reklama
anika11
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2014
- Postów
- 5 024
Dziewczyny, nie uwierzycie...
siedzę i drukuję z internetowego konta w Diagnostyce swoje wyniki przed jutrzejszą wziytą, ukłądam je chronologicznie...
I beta, II beta, III beta i ta IV, która rozwiała moje nadzieje...
pamiętam jak dziś wizytę u ginekologa o 12.00 i jego słowa, że nie ma pęcherzyka. na potwierdzenie kazał zrobić betę, którą sprawdziłam po 2 godzinach i odczytałam wynik <1,2. poinformowałąm o tym lekarza. tydzień pózniej miałąm wizytę, na której nic już na usg nie było. taka historia, ale...
drukuję teraz tę betę, a tam wynik 355!!!!!! nie było tego wyniku! pamietam, jak otworzyłam wynik - był ponizej 1,2 i patrzac na ekran zadzowniłąm do lekarza. powiedział "to szybko spadło, dobrze"...
i tak teraz patrzę na ten wydruk - ja odczytałąm wynik około 14.00, a tu jest "godzina wydania: 16.26".. to co się k.... przez dwie godziny sam zminił?
wiem, że nic już nie mozna było zrobić, ciążę straciłam.
ale jak ja mam teraz wierzyć w betę i w laboratoryjne wskaźniki?!!
siedzę i drukuję z internetowego konta w Diagnostyce swoje wyniki przed jutrzejszą wziytą, ukłądam je chronologicznie...
I beta, II beta, III beta i ta IV, która rozwiała moje nadzieje...
pamiętam jak dziś wizytę u ginekologa o 12.00 i jego słowa, że nie ma pęcherzyka. na potwierdzenie kazał zrobić betę, którą sprawdziłam po 2 godzinach i odczytałam wynik <1,2. poinformowałąm o tym lekarza. tydzień pózniej miałąm wizytę, na której nic już na usg nie było. taka historia, ale...
drukuję teraz tę betę, a tam wynik 355!!!!!! nie było tego wyniku! pamietam, jak otworzyłam wynik - był ponizej 1,2 i patrzac na ekran zadzowniłąm do lekarza. powiedział "to szybko spadło, dobrze"...
i tak teraz patrzę na ten wydruk - ja odczytałąm wynik około 14.00, a tu jest "godzina wydania: 16.26".. to co się k.... przez dwie godziny sam zminił?
wiem, że nic już nie mozna było zrobić, ciążę straciłam.
ale jak ja mam teraz wierzyć w betę i w laboratoryjne wskaźniki?!!
lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
Sham: nic oprocz tsh i ft4 nie badaj bo sensu takie badania nie maja
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
Ja bym chyba robila w innym labo,albo zadz.i zapytala,chociaz...to pewno tez nic nie pomoze.jak ostarnio jechalam do gentyka to dali mi protokoly z punkcji i badania spermy,wtedy tez oczy robilam...czlowiek sie czuje czasami jak skonczony idiota,robiony ze wszystkich stron w bambuko.Podstawa,nie za duzo wiedziec i cicho siedziec i placic oczywiscie.Dziewczyny, nie uwierzycie...
siedzę i drukuję z internetowego konta w Diagnostyce swoje wyniki przed jutrzejszą wziytą, ukłądam je chronologicznie...
I beta, II beta, III beta i ta IV, która rozwiała moje nadzieje...
pamiętam jak dziś wizytę u ginekologa o 12.00 i jego słowa, że nie ma pęcherzyka. na potwierdzenie kazał zrobić betę, którą sprawdziłam po 2 godzinach i odczytałam wynik <1,2. poinformowałąm o tym lekarza. tydzień pózniej miałąm wizytę, na której nic już na usg nie było. taka historia, ale...
drukuję teraz tę betę, a tam wynik 355!!!!!! nie było tego wyniku! pamietam, jak otworzyłam wynik - był ponizej 1,2 i patrzac na ekran zadzowniłąm do lekarza. powiedział "to szybko spadło, dobrze"...
i tak teraz patrzę na ten wydruk - ja odczytałąm wynik około 14.00, a tu jest "godzina wydania: 16.26".. to co się k.... przez dwie godziny sam zminił?
wiem, że nic już nie mozna było zrobić, ciążę straciłam.
ale jak ja mam teraz wierzyć w betę i w laboratoryjne wskaźniki?!!
