reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Wszyscy mi mowia ze wypada...ciagle nacisk na mnie...z mezem to jeszcze bym przezyla jakoś...ale mam gowniana sytuacje...i na urlopie zamiast sie luziwac to mysle kiedy musze tam jechac i co tam mam mowic...
 
To ja Ci opowiem o sobie, po ślubie od razu zaczęliśmy ż mężem starać się o dziecko, okazało się ze mam torbiel 5 cm i trzeba usunąć, później pół roku brania danazolu i dalej rok starania włącznie z droznosc i monitoring cyklu i nic. Potem dowiaduje się ze mąż ma kochankę w pracy, był płacz i proszenie żeby skończył to ( znaliśmy się przed ślubem 10 lat) niewyobrażalam sobie życia bez niego, w miedzy czasie jego brat i siostra będą mieć dzieci.... A ja w czarnej du..e. Wybudowalismy dom byłam szczęśliwa ze się może poukłada mijają kolejne lata u mnie ciąży nie ma ale co...kochanka dalej jest... Została... Jego romans trwał 4 lata...rozwiodlam się wróciłam do rodziców... Było ciężko, ale poznałam kogoś komu bardzo żale,y na mnie i tez został skrzywdzony w życiu jak ja. Wynajmujemy mieszkanie i z moich oszczędności podchodzimy do in Vito. Staram się żyć i myśleć pozytywnie...co nas nie zabije... Wiec laseczki " głowa do góry"
P.s przepraszam ze się tak rozpisałam i dzień dobry na dzisiejszy dzień
Faktycznie ciężko miałeś, mam nadzieję, że los Ci to wynagrodzi q dzieciach :-* ja też się wczoraj rozpisałam musiałam gdzieś wylać moje smutki hehe
 
W poniedziałek urodzilo sie dziecko mojej szwagierki z ktora jestem poklocona bo jak podchodzilam do moich iui dokuczala mi razem z tesciowa. Teraz jestem na urlopie ale po wypadaloby to dziecko odwiedzic. Jestem zalamana bo mojego meza nie bedzie do grudnia a oni mnie tam zezra zywcem i serce mi peknie na ten widok...
Absolutnie nie jedz!!! Dziecko i tak nie wie kto go odwiedził a kto nie, a dla teściowej i szwagierki...phi..... Odposc sobie
 
Katharina wykpij sie poki co jakis przeziebieniem czy czyms. A w tym czasie postaraj sie ciut zmentalizowac, zeby glowe uspokoic. Pojedz na chwile, zeby miec z glowy i tyle. Latwo nie bedzie, ale skoro musisz to zrobic to lepiej na spokojnie.
U mnie w rodzinie nikt poza Rodzicami o invitro nie wie. Nikt pewnie by tego nie zrozumial ani nie zaakcpetowal. Wszyscy mlodsi kuzyni juz dawno maja dzieci, niektorzy po kilkoro, wiec pytan jest masa co z nami. Tyle tylko, ze mam ich wszystkich bardzo daleko, wiec jest latwiej, bo kontaktu jest niewiele...



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Katharina wykpij sie poki co jakis przeziebieniem czy czyms. A w tym czasie postaraj sie ciut zmentalizowac, zeby glowe uspokoic. Pojedz na chwile, zeby miec z glowy i tyle. Latwo nie bedzie, ale skoro musisz to zrobic to lepiej na spokojnie.
U mnie w rodzinie nikt poza Rodzicami o invitro nie wie. Nikt pewnie by tego nie zrozumial ani nie zaakcpetowal. Wszyscy mlodsi kuzyni juz dawno maja dzieci, niektorzy po kilkoro, wiec pytan jest masa co z nami. Tyle tylko, ze mam ich wszystkich bardzo daleko, wiec jest latwiej, bo kontaktu jest niewiele...



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Masz racje...musze sie uspokoic zeby mnie nic nie zdenerwowalo...ale one i tak sie czepna wszystkiego...kilka lat sie mnie nawet czepialy czemu z blond przefarbosalam sie na braz...i tak przy kazdej wizycie...pretekst wymyslaja na poczekaniu...
 
Wiem ze dla nich nie...ale myslalam ze jak juz jechac to dla meza...:(
To zbiez siłę w sobie, zacisnij zęby i z uśmiechem przyklejonym idź, pokaz ze Ci wisi ich gadanie. I myśl że robisz to dla kochanego meza. Nie wiem jaki masz częsty kontakt z nimi, ale jeżeli rzadko się widzicie i nie rozmawiacie ze sobą, zaczekala bym na męża i razem poszli. Ja z moimi przeżyciami nic bym nie robiła juz przeciw sobie. To nie jest warte naszych nerwów
 
reklama
W poniedziałek urodzilo sie dziecko mojej szwagierki z ktora jestem poklocona bo jak podchodzilam do moich iui dokuczala mi razem z tesciowa. Teraz jestem na urlopie ale po wypadaloby to dziecko odwiedzic. Jestem zalamana bo mojego meza nie bedzie do grudnia a oni mnie tam zezra zywcem i serce mi peknie na ten widok...
Ja wychodzę z założenia że ja nic nie musze jedyne co musze to umrzeć .Nic na siłę nic bo wypada nic bo co ludzie powiedzą . Zycie jest jedno i w tym życiu mam żyć tak bym była szczęśliwa a nie uszczęśliwić innych bo wszystkim i tak nie dogodzisz. .....
Mąż zrozumie ze nie jest to wizyta na którą masz chęć i jak wróci to pójdziesz z nim jak będziesz chciała. .....
Ja jak latam do Polski to mimo że teściowa zawsze mówi ze pokój juz jest dla nas gotowy to u niej nie mieszkamy bo ja tam źle się czuje - a po co ?
Za 1 razem teściowa wystawiła gały i mówi jak to :szok: a co ludzie powiedzą :szok: to nie do pomyślenia. .....

A my już od kilku lat jak jesteśmy w Polsce to wynajmujemy mieszkanie ku niezadowoleniu teściowej :)
Na obiad a i owszem pójdę z mężem ( dla niego ) z uśmiechem na twarzy a jak się zdąży teściowej o coś czepiać ( zawsze coś burknie ) to z uśmiechem na twarzy i ja burkne ze jej w pięty wejdzie ;)
 
Do góry