A ja powiem Wam że nigdy nie miałam takich odczuć...to chyba dziwna jestem...cieszyłam się zawsze jak któraś z koleżanek zachodziła w ciążę. Było trochę przykro ale nigdy aż tak mocno żeby płakać czy obrażać się na los czy na te ciężarne. Płakałam ale ze szczęścia że im się udałoNie miałam żalu ani do ludzi ani losu. Chyba jestem pogodzona z moim problemem w tym roku 4mi bliskie pary zostaną rodzicamiwidujemy się bardzo często, widzę te duże brzuszkija też powinnam rosnąć w tym gronie...no ale cóż nie wyszło. Już planuje co im kupić fajnego dla maluchówZnam takie sytuacje i rozumiem Cie. Ja tak zareagowalam na ciaze u znajomych. Cieszylam sie ze beda mieli dziecko, ale poczulam tez duzy zal do losu. Oni od zawsze mieli podejscie do posiadania dzieci mowiac delikatnie bardzo obojetne, kiedys zartobliwie powiedzieli o swoim jednym stosunku bez zabezpieczenia.. i bach taka nie do konca planowana ciaza. Ale tak jest czesto ze ci ktorzy nie planuja zachodza a ci ktorym bardzo zalezy, maja problemy [emoji52] zreszta w moim otoczeniu wiekszosc bliskich mi kolezanek zaskakuje przy pierwszym cyklu staran.
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
reklama
Wiesz ja nie mam zalu do nich. Ich szczesciem sie ciesze i nie bede bawic ich bobasa z radoscia.A ja powiem Wam że nigdy nie miałam takich odczuć...to chyba dziwna jestem...cieszyłam się zawsze jak któraś z koleżanek zachodziła w ciążę. Było trochę przykro ale nigdy aż tak mocno żeby płakać czy obrażać się na los czy na te ciężarne. Płakałam ale ze szczęścia że im się udałoNie miałam żalu ani do ludzi ani losu. Chyba jestem pogodzona z moim problemem w tym roku 4mi bliskie pary zostaną rodzicamiwidujemy się bardzo często, widzę te duże brzuszkija też powinnam rosnąć w tym gronie...no ale cóż nie wyszło. Już planuje co im kupić fajnego dla maluchów
Tylko wczoraj mnie walnal taki smutek i zlosc na los, na chorobe...
dżoasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 11 174
Ja naprawdę muszę zmienić klinikę, bo ten mó dr już mi strasznie działa na nerwy, po prostu nie mam innego określenia - wqrwia mnie swoim podejściem, totalny brak profesjonalizmu, prawie żadnych zdjęć usg nie dostaję, o opisach już nie wspomnę. Nie będę się nakręcać, bo zaraz znów mam z nim mieć rozmowę tel...Mysle nad tym, jednak przez to ze nie jestem mobilna a w pracy ciezko z wolnym od tak... musze niestety wybrac ktoras z krakowskich. Ta twoja gin od usg piersi powiedziala mi, ze Parens niby ma lepszych embriologow od M. Mowila ze jest jeszcze jakas trzecia klinika w Krakowie ale nie wiem. Pojechalabym do Katowic co najwyzej, boje sie tylko dojazdow i sytuacji, gdyby cos nagle wypadlo. Zreszta powoli trudno mi uwierzyc, ze ktoras z tych wszystkich klinik naprawde jest dobra i traktuje pary jak ludzi a nie jak krowy do wydojenia. To wszystko jest jak ruletka, zresz leki, wkladaja w ciebie zarodki, sekunda nadzieji albo od razu porazka i na koncu dupa. Zdrowie nadszarpane, konto splukane, zwiazek wykonczony, pekniete marzenia.
Czytalam co u ciebie.... Nie chce nic mowic, bo wiem jak sie czujesz. Los czy przeznaczenie, sila wyzsza czy zycie, kto wie tak naprawde czym takim zawinilysmy. Chyba niczym, bo tak naprawde kazda z nas zyje jak setki i tysiace innych kobiet. Wiec to pewnie tylko taki kaprys natury.
