reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny

Udzielałam się tu trochę wcześniej. Miałam trzy podejścia do in vitro. Pierwszy raz w sierpniu- puste jajo, potem w listopadzie crio i lipa. Kolejna stymulacja, przełom grudnia i stycznia, dwie komórki, dwie podane i też nic.
I stał się cud- w 3 cyklu z letrozolem udało się( lametta). A żeby było jeszcze śmieszniej, to seks prawdopodobniej 2 dni przed owulką był, bo cykl był tak zakrecony ze przyszła ona wcześniej...dopiero na wizycie została potwierdzona.
Mało tego, na razie są dwa pęcherzyki :). Chciałam Wam to napisać, szczególnie tym, które mają niepłodność niezdiagnozowaną, a in vitro się nie udaje. Wszystko jest możliwe.
U mnie beta pięknie rośnie i wygląda na to, że tym razem wszystko będzie ok :)
Wszystkim Wam życzę takiego zakończenia, niezależnie od tego jakim sposobem.

Też przed podejściem do in vitro byłam stymulowana lametta, dobrze na mnie działała zawsze miałam jeden piękny pęcherzyk i owulację ale mimo starań nie udawało się. Dopiero trzecie podejście do in vitro przyniosło dwie Kruszynki które są w brzuszku u mnie i póki co ciąża rozwija się prawidłowo oby tak do konca:-)
 
reklama
Gratuluje...uwierz mi ze mnie tez dlugo piersi nie bolaly...zadnych sennosci ani wymiotow i to ze gdybym nie sprawdzala przyrostu bety to czulam sie jakbym nie byla w ciazy...dzis jestem w 39tc...piersi czasami bolaly...gorzej ze jakies 3 miesiace mam codziennie zgage...koniecznie sprawdz przyrost bety w tym samym labo za 48h
@katharina203 pamiętam Cię jeszcze z forum o IUI, która nie wyszła mi. Zawsze miło mi się czyta Twoje wpisy, szczególnie, że coś mi się wydaje, że jesteśmy takie same panikary[emoji5] nnie przeraża ciągle coś przede wszystkim ciąża biochemiczna jakoś się zafiksowalam na ten temat. Dostałam relanium mam nadzieję, że pomoże mi przetrwać

wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, gdy bardzo czegoś chcesz...wszystko może zdarzyć się
 
Dziewczyny

Udzielałam się tu trochę wcześniej. Miałam trzy podejścia do in vitro. Pierwszy raz w sierpniu- puste jajo, potem w listopadzie crio i lipa. Kolejna stymulacja, przełom grudnia i stycznia, dwie komórki, dwie podane i też nic.
I stał się cud- w 3 cyklu z letrozolem udało się( lametta). A żeby było jeszcze śmieszniej, to seks prawdopodobniej 2 dni przed owulką był, bo cykl był tak zakrecony ze przyszła ona wcześniej...dopiero na wizycie została potwierdzona.
Mało tego, na razie są dwa pęcherzyki :). Chciałam Wam to napisać, szczególnie tym, które mają niepłodność niezdiagnozowaną, a in vitro się nie udaje. Wszystko jest możliwe.
U mnie beta pięknie rośnie i wygląda na to, że tym razem wszystko będzie ok :)
Wszystkim Wam życzę takiego zakończenia, niezależnie od tego jakim sposobem.

A jednak cuda sie zdarzają [emoji4] życzę Ci wszystkiego dobrego.
 
Dziewczyny, jutro mam oznaczyć poziom progesteronu.
Czy przed badaniem bralyscie normalnie leki? Ja biore estrofem, duphaston i luteinę.
Trzeba byc na czczo?
I czy oznaczalyscie tez poziom innych hormonów?

Dzięki! Zycze Wam spokojnego i słonecznego dnia :)
na te badania nie trzeba być na czczo. Mój lekarz powiedział, że badanie mogę zrobić o dowolnej porze dnia. Zalecił jedynie, by badania progesteronu nie robić od razu po przyjęciu luteiny, tylko trochę odczekać. Nie dotyczyło to duphastonu, który nie wychodzi w badaniu krwi.
 
Dziewczyny, pozdrawiam Was wszystkie serdecznie z Mazur i życzę udanej, radosnej i spokojnej majówki :)
Dziękujemy :-) ja dzisiaj byłam cały dzień na grillu i teraz jestem tak śpiąca, że na oczy nie widzę hehe, powiem wam, że jak jestem na dworze to lepiej się czuję ale od jutra znowu brzydka pogoda i będę skazana na cały dzień w domu. Moja rodzina jest załamana ile ja potrafię teraz zjeść :p
 
Dziewczyny jestescie kochane!!!!

i jaki final ? na jakim jestes etapie?
Finał nieudany i bardzo mi było smutno. Wydaje mi się że miałam skurcze macicy jeszcze przed transferem bo czułam taki ciężar w dole brzucha. Po transferze leżałam po relanium ze dwa dni ale się nie udało. Teraz Gameta Łódź też ma pgs/pgd więc spróbuję tam, bo bliżej dojechać niż do Warszawy.
A Ty gdzie podchodzisz do invitro?
 
Dziewczyny beta 49,8 tydzień temu transfer co to znaczy .... wg tabelki 3-4 tydzień ciąży ale ja bym zaczynala 5ty tydzień licząc od miesiączki...Nie wiem co to znaczy

wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, gdy bardzo czegoś chcesz...wszystko może zdarzyć się
Gratulacje, trzymam kciuki za dobry przyrost;)
 
Dziewczyny

Udzielałam się tu trochę wcześniej. Miałam trzy podejścia do in vitro. Pierwszy raz w sierpniu- puste jajo, potem w listopadzie crio i lipa. Kolejna stymulacja, przełom grudnia i stycznia, dwie komórki, dwie podane i też nic.
I stał się cud- w 3 cyklu z letrozolem udało się( lametta). A żeby było jeszcze śmieszniej, to seks prawdopodobniej 2 dni przed owulką był, bo cykl był tak zakrecony ze przyszła ona wcześniej...dopiero na wizycie została potwierdzona.
Mało tego, na razie są dwa pęcherzyki :). Chciałam Wam to napisać, szczególnie tym, które mają niepłodność niezdiagnozowaną, a in vitro się nie udaje. Wszystko jest możliwe.
U mnie beta pięknie rośnie i wygląda na to, że tym razem wszystko będzie ok :)
Wszystkim Wam życzę takiego zakończenia, niezależnie od tego jakim sposobem.
Gratulujemy!!! Super historia!!!
My sobie też tego życzymy: śmierdzących kup w pieluchach, nieprzespanych nocy i pogryzionych cycków - nieważne jaką metodą :)
 
reklama
@katharina203 pamiętam Cię jeszcze z forum o IUI, która nie wyszła mi. Zawsze miło mi się czyta Twoje wpisy, szczególnie, że coś mi się wydaje, że jesteśmy takie same panikary[emoji5] nnie przeraża ciągle coś przede wszystkim ciąża biochemiczna jakoś się zafiksowalam na ten temat. Dostałam relanium mam nadzieję, że pomoże mi przetrwać

wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, gdy bardzo czegoś chcesz...wszystko może zdarzyć się
To jednak duzo nas laczy...leze w szpitalu...przyjechalam z podwyzszonym cisnieniem...a jak tylko uslyszalam ze zostaje na oddziale do mialam cisnienie 197/123. Masz co do mnie racje...jestem straszna panikara...
Co do ciazy biochemicznej to musialabys miec albo gina gamonia albo mega skurcze zeby zarodek wyskoczyl z macicy...uwierz mi ze ja do tej pory sie wszystkiego boje...ale tak jak w moim tak i w twoim przypadku bedzie wszystko dobrze...ani nie bedzie ciazy bioch ani pustego jaja ani innych gowien...i nie napisze ci wyluzuj bo juz takie mamy charaktery ze bardzo trudno nam sie uspokoic...w razie pytan zawsze pomoge i czekam na przyrosty twojej bety a potem piekne zdjecia usg...
 
Do góry