym oczekiwaniu. U narzeczonego stwierdzono azospermie wiec korzystamy z nasienia dawcy u mnie wszystkie badania ok dwa jajowody drożne, przeszłam tylko laparoskopię torbiel na prawym jajniku 1.5 roku temu. Walczymy z gyncentrum już ponad rok. 9.02 była punktacja jajników z 4 zostały nam 2 zarodki 12.02 transfer 2 zarodkow. Starałam się być spokojna brać leki mam urlop od pracy. Ale wiecie jak to jest. Jestem 7 dpt i podkusilo mnie zrobić test. Na którym chyba cień cienia lub sobie go wmawiam. Szukam otuchy i pocieszenia. Boje się że znów może się nie udać .pozdrawiam
Witaj Sendi. Cień cienia brzmi obiecująco:) Leć jutro na betę ✊✊✊
 
Nie pocieszacie mnie dziewczyny :frown: zastanawiam się, czy transfer jeden po drugim to nie za duże obciążenie dla psychiki... z drugiej strony i tak będę ciągle o tym myśleć, to jaki sens zwlekać :confused:
A powiedzcie czy często się zdarza, że mrozaki nie przeżywają rozmrażania? Jeśli mam dwa, to rozmrożą oba, i jak oba przeżyją, to jednego podadzą a drugiego ponownie mrożą?
Raczej rozmraża się tylko tyle ile decydujecie się podawać. Bardzo rzadko zdarza się aby zarodek po rozmrozeniu przestał się rozwijać,ale wtedy mogą od razu rozmrozić drugi jeżeli jeszcze coś Wam zostaje. U nas tak było że ostatni zarodek z pierwszej procedury nie dał rady się rozmrozić i psychicznie to był najgorszy moment...
 
Jeżeli rozmrażają to rozmrażają chyba tyle ile potrzeba. A nie oba na raz. Chyba że masz zamrożone oba na jednej słomce? ja miałam zamrożone osobno, a i tak wzięłam oba.
podobno czasem, bardzo rzadko mogą się nie rozwijać po rozmrożeniu.
Także jak masz dwa mrożone osobno i chcesz wziąć jednego to rozmrożą jednego. I gdyby ewentualnie nie daj boże się z nim coś stało to dopiero wtedy drugiego rozmrożą.
Jak są dwa na słomce to chyba powinni oba podać...

Ja nie mam pojęcia, jak one są zamrożone :confused: ale właśnie kiedyś gdzieś czytałam, że rozmrażali i zamrażali ponownie... i się zdziwiłam, myślałam, że to jak mięso, mrozić można tylko raz :-D ja nie chcę dwóch...

Jejku jak patrzę na ten kalendarz lipiec i sierpień same porody [emoji173]️w ogóle tak dużo się tu dzieje ze nie trzeba rano Internetow przeglądać tylko tutaj zaglądać :) ja dziś robię bete 18dpt - dziś jest chyba najbardziej stresujący dzień, a myślałam Że punkcją i znieczulenie to stres [emoji29]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

Trzymam kciuki ✊✊✊

Cześć dziewczyny, u mnie niestety źle wieści z poniedziałku.. .puste jajeczko ... 2 podejście i kolejna porażka :hmm:

Taki mi przykro :( przytulam mocno...

Dla mnie kazdy nieudany transfer byl ciężkim przezyciem. Z perspektywy czasu to najdluzej dochodzilam do siebie po pierwszym bo przeciez jak moglo sie nie udac.

Myślę, a może mam nadzieję, że u mnie właśnie tak będzie... jak ze staraniami naturalnymi, później już nawet testów nie robiłam...

Bardzo rzadko sie zdaza zeby zarodki nie przetrwaly rozmrozenia. Mysle ze podadza Ci dwa w razie w. A u kogo sie leczysz?

Ja bym nie chciała dwóch, nie chcę bliźniaków :frown: u dr Hasik.
 
L
Witaj!
Ja też z Gyncentrum. Miałam transfer 2 zarodków 3dniowych w piatek. Chciałabym już być na etapie 7 dnia po transferze :)
Trzymam mocno kciuki, żeby cień był TYM cieniem :)

@Maryanka pokaż nam zdjęcie !!

powodzenia na transferach !! @Megi1985@ @Featherlight76
Oo a z którego bo ja w Katowicach też ci życzę powodzenia po transferze czas okropnie po woli się toczy. Trzymajcie za mnie kciuki i żeby było maleństwo lub dwa :-D:biggrin2::)
 
Raczej rozmraża się tylko tyle ile decydujecie się podawać. Bardzo rzadko zdarza się aby zarodek po rozmrozeniu przestał się rozwijać,ale wtedy mogą od razu rozmrozić drugi jeżeli jeszcze coś Wam zostaje. U nas tak było że ostatni zarodek z pierwszej procedury nie dał rady się rozmrozić i psychicznie to był najgorszy moment...

No właśnie o to się boję... że nie przeżyją. Ale to dobrze, że w razie czego mogą od razu drugiego rozmrozić. Jakby co mam jeszcze 7 komórek jajowych zamrożonych, bo u mnie można było tylko 6 komórek zapłodnić.
 
Ja na twoim miejscu bym poczekala bo 7dpt 3-dniowych to bardzo wczesnie ja robilam w 9dpt i mi wyszlo 14 tez malo ale pozniej poszlo do gory.
No mi w klinice kazali 10 dpt ale w tym dniu już bym musiała iść do pracy na cały dzień a pracuje w biedronce. I chciałabym jutro zrobic betę żeby była na środę. Może już coś być jutro ?:confused:
 
reklama
Ja nie mam pojęcia, jak one są zamrożone :confused: ale właśnie kiedyś gdzieś czytałam, że rozmrażali i zamrażali ponownie... i się zdziwiłam, myślałam, że to jak mięso, mrozić można tylko raz :-D ja nie chcę dwóch...



Trzymam kciuki ✊✊✊



Taki mi przykro :( przytulam mocno...



Myślę, a może mam nadzieję, że u mnie właśnie tak będzie... jak ze staraniami naturalnymi, później już nawet testów nie robiłam...



Ja bym nie chciała dwóch, nie chcę bliźniaków :frown: u dr Hasik.
Kochana ale to Ty decydowałas o tym jak mrozone sa Twoje zarodki. Tez leczylam sie w Guncentrum i za kazdym razem jak mrozic zarodki ustalalam z embriologami
 
Do góry