Ta trzecia klinika to ARTVIMED - kilka dziewczyn tu pisało, żeby omijać szerokim łukiem, ale wiem że tacy moi dalsi znajomi u nich podchodzili. Nie wiem czy u nich np z nasieniem ok ale u niej endomenda, miała jakoś początkiem zeszłego roku usuwane zrosty (m.in miała przyrośnięte jelito do macicy). Teraz wiem, je jest w ok 4-5 miesiącu ciąży, ale nie mam pewności czy to na pewno po ivf czy może jakiś naturals zaskoczył. Tylko tyle wiem z opowieści mojej szwagierki, która ma z nimi bliższy kontakt, z tym, że ja sama o nich nie dopytuję bo u mnie w rodzinie nikt nie wie o ifv i nie chce, żeby to wyglądało podejrzanie Tylko moi rodzice wiedzą o poronieniach i wspierają finansowo bo sami już nie wyrabiamy, nie wiem czy się domyślają czy nie ale wprost nigdy im nie mówiłam, że podchodzimy do ivf, tylko, że leczenie kosmicznie drogie jest...
Justin87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2017
- Postów
- 3 181
Już doczytałam. Historia nieprawdopodobna.Dziewczyna udzielała się tu na forum. Jak wiszesz jej nick w wyszukiwarce to wyświetlą ci się jej posty. Miała podanego jednego kropka, beta rosla, potem zaczęła spadać, potem znowu rosnąć, lekarze podejrzewali cp bo nie było widać pęcherzyka, potem beta ładnie poszybowała w górę a w macicy okazały się 2 pęcherzyki. Na wizycie serduszkowej okazało się, że maluch podzielił się na 3, ale dziecko ostatecznie rozwijało się w jednym pęcherzyku.
Kusi mnie iść jutro na betkę, żeby zobaczyć czy coś się zadziało. Będzie to 4 dpt blastki. Czy to przesada?
Zależy chyba od wysokości bety. Ja byłam pierwszy raz na wizycie 22dpt i był już widoczny zarodek. Ala ja miałam betę w 15dpt 4.520.Czyli weryfikacja czy w pecherzyku jest dziecko czy pecherzyk jest pusty, dopiero na ewentualnej jeszcze kolejnej wizycie? Problemy z nieplodnoscia ucza pokory i cierpliwosci [emoji6]
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
dżoasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 11 174
Tamiza ja chyba nie widziałam twojej relacji po wizycie :] punkcja jutro czy coś się zmieniło? jak jajca?U nas z uwagi na fakt że źle zaczęło się dziać w piątej dobie chcemy z dr wprowadzić jakieś zmiany.
Intensywnie z mężem myślimy czy nie brać dwóch w 3 dobie.
A to podłoże na pewno nie zaszkodzi a mam nadzieję że pomoże.
chlopkers
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2017
- Postów
- 3 177
Czuje dokladnie to samoWiesz ja nie mam zalu do nich. Ich szczesciem sie ciesze i nie bede bawic ich bobasa z radoscia.
Tylko wczoraj mnie walnal taki smutek i zlosc na los, na chorobe...
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
gosia321
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2016
- Postów
- 10 117
Kochana biorac pod uwage ze mamy zblizone problemy u naszych emkow. I poprzednie procedury z super zarodkami do 3 doby to jesli to da nam nawet 10% szans na lepsze zarodki to nie szkoda mi tego tysiaka. Lekarz nam mowil ze wlasnie przy problemach z nasieniem.te podloze pomaga. A co bedzie zobaczymy. Kochana a jak u was z tym dawca jesli przy tej procedurze beda kiepskie zolnieze to korzystacie czy dopiero w nastepnej probie ?U nas też kosztuje tysiaka.
No jeśli faktycznie pomaga to nie na się nad czym zastanawiać!
To chyba ten ale nie jestem pewna wiem zr miała dwa podane ale tylko jeden został z nia i z niego ma córeczkę; ) fajnie tak słyszeć że sie jej udało; ) a mnie jakaś grypa żołądkowa dopadła ja nie wiem ja to chyba powinnam się od nóg do głowy ubezpieczyć na wszystko bo caly czas cosW Artemidzie przyjmuje
reklama
Rozumiem :/Wiesz ja nie mam zalu do nich. Ich szczesciem sie ciesze i nie bede bawic ich bobasa z radoscia.
Tylko wczoraj mnie walnal taki smutek i zlosc na los, na chorobe...
Podziel się: