reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A na jakim jesteś etapie? Przed pierwszą wizytą?
ja leczę się w ferti medice ale tam nie robia ifv z badaniem zarodków. A jestem po 1 naturalnym zajciu i poronieniu, 3 inseminacjach i 2 ivf. Teraz podejrzewaja powazne wady genetyczne bo po zapłodnieniu nie było podziałów dobrych tylko jakieś mutacje któych ani lekarz ani embriolodzy nie widzieli jeszcze. czekamy na wyniki genetycznych.
 
reklama
Ja jestem u Lewandowskiego. Ale gdyby inaczej sie ulozylo to poszlabym do Zamory. (jak sie umawialam to nie bylo wolnych terminow u Zamory przez 2 miesiace). Jestem po pierwszej wizycie dopiero.
Mam co do Lewandowskiego watpliwosci. Z jednej strony ponoc super fachowiec - bardziej w to wierze niż wiem z doświadczenia, bo każdy lekarz kreuje sie na wiedzacego wiecej od poprzedniego, wiec nie robi to juz na mnie wrazenia.
Z drugiej strony na pierwszym spotkaniu troche chaotyczny w tlumaczeniach, ja sie pogubiłam jaki jest plan, musialam dwa razy dopytywac, co w takim razie robimy pokolei a i tak wyszlam z gabinetu i pojawily mi sie 3 kolejne pytania na ktore nie mialam odpowiedzi. Strasznie zapracowany, przez co niezbyt miły np podczas rozmowy telefonicznej.
Nikt mnie nie uprzedził w Novum jak wyglada w zasadzie wspolpraca, caly proces. Jak sie kontaktować, co to sa dyzury telefoniczne, konsultant jakis (automat telefoniczny mowi, ze moge wcisnać 1 zeby sie polaczyc, ale kto to jest to nie wiem). Raz sie umowilam na konsultacje telefoniczna z dr, nikt mi nie przekazal ile mam czasu, tylko ze mam dzwonic od 15:40-16. Pomyslalam, ze super, sporo czasu mam na rozmowe, super klinika, płace kupe kasy, ale mam w koncu wysoki poziom :D ta.. tere fere...
ale skoro tak to zinterpretowalam, to zapisalam sobie te pytania ktore mialam po pierwszej wizycie. Po pierwszym pytaniu (juz byl niespokojny, bo dlugie pytanie zadałam), chcialam zadac kolejne, to mi mowi wprowadzajac niespokojna i napieta atmosfere, ze jak ja chce tyle pytan zadawac, to prosze sie umowic na wizyte, ze on ma pół minuty na kazdy telefon i on nie ma czasu tak sobie rozmawiac. Ok, nikt mnie nie uprzedził, ale w takiem razie ok, ide do meritum - wyniki badan a histeroskopia, czy mam sie umawiac na zabieg. Nie mial przygotowanych wynikow przed oczami, jakas asystentke poprosil o moje wyniki, a do mnie wybąkbnął tylko "ta rozmowa juz za dlugo trwa, on oddzwoni" i rzucil sluchawką.
Generalnie nie wierzylam że oddzwoni i juz szykowalam plan B, co zrobic teraz, czy zmienic klinike, lekarza... To byla godz. 16. Z nadzieją czekalam z telefonem przed oczami cale popoludnie. Spisałam juz to na straty. o 20:30 patrze na telefon który spuściłam z oczu na 15-20 minut, że telefon nieodebrany z warszawy... Oddzwaniam - Lewandowski. pierwsze co, to ochrzan dostałam "Jak się umawiamy że bede oddzwaniał, to prosze odbierać!"...... no do jasnej ciasnej... czekalam 4 godziny!! nie poinformowal mnie o ktorej zamierza oddzwaniac, a chyba moge na 5 minut pojsc siku czy cokolwiek i nie odbierac telefonu... ech..
no nic, finalnie miło że pamietal i oddzwonił, temat mi wyjasnił i wiedziałam co dalej robić z histeroskopią. natomiast co do jego tempa, atmosfery niepokoju którą wprowadza - tutaj ogromny minus, bo czuje sie jak jakiś petent ktory na kolanach powinien prosic króla o łaskę, a w koncu to ja jestem klientem któremu płacę grubą kasę za wizyty, ivf i nie jestesmy w sklepie spożywczym, tylko kurcze walczymy z bardzo delikatnymi tematami niepłodności, wiec troche innego podejscia bym sie spodziewała.

Takze podsumowując - najwazniejsze zeby byl efekt = zdrowy bobas albo dwa w ramionach. jesli on ma mi to dać, to niech sobie będzie jaki jest, ale mam nadzieje, ze jego opinia (i cena) jest naprawde tego wszystkiego warta. ja póki co w to chcę wierzyć..
dziękuję Kochana za mega długie info. Kojarzę Cię z forum o iui tak w ogóle :)
 
Mi lekarz nie dał w zaleceniach. ..ale i tak sama, na własną rękę będę brała doraźnie. ...
Ja też nie mam nospy przepisanej.Brałam dzisiaj rano przed transferem na własną rękę. Ale tak nie mam zamiaru często brać. Dzisiaj bralas przed transferem? Trochę się stresuje tym, jak wspomniałam kiedyś lekarzowi o nospie to nie wiedział o co mi chodzi?
 
Dzisiaj już ich nie było :confused: jutro rano jadę na betę :unsure:. Dzień sądu ostatecznego ;)
To trzymam kciuki! Jutro też mam sądny dzień usg genetyczne[emoji57]

p19u3e3kypv8wdqj.png
10.01.2018 czekamy na Ciebie [emoji172]
 
reklama
Witam wszystkie kobiety!Nie bylo mnie tu prawie miesiac.W polowie maja betowalam pierwszw icisi nieudane.
Problemy osobiste wziely górę dlatego tak dlugo bylam nieobecna.Mam 3 blaski 5 cio i 6cio dniowe.Do criotransferu moge przystapic w lipcu ale z racji tego ze mieszkam w Paryzu zdecydowaliśmy ze poczekamy do wrzesnia i spokojnie pojedziemy na wakacje do Naszej Kochanej Ojczyzny.
Strasznie ciezko bedzie mi przeczytac wszystkie wpisy wiec chcialam sie dowiedziec co slychac u "walczacej o szczescie"zapamietalam jej przypadek szczegolowo bo jest inentyczny jak moj.
No to u mnie tez pierwsze nieudane niestety... mam dwa mrozaki 3 dniowe i chcialam od razu ale niestety pojawil sie cykl bezowulacyjny i musialam miec przerwe. Teraz czekam na wizyte mam za tydzień we wtorek i mam nadzieje ze wszystko juz u mnie ok i moge podchodzic do crio. A psychicznie jak tam? U mnie bardzo roznie... ale generalnie to strasznie słabo znosze niepowodzenie... niestety sporo placze. Chce walczyć ale.są ciezkie dni....
 
Do góry