@yplocka1 Hibiscus uważany jest za zioło poronne. Dlatego nie zaleca się go podczas ciąży. Podczas starań prawdopodobnie jedna herbatka czy dwie nie zaszkodzą, ale ja na wszelki wypadek hibiskus odstawiłam. Przy pierwszym in vitro, kiedy jeszcze nie miałam pojęcia, że mam opłakaną rezerwę jajnikową, jadłam saszetki z miodem i hibiskusem. Miałam potem straszne wyrzuty sumienia, kiedy doczytałam, że to zioło poronne, byłam zielona w temacie, więc podejrzewałam, że jajeczka nie dojrzały właśnie z powodu hibiskusa. Ale to akurat nie była przyczyna. Suma summarum: hibiskus w ciąży – NIE, przy staraniach – LEPIEJ NIE.
anika11
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2014
- Postów
- 5 024
Dziewczyny, pytanie może i glupie, ale.. Jak sądzicie? Ja tej bety od tamtego czasu juz nie badalam (do wczoraj bylam pezekonana, ze wyniosla 1,2, nie wiem skąd to 355..). Minęło już 2, 5 mca, w tym czasie dostałam 3 razy regularna @... czy jest jakaś minimalna szansa, ze w tym momencie ta beta wynosi ponad 1,2?!
Powiedzcie, że niepotrzebnie panikuje i wymyslam ze stresu przed dzisiejsza wizyta...
Powiedzcie, że niepotrzebnie panikuje i wymyslam ze stresu przed dzisiejsza wizyta...
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
Nie ma zadnej szansy,beta musi byc 0000000 inczej bys nie dostala@@.Wracaj z dobrymi wiadomosciami,trzymam kciuki.Dziewczyny, pytanie może i glupie, ale.. Jak sądzicie? Ja tej bety od tamtego czasu juz nie badalam (do wczoraj bylam pezekonana, ze wyniosla 1,2, nie wiem skąd to 355..). Minęło już 2, 5 mca, w tym czasie dostałam 3 razy regularna @... czy jest jakaś minimalna szansa, ze w tym momencie ta beta wynosi ponad 1,2?!
Powiedzcie, że niepotrzebnie panikuje i wymyslam ze stresu przed dzisiejsza wizyta...
anika11 - kurcze, ale historia. Ja na betach się nie znam, ale skoro miałaś już @ to chyba znaczy, że zeszło wszystko na zero.
Nie zmartwiaj się już, teraz myśl pozytywnie o obecnym podejściu
Yplocka - ja nie wiem, ale słyszałam, że melisy nie można pić w ciąży, bo może wywołać poronienie. Oczywiście nie jedna szklanka, tylko większe ilości.
A u mnie @ wciąż brak. Serio, chyba sobie łyknę nieco Luteiny, to może ta zolza się zjawi. Jak myślicie? Czy lepiej czekać, aż sama się pojawi? Dziś mój 34dc.
Nie zmartwiaj się już, teraz myśl pozytywnie o obecnym podejściu
Yplocka - ja nie wiem, ale słyszałam, że melisy nie można pić w ciąży, bo może wywołać poronienie. Oczywiście nie jedna szklanka, tylko większe ilości.
A u mnie @ wciąż brak. Serio, chyba sobie łyknę nieco Luteiny, to może ta zolza się zjawi. Jak myślicie? Czy lepiej czekać, aż sama się pojawi? Dziś mój 34dc.
reklama
A luteina nie działa na odwrot ?anika11 - kurcze, ale historia. Ja na betach się nie znam, ale skoro miałaś już @ to chyba znaczy, że zeszło wszystko na zero.
Nie zmartwiaj się już, teraz myśl pozytywnie o obecnym podejściu
Yplocka - ja nie wiem, ale słyszałam, że melisy nie można pić w ciąży, bo może wywołać poronienie. Oczywiście nie jedna szklanka, tylko większe ilości.
A u mnie @ wciąż brak. Serio, chyba sobie łyknę nieco Luteiny, to może ta zolza się zjawi. Jak myślicie? Czy lepiej czekać, aż sama się pojawi? Dziś mój 34dc.
Podziel się: