Dziewczyny, co do figury po ciąży to nie dajmy się zwariować! Jest teraz jakaś straszna presja, że matka z porodówki prawie że ma wyjechać z sześciopakiem. Dla mnie to smutne, tak jak byśmy negowały siebie, a oczekiwały nierzeczywistego ideału z wyretuszowanych zdjęć.
Natury nie przeskoczysz. Po trudach ciąży i porodu, po całej tej rewolucji w ciele organizm musi mieć czas się zregenerować i dojść do siebie. I po to jest właśnie połóg, gdzie wg mnie kobieta ma karmić i dbać o siebie, wolno dochodzić do równowagi, podchodzić do swojego ciała, które dało życie, z czułością i miłością, pomimo, że nie jest doskonałe!
Ja miałam cc więc długo miałam spory brzuch, ale w ogóle nie było to dla mnie ważne. Cycki też wyglądały kiepsko, choć zrobiły się duże, ale bolały i były żylaste plus. Przy karmieniu piersią nie jadłam, a żarłam bo taki wilczy miałam apetyt, ale to taka kolej rzeczy. Przyszedł czas i na Chodakowską, ale to znacznie